Cała prawda o używanym Mercedesie klasy E (W211)

Klasa E W211 wzbudza wielkie kontrowersje. Z jednej strony mówi się o jej dużej awaryjności, z drugiej - wiele egzemplarzy od lat dzielnie służy jako taksówki.

Niemiecka marka na długie lata wyznaczyła standardy solidności i niezawodności. Od lat 50. ubiegłego wieku aż do połowy lat 90. Mercedes stanowił synonim samochodu niezniszczalnego. Najwyższą trwałość uważano wówczas za cechę prestiżową.

Potem klienci zaczęli domagać się coraz bogatszego wyposażenia. Mercedes nie mógł zostać w tyle i zaprezentował najpierw (w 1995 r.) awangardową klasę E W210, zwaną "okularem", a w 2002 r. jej następcę - opisywany model W211. Oba pojazdy zyskały fatalną opinię na rynku wtórnym. Okazało się, że nabywcy oczekują zarazem bogatego wyposażenia, jak i trwałości na poziomie prostego modelu W124 z lat 80. A to bardzo trudne do pogodzenia.

Poprzednik, czyli klasa E W210, znany był z fatalnego zabezpieczenia antykorozyjnego. Mało kto wie, że w ramach poprawy wizerunku, Mercedes dużą część nadwozia W211 wykonywał z aluminium. Stalowe są drzwi i podłoga, ale już maski czy przednich błotników czujnikiem magnetycznym się nie sprawdzi. Jeśli zatem W211 rdzewieje, to zazwyczaj na skutek napraw powypadkowych. W razie stłuczki, bardzo łatwo dokupić używane elementy blacharskie. Większość samochodów nie ma żadnych śladów korozji.

Spektrum mocy silnika 2.2 CDI to od 122 KM (oznaczenie 200 CDI) do 170 KM. Najpopularniejsze odmiany mają 136 KM (200 CDI) lub 150 KM (220 CDI). Wszystkie diesle 2.2 CDI mają wtrysk common rail, zawór recyrkulacji spalin i turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopatek. W zależności od rocznika i wersji mocy mogą jednak mieć jeszcze układ zmiennej długości kolektora dolotowego i piezoelektryczne wtryskiwacze Delphi zamiast stosowanych z początku elektromagnetycznych urządzeń Bosch. Wtryskiwaczy piezoelektrycznych nie da się regenerować.

Więcej o używanym Mercedesie klasy E (W211) przeczytasz na magazynauto.pl.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy