VW Polo 1.2 TSI R-Line. Rekreacyjna konfiguracja

Jeśli jakaś firma, tak jak Volkswagen, ma dużą gamę dobrych nadwozi i szeroką paletę nowoczesnych silników, wystarczy jedynie tworzyć z nich optymalne konfiguracje.

Prezentowany, trzydrzwiowy VW Polo 1.2 TSI jest przykładem bardzo udanego zestawienia, choć - wbrew pozorom - nie na wszystkie okazje.

Polo to samochód miejski, ale podobnie jak większość jego rywali z powodzeniem wystarcza dla rodziny 2+1 i bez najmniejszych problemów można nim pokonywać dalsze trasy. Testowana wersja zachęca wręcz do wycieczek. A w mieście - dla odmiany - sprawuje się nie najlepiej. Długie drzwi boczne nadają autu sportowy charakter (podkreślony dodatkowo przez pakiet R-Line), ale utrudniają wsiadanie i wysiadanie na zatłoczonych parkingach. Zajęcie miejsca na tylnych fotelach także nie należy do najłatwiejszych zadań. Co więcej - z tyłu nie ma możliwości otwarcia, czy choćby uchylenia okien, co mimo sprawnie działającej automatycznej klimatyzacji obniża jednak komfort jazdy pasażerom drugiego rzędu.

Reklama

Tak naprawdę denerwuje także "amerykańskie" działanie centralnego zamka. Jedno naciśnięcie pilota otwiera wyłącznie drzwi kierowcy. Aby dostać się do bagażnika, lub otworzyć drzwi pasażera konieczne są dwa kliknięcia. Z jednej strony funkcja ta poprawia bezpieczeństwo eksploatacji i ogranicza ryzyko wtargnięcia na pokład osób niepowołanych. Z drugiej strony - jeśli autem jeździ często cała rodzina - naprawdę przeszkadza. Pomyłka w klikaniu stawia kierowcę w kłopotliwej sytuacji, kiedy wsiada, orientuje się, że reszta ekipy wciąż jest na zewnątrz i bezradnie szarpie za klamkę...

Mały, ale pakowny

Z przodu warunki podróży są idealne. Fotele można przesuwać w szerokim zakresie, a kierownica jest regulowana w dwóch płaszczyznach. Do dyspozycji jest także podłokietnik ze schowkiem, który można odchylać do tyłu, kiedy nie jest potrzebny.

Bardzo praktyczny jest także bagażnik - ma podwójną podłogę (solidna półka którą można położyć na samym dnie lub zamocować 15 cm wyżej) i regularne kształty. Katalogowa pojemność 280 l nie oddaje w pełni jego funkcjonalności. Do wnętrza udało się - na płasko (jedna na drugiej) - wcisnąć dwie duże walizki (takie, z którymi zazwyczaj jeździ się na lotnisko) oraz jedną mniejszą, pionowo z boku.

Testowany egzemplarz wyposażony był jeszcze w pojemne schowki - szuflady pod fotelami przednimi, oraz oryginalny malutki schowek, a właściwie pudełko wciskane do dolnej części słupka przedniego na wysokości nóg pasażera.

Bez kontrowersji

Volkswagen zdążył przyzwyczaić nas już do tego, że jest wykończony starannie i choć nie zawsze imponuje formą, na ogół przekonuje treścią. Ta też jest w tym przypadku. Stylizacją masywnej deski rozdzielczej trudno się zachwycać. Ot wszystko czytelne i wszystko na swoim miejscu. Ale poszczególne elementy są starannie dopasowane, a szaroczarna kolorystyka z wstawkami ze szczotkowanego aluminium na obwódkach zegarów, kratek wentylacyjnych i pokręteł wygląda ponadczasowo i elegancko.

Czy czegoś brakuje do szczęścia? Tak, np. gniazda USB, do którego można by wsadzić przenośną pamięć z ulubionymi piosenkami. Jest wprawdzie praktyczny adapter Media-In opracowany z myślą o smartfonach i pewnie można dokupić do tego cała masę przejściówek, ale dostępnego w wygodnym miejscu portu USB nie udało nam się nigdzie znaleźć.

