Renault wymyśliło jak zarabiać na starych autach. Wprowadza usługę refresh
Najpierw pandemia, teraz wojna, a w przyszłości przymusowa przesiadka do aut elektrycznych sprawiają, że kierowcy w Unii Europejskiej zmieniają swoje podejście do posiadanych samochodów. Rodzi to nowe wyzwania przed producentami i wymaga wprowadzenia na rynek nowych usług. Renault zachęca np. do ”renowacji” używanego samochodu w serwisie i przygotwuje pakiety, w ramach których można "odpicować" swoje stare auto.
W ostatnim czasie wyraźnie dostrzegalny jest trend starzenia się europejskiej floty samochodów.
Przykładowo - średni wiek auta w Niemczech, pierwszy raz w historii opracowywanego przez Niemiecki Związek Inspekcji Technicznej TUV raportu usterkowości pojazdów, przekroczył 10 lat.
Perspektywy dotyczące całej Unii nie są optymistyczne.
Tempo przestawiania się na elektromobilność stanowi ogromne wyzwanie zwłaszcza dla europejskiej klasy średniej. Prognozowana jeszcze kilka lat temu obniżka cen samochodów elektrycznych nie miała miejsca, a sztuczne, czyli wynikające z kar i limitów emisji, podnoszenie cen klasycznych aut spalinowych sprawia, że w szerszej perspektywie dostępność nowych samochodów może stać się poważnym problemem społecznym.
Producenci samochodów doskonale zdają sobie z tego sprawę i robią wszystko, by zawczasu przygotować się na nową rzeczywistość.
Jasnym jest, że w czasie, gdy większość kierowców nie będzie mogła pozwolić sobie na zakup auta za 40 czy 50 tys. euro, dobrym rozwiązaniem może być korzystanie z pojazdów w ramach stałych opłat abonamentowych.
W perspektywie ograniczonego dostępu do litu czy niklu użyczanie, zamiast sprzedaży pojazdów, pozwoli też producentom zachować pełną kontrolę nad najcenniejszym elementem samochodu elektrycznego, czyli jego baterią trakcyjną. Utworzony już w 2017 roku "europejski sojusz na rzecz baterii" zakłada, że aż 50 proc. europejskiego zapotrzebowania na lit (już dziś w skali świata za 75 proc. popytu odpowiada branża motoryzacyjne), pochodzić ma ze złóż na terenie UE i - właśnie - recyklingu.
Pionierem w tworzeniu nowych usług jest dziś Renault, które rozwija sieć "fabryk samochodów używanych". W założeniu powstają one właśnie z myślą o samochodach elektrycznych i - promowanym w UE - modelu subskrybcyjnym.
W samej Francji prowadzone są też ciekawe programy pilotażowe, jak chociażby usługa "Switch Car". Polega ona na tym, że w ramach miesięcznego abonamentu przy zakupie elektryka, zyskujemy dostęp do dowolnego pojazdu z gamy francuskiego producenta. Możemy skorzystać z takiego auta bez limitu kilometrów przez - maksymalnie - 30 dni w roku. To usługa abonamentowa, która kosztuje 30 euro.
Na co dzień jeździmy więc samochodem elektrycznym, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać się w wakacyjną podróż wygodnym i - co najważniejsze - dysponującym dużym zasięgiem - spalinowym SUV-em.
Fabryki samochodów używanych i "abonament" na spalinówkę to pomysły skierowane do "sympatyków" aut elektrycznych. Teraz - mając na uwadze fakt, że wielu kierowców musiało odłożyć decyzję o zakupie nowego auta - Renault we Francji przygotowało też ciekawą ofertę dla właścicieli samochodów używanych. Usługa nazywa się "refresh" i ma na celu zachęcić Francuzów do "odświeżenia" swojego używanego Renault w ASO.
Nie jest to alternatywa dla firm wyspecjalizowanych w detailingu, ale pomóc ma Francuzom na nowo "rozkochać" się w swoim dotychczasowym samochodzie.
Z usługi "refresh" Renault Care Service skorzystać mogą właściciele aut francuskiej marki młodszych niż 15 lat. To ogromny ukłon w stronę użytkowników, jeśli wziąć pod uwagę, że średni wiek pojazdu we Francji oscyluje w okolicach 11 lat.
Oferta obejmuje aż pięć pakietów o różnym stopniu zaawansowania. Podstawowy - wyceniony na 299 euro - obejmuje w zasadzie standardowy przegląd składający się z:
- diagnostyki komputerowej,
- czyszczenia wnętrza (wraz z ozonowaniem),
- wymiany piór wycieraczek,
- wymiany oleju.
Droższy pakiet, za 599 euro, dodatkowo oferuje już dwie naprawy blacharsko-lakiernicze typu PDR/SPOT - czyli usuwanie wgnieceń lub ubytków lakieru (ubytki wielkości max 5 cm) na masce, zderzakach, drzwiach lub lusterkach (dwa elementy do wyboru).
Ciekawie prezentuje się też opcja maksymalna, wyceniona na 1499 euro. Wprawdzie kwota nieco ponad 7 tys. zł w przypadku auta wieku "nastu" lat może się wydawać zaporowa, ale zakres prac jest całkiem imponujący. Oprócz usług oferowanych w "niższych" pakietach, w aso wykonane zostaną też:
- "profesjonalne" polerowanie lakieru,
- pełna odnowa obręczy kół (prostowanie, uzupełnienie ubytków, lakierowanie)
- renowacja reflektorów.
- wymiana opon (nowy zestaw firmy Goodyear - cena dla aut z obręczami 16-calowymi).
Nie jest to wprawdzie oferta skierowana do każdego, ale pozwala tchnąć w nadgryziony zębem czasy pojazd nowe życie, przynajmniej pod względem tego, co dla wielu kierowców najważniejsze - estetyki.
***