Uwaga! Używane samochody będą tańsze o 500 zł!
Zniesienie 500 zł opłaty recyklingowej przy sprowadzaniu samochodu z zagranicy, zobowiązanie dealerów samochodowych i właścicieli komisów do zbiórki pojazdów wycofanych z eksploatacji - zakłada nowela ustawy o recyklingu pojazdów. Sejm wczoraj zaakceptował senackie poprawki.
Sejm przyjął ustawę 24 kwietnia; w ubiegłym tygodniu Senat zaproponował do niej poprawki, głównie o charakterze doprecyzowującym. Najważniejsza merytoryczna poprawka zakłada, że ustawa wejdzie w życie szybciej niż zakładał to Sejm. Zamiast 1 stycznia 2017, będzie obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku.
Jak argumentowała podczas posiedzenia Senatu Jadwiga Rotnicka (PO), wejście w życie ustawy dopiero w 2017 roku "to byłoby dużo za późno", a wcześniejsze zmiany prawa dotyczącego recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji wymusza na nas UE.
Nowe przepisy mają właśnie wdrażać do polskiego prawa unijną dyrektywę ws. pojazdów wycofanych z eksploatacji.
W październiku ubiegłego roku Komisja Europejska pozwała Polskę ws. przepisów o pojazdach wycofanych z eksploatacji do Trybunału Sprawiedliwości. KE miała zastrzeżenia do organizacji wycofywania zużytych pojazdów i ich recyklingu. Obecnie stacje demontażu nie mogą pobierać opłat za przyjmowanie pojazdów zarejestrowanych w Polsce, jednak Komisja wskazywała, że zwolnienie z opłat powinno dotyczyć wszystkich pojazdów zarejestrowanych na terenie UE.
Nowela przewiduje zwolnienie z opłaty recyklingowej samochodów sprowadzanych z UE czy Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Ma to obniżyć koszty funkcjonowania importerów samochodów używanych. Taką opłatę trzeba teraz płacić za każdy sprowadzony do Polski pojazd.
Producenci i importerzy wprowadzający na rynek ponad 1000, przede wszystkim nowych, pojazdów będą musieli zapewnić funkcjonowanie co najmniej trzech stacji demontażu lub punktów zbierania pojazdów w każdym województwie, w różnych miejscowościach. W praktyce oznacza to, że wprowadzający ponad 1000 pojazdów rocznie będzie musiał zapewnić w kraju funkcjonowanie co najmniej 48 stacji lub punktów.
Przedstawiciele branży recyklingowej uważają, że nowe przepisy nie są dla nich korzystne. Ich zdaniem cała odpowiedzialność za poziom odzysku spadnie na stacje demontażu pojazdów. Krytykują też - jako wyśrubowane - obowiązujące limity odzysku oraz wysokość kar finansowych za ich niedotrzymanie
Z kolei wprowadzający na polski rynek nie więcej niż 1000 pojazdów rocznie będą musieli zapewnić sieć składającą się z co najmniej 3 stacji demontażu lub punktów zbierania pojazdów, w tym co najmniej jedną stację demontażu, położone w różnych miejscowościach.
W noweli zmienia się też przepisy dotyczące opłaty za brak sieci. Ma być ona zależna od liczby wprowadzanych pojazdów, liczby dni, w których nie zapewniono sieci i liczby brakujących elementów sieci (stacji demontażu lub punktów zbierania).
Nowe prawo wprowadza generalną zasadę, że prowadzący stacje demontażu - przy przyjmowaniu pojazdu wycofanego z eksploatacji zarejestrowanego w kraju UE lub EOG - nie będą pobierać opłaty od jego właściciela. Jednocześnie w przepisach określono przypadki, kiedy opłata będzie mogła być pobierana.
Dla prowadzących stacje demontażu wprowadza się opłaty za nieosiągnięcie wymaganego poziomu odzysku i recyklingu pojazdów. Będą one przekazywane do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a 5 proc. ich wysokości będzie dochodem województwa. Pieniądze z kar i opłat mają być przeznaczane na wspieranie działań zapobiegających nielegalnemu demontażowi pojazdów.
Stawka opłaty za nieosiągnięcie wymaganego poziomu odzysku i recyklingu odpadów pochodzących z pojazdów wycofanych z eksploatacji wynosić będą: 0,05 zł za każdy kilogram brakującej masy odpadów niezbędnej do osiągnięcia wymaganego poziomu odzysku lub recyklingu odpadów pochodzących z pojazdów wycofanych z eksploatacji, w przypadku gdy do osiągnięcia wymaganego poziomu brakuje nie więcej niż 5 proc.; 0,1 zł za każdy kilogram brakującej masy odpadów w przypadku gdy do osiągnięcia wymaganego poziomu brakuje więcej niż 5 proc.
Przedstawiciele branży recyklingowej uważają, że nowe przepisy nie są dla nich korzystne. Ich zdaniem cała odpowiedzialność za poziom odzysku spadnie na stacje demontażu pojazdów. Krytykują też - jako wyśrubowane - obowiązujące limity odzysku oraz wysokość kar finansowych za ich niedotrzymanie.
Teraz nowelizacja trafi na biurko prezydenta.