Downsizing rządzi

Benzynowa gama silnikowa Polo ograniczona jest do jednostek małolitrażowych (1.2-1.4), co nie oznacza oczywiście, że wszystkie są słabe (podstawowy ma 60, najmocniejszy - 180 KM). Pod maską testowego egzemplarza pracował silnik 1.2 TSI. Ma bezpośredni wtrysk benzyny i pojemność 1197 ccm. Dzięki turbodoładowaniu uzyskuje 105 KM przy 5 tys. obr./min oraz całkiem przyzwoite 175 Nm w zakresie 1550-4100 obr.min. To znacznie lepsze parametry od tych, którymi legitymował się produkowany w latach osiemdziesiątych sportowy Polo G40.

W mieście i na trasie

Charakterystyka testowanej jednostki sprawia, że pracuje ochoczo w całym zakresie obrotów. Bez problemu znosi łagodną jazdę na poziomie 1500 obr./min, nie protestuje, kiedy wkręci się ją w okolice 5 tys. obr. Turbodziura jest oczywiście odczuwalna, ale da się z nią żyć. W lekkim Polo (waży ok. 1100 kg) ten mały silnik potrafi pokazać lwi pazurek, ale też absolutnie nie męczy, kiedy trzeba pokonać 200 czy 300 km.

Zawieszenie nie imponuje zaawansowaniem (z przodu układ McPherson, z tyłu belka skrętna), ale w połączeniu z oponami w rozmiarze 215/40 R17 zachęca do dynamicznej jazdy. Nie lubi nierówności, choć trzeba przyznać, że wytłumia je na akceptowalnym poziomie.

Czy mała pojemność jest gwarancją niskiego zużycia paliwa? I tak i nie. Podczas spokojnej jazdy w mieście Polo potrzebuje zwykle od 7 do 7,5 l benzyny na każde 100 km, przy czym nie mówimy tu o jakimś specjalnym ecodrivingu - ot zwykła jazda. W trasie bez problemu można zejść do poziomu 5,5 l, ale w tym wypadku trzeba już jechać głównie prawym pasem. Największy apetyt ujawnia się podczas jazdy autostradą. 7l/ 100 km to standard, a jeśli komuś naprawdę się spieszy, z łatwością przekroczy nawet 9 l/100 km. I tu wychodzi cała prawda na temat małych doładowanych silników z bezpośrednim wtryskiem. Są bardzo ekonomiczne, ale tylko wtedy, kiedy kierowca naprawdę stara się jechać oszczędnie. Podczas szybkiej jazdy techniczne czary przestają działać.

Polo 1.2 TSI 105 KM z "bojowym" pakietem stylizacyjnym R-Line nie jest rasowym sportowcem, ale z pewnością należy do grupy aut żwawych. Setkę osiąga w niespełna 10 sekund, a jego prędkość maksymalna (według producenta) to 190 km/h. Do 140 km/h podróżuje się nim dość cicho, choć na autostradzie widać wyraźnie, że pod względem izolacji akustycznej zapewnia znacznie gorsze parametry od pozycjonowanego o klasę wyżej Golfa.

Podsumowanie

VW Polo 1.2 TSI Highline z sześciobiegową ręczną skrzynią kosztuje 58 390 zł. Zewnętrzny pakiet stylizacyjny R-Line to dodatkowe 3770 zł, a wewnętrzny (czarna podsufitka, sportowe siedzenia, aluminiowe nakładki na pedały) i progi to dodatkowy wydatek w wysokości 1810 zł. Łącznie to już ok. 64 tys. zł, a i tak nie uwzględniliśmy jeszcze okna dachowego i kilku innych dodatków, które wyróżniają testowany model.

Jak widać nie jest tanio, ale trzeba przyznać, że samochód prezentuje dość wysoki poziom. Z pewnością można kupić go dla przyjemności i cieszyć się z faktu posiadania dwóch w jednym - ekonomicznego środka transportu i całkiem ładnie stylizowanego auta, którym od czasu do czasu można troszkę poszaleć.

Jacek Ambrozik

Cena:

VW Polo 1.2 TSI - od 55 590zł

VW Polo 1.2 TSI Highline - od 58 390zł

VW Polo 1.2 TSI Highline R-Line - od 63 970 zł

Osiągi: Silnik: czterocylindrowy, benzynowy, turbodoładowany Pojemność: 1197 cm3, 0-100 km/h: 9,7 s, V max: 190 km/h

Spalanie w teście: 7,0 l/100 km

Moc max. 105 KM, Max mom.obr.: 175 Nm

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama