Co dalej z karaniem za cofanie liczników?
16 listopada, prazy okazji konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości, resort poinformował o pracach nad nowymi przepisami wymierzonymi w nieuczciwych handlarzy samochodami. Chodzi o walkę z powszechnym w naszym kraju zjawiskiem cofania liczników.
Już w listopadzie dowiedzieliśmy się, że - wg wstępnych założeń projektu - "przekręcenie" samochodowego licznika traktowane będzie jak przestępstwo, za które grozić ma kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Co ważne, ta dotyczyć ma nie tylko zlecającego (handlarza), ale też "profesjonalisty" wykonującego taką usługę (np. mechanika w warsztacie). Dziś "korektę wskazań licznika" oferuje wiele wyspecjalizowanych zakładów. Taka sama kara (pozbawienie wolności!) dotyczyć ma również faktu zatajenia wymiany licznika. Mówiąc krótko - właściciel pojazdu będzie miał ustawowy obowiązek poinformowania o wymianie drogomierza diagnosty w stacji kontroli pojazdów.
Kiedy spodziewać się można wejścia w życie nowych przepisów? Rękę na pulsie trzymają przedstawiciele Instytutu SAMAR. Wystosowali oni w tej sprawie pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości. Z odpowiedzi udzielonej przez resort wynika, że faktycznie trwają prace nad konkretnymi rozwiązaniami legislacyjnymi, chociaż ostateczny projekt nie trafił jeszcze do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych.
Cytując Milenę Domachowską, głównego specjalistę z Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości, Instytut SAMAR donosi, że szykowane zmiany dotyczą kodeksu karnego i prawa o ruchu drogowym. W tym pierwszym pojawić się mają nowe typy przestępstw, czyli właśnie "cofanie licznika" i "nie zgłoszenia do stacji diagnostycznej wymiany licznika".
W prawie o ruchu drogowym zawarte zostaną wytyczne dotyczące nowych obowiązków różnej maści służb mundurowych. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by przy każdej(!) kontroli: Policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa oraz służby celne miały obowiązek spisywania aktualnego stanu licznika pojazdu. Uzyskane w taki sposób dane, wraz z tymi płynącymi z obowiązkowych przeglądów technicznych, trafić mają do centralnej ewidencji pojazdów. W ten sposób łatwiej będzie można wykryć oszustów, korzystając chociażby z funkcjonującej już, darmowej, e-usługi o nazwie "historia pojazdu". Od kilku dni oferuje ona również możliwość zweryfikowania historii samochodów sprowadzonych z wybranych rynków zagranicznych (np. z USA, ale nie z Niemiec).
Resort nie informuje natomiast, czy przy okazji zmian legislacyjnych pojawi się też specjalny algorytm, który automatycznie analizować będzie zawarte w bazie danych informacje w poszukiwaniu ewentualnych oszustów. Tego typu urządzenie, zwane potocznie "wirtualnym policjantem", z powodzeniem funkcjonuje już w bazie danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Przedstawiciele UFG twierdzą, że w ten sposób wykrywanych jest dziś aż 65 proc. pojazdów bez obowiązkowej polisy OC!
Niestety, z odpowiedzi resortu nie wynika, kiedy nowe prawo mogłoby wejść w życie. Biorąc pod uwagę ścieżkę legislacyjną i układ sił w parlamencie realnym terminem wydaje się jednak połowa przyszłego roku.
PR