Na chwilę zaparkowali pod OSP. Blokowali strażakom wyjazd do akcji
Z pozoru niewinne przyzwyczajenia rodziców okazały się poważnym utrudnieniem dla druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Świeradowie-Zdroju. Niedawny incydent przelał czarę goryczy i posypały się zgłoszenia na Policję.

W piątek, 25 kwietnia 2025 roku, w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Świeradowie-Zdroju rozległa się syrena. Około 7:20 w pobliskim hotelu uruchomiony został alarm pożarowy, który wymagał pilnej interwencji strażaków. Druhowie nie zawiedli i w mgnieniu oka pojawili się przy jednostce OSP gotowi do wyjazdu. Niestety już na tym etapie spotkali się z poważnymi utrudnieniami.
Zostawiają auto „na chwilę” i odprowadzają dzieci do przedszkola
W pobliżu jednostki OSP w Świeradowie-Zdroju znajduje się przedszkole, do którego o tej godzinie rodzice przywożą swoje dzieci. Z powodu niedalekiej odległości, zostawiają oni swoje auta pod budynkiem straży pożarnej, często blokując bramy wyjazdowe.
W normalnych warunkach sytuacja nie stwarza kłopotów, jednak piątkowy incydent pokazał, że nawet chwilowe zastawianie bram wyjazdowych OSP, może być tragiczne w skutkach.
Nawet chwilowa blokada wyjazdu z OSP może kosztować kogoś życie
Jednostka OSP w Świeradowie-Zdroju jest najdalej położoną od jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Lubaniu. W przypadku nagłych sytuacji to właśnie druhowie ze Świeradowa Zdroju najszybciej docierają do miejsca, w którym znajdują się potrzebujący ludzie. Oczekiwanie na strażaków z Lubania nawet przy dobrych warunkach, często trwa około 25 minut. Po tak długim czasie bez pomocy ktoś może stracić swój majątek lub co gorsze - doznać nieodwracalnego uszczerbku na zdrowiu lub nawet stracić życie.

To jeden z wielu powodów dla którego nie powinno się zostawiać auta pod bramami OSP. W wielu przypadkach to właśnie szybka reakcja okazuje się najistotniejszym czynnikiem, ratującym życie lub zdrowie poszkodowanych osób. Wobec takich argumentów, mandat karny zmoże okazać się najlżejszą możliwą karą.
Policja wciąż czeka na zgłoszenie. Są podstawy do ukarania kierowców
Skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Lubaniu, aby poznać zdanie Policji w opisywanej sprawie. Ku naszemu zdumieniu okazało się, że lokalna policja nie otrzymała żadnego zgłoszenia o tym zdarzeniu. Mimo istotnego problemu, jaki stworzyły kierowcy parkujący przed OSP, nikt nie zdecydował się zgłosić policji popełnionych wykroczeń.

Zdaniem oficer prasowej KPP w Lubaniu, w tym przypadku istnieje podstawa do ukarania kierowców w sposób określony w Art. 90 Kodeksu Wykroczeń. Mówi on między innymi o tym, że kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, podlega karze grzywny do 500 złotych lub karze nagany.
Niestety pomimo upływu kilku dni od zdarzenia, policja nadal nie otrzymała żadnego zgłoszenia, które mogłoby stać się podstawą do wszczęcia czynności zmierzających do ukarania kierowców. Jednocześnie warto zaznaczyć, że według informacji przekazanych Interii, patrol policji udał się pod jednostkę OSP w Świeardowie-Zdroju po zauważeniu incydentu. Kierowców blokujących bramy wyjazdowe już tam nie było.