Chcesz nauczyć się lepiej jeździć autem? Szykuj się na słony mandat
Wielu kierowców próbuje wykorzystać pierwsze śniegi za oknami do polepszenia swoich umiejętności jazdy w trudnych warunkach, np. kontrolowanym poślizgu. Dlatego wieczorami na parkingach przy supermarketach można często spotkać „drifterów”. Niestety, taka nauka może się zakończyć wysokim mandatem, a nawet utratą prawa jazdy.
Wielu kierowców traktuje ośnieżone place jako miejsca, gdzie można się uczyć wprowadzać pojazd w poślizg przy niedużych prędkościach, a następnie próbować techniki kontrowania lub panowania nad samochodem na oblodzonej nawierzchni. Problem w tym, że w świetle prawa takie zachowania są traktowane jako wykroczenia i mogą być podstawą do nałożenia wysokiego mandatu.
Prawo daje możliwość karania za takie zachowania, a funkcjonariusze często z tego korzystają. Dlatego warto dla spokoju próbować swoich umiejętności w komercyjnych miejscach przeznaczonych do takich aktywności.
W całej Polsce znajdziemy wiele ośrodków doskonalenia techniki jazdy. Za niewielkie pieniądze można wtedy spróbować swoich sił pod okiem instruktorów.
Kodeks drogowy przewiduje kary za stwarzanie zagrożenia na drodze, a pod taki paragraf można podciągnąć "driftowanie" na parkingu przed supermarketem. Co więcej mandat za taką jazdę można dostać nawet na terenie prywatnym.
Najczęściej policjanci powołują się na art. 86 par. 1 Kodeksu wykroczeń, który dotyczy "spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym". Przepis ten stanowi:
Zgodnie z nowym taryfikatorem za takie wykroczenie sąd może wymierzyć grzywnę w wysokości do 30 tys. zł. To jednak nie koniec problemów, ponieważ w trzecim paragrafie tego przepisu znajduje się dodatkowe obostrzenie:
W takiej sytuacji wiele zależy od policjanta, który zatrzyma kierowcę podczas takich manewrów. Wystarczy, że uzna całą sytuację za poważne zagrożenie, a prawo jazdy zostanie zatrzymane na miejscu. Nawet jeśli nie byłoby możliwości doprowadzenia do kolizji. O dalszych losach kierowcy i jego uprawnienia będzie decydować sąd.
Przepisy przewidują jeszcze mandat za "używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się pojeździe lub poza nim". Za takie wykroczenie z portfela ubędzie kolejne 200 zł.
Kierowca wprowadzający samochód w poślizg ryzykuje złamaniem art. 19 Kodeksu drogowego, który wyraźnie mówi, że kierowca powinien jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem. Wprowadzenie samochodu w poślizg można uznać za złamanie tego przepisy. Nawet, gdy dochodzi do takiej sytuacji przy niskich prędkościach. Taryfikator przewiduje mandat w wysokości do 300 zł.
Co więcej, nawet podczas trenowania poślizgów na własnej posesji lub drodze wewnętrznej nie zawsze uchroni przed karą. Policjant może w takiej sytuacji ukarać kierowcę na podstawie art. 98 Kodeksu wykroczeń, który stanowi:
***