Volvo V40 D3 Momentum - test
Choć Volvo weszło w nową epokę i jego symbolem nie są już kanty, lecz obłości, najnowszy model udowadnia, że producent nie zapomniał o bezpieczeństwie, z którego słynie.
Volvo to marka, która zapoczątkowała niejeden trend w motoryzacji. Jak choćby ten na uterenowione kombi (modelem V70 XC). Albo na bezpieczne auta - Volvo od lat słynie bowiem z poprawiania bezpieczeństwa podróżnych. Motoryzacja zawdzięcza mu np. trzypunktowe pasy, poduszki boczne i kurtynowe czy aktywne zagłówki.
Jednak od czasów V70 XC sporo się zmieniło. Design Volvo przeszedł rewolucję, a sama marka dwa lata temu trafiła w chińskie ręce.
Nowe "typowe Volvo"
Na szczęście nowy właściciel nie zmienił strategii marki i najnowszy model, kompaktowe V40, to kwintesencja Volvo.
Choć wielu osobom Volvo kojarzy się z kanciastym kombi, te czasy minęły - teraz typowe auto tej marki wyróżnia się opływową sylwetką pełną ciekawych przetłoczeń. Także przy projektowaniu wnętrza linijki zastąpiono krzywikami. Odświeżono też gamę kolorów i teraz więcej w niej ciekawych barw niż odcieni szarości. Ale jedno się nie zmieniło - priorytetem wciąż jest bezpieczeństwo. Pod tym względem Volvo pozostało liderem.
Nowy model jest na przykład pierwszym na świecie seryjnie produkowanym autem z poduszką powietrzną, która w razie wypadku chroni pieszych. Poza tym ma jeszcze siedem airbagów w kabinie. V40 może też mieć układ wykrywający pieszego lub samochód na drodze przed autem i - w razie konieczności - automatycznie zatrzymujący V40. Jest tu komplet systemów ułatwiających utrzymanie się w pasie oraz jego zmianę, jest też aktywny tempomat i układ rozpoznający znaki drogowe.
V40 zastąpi w ofercie szwedzkiej marki trzy kompaktowe modele - trzydrzwiowego hatchbacka C30, sedana S40 i kombi V50. O ile pierwszy nie cieszy się u nas wielkim powodzeniem, o tyle pozostałe dwa to najpopularniejsze modele Volvo w Polsce (nie licząc ostatniego przeboju, XC60). Czy V40 im dorówna?
Pewne wątpliwości budzi nadwozie auta - jak by nie było to zwykły kompakt. A przecież niejeden klient wybrał S40 właśnie dlatego, że było sedanem i prezentowało się bardzo elegancko. Czy taki ruch nie jest błędem? Rzut oka na statystyki wyjaśnia sprawę - w Europie większość aut kompaktowych wyjeżdża z salonów właśnie jako pięciodrzwiowe hatchbacki. Także te, które należą do klasy premium i stawiają na luksus oraz elegancję.
Krok w przyszłość
Jeśli chodzi o wygląd, V40 łączy najlepsze pomysły z ostatnich modeli Volvo. Obły przód kojarzy się z tym w S60, sylwetka przypomina XC60, a z tyłu nietrudno pomylić go z V60. Trzeba jednak przyznać, że z każdej strony typowe dla nowego stylu Volvo linie wzbogacono o ciekawe detale (np. wcięcie nad tylnymi klamkami czy tylną szybę, która dzięki specjalnej dokładce "udaje" większą).
W testowanym aucie najbardziej w oczy rzucają się jednak koła - zestaw 18-calowych felg Ailos wygląda jakby pochodził wprost z jakiegoś prototypu.
Wnętrze zaprojektowano w stylu znanym z najnowszych modeli Volvo. Jest tu zatem typowa dla tych aut półka schowana pod konsolą środkową, a zestaw przycisków do obsługi radia i klimatyzacji przypomina pilota do sprzętu RTV. Charakterystyczny dla szwedzkiej marki jest też ciekawy wybór okładzin wykończeniowych.
To jednak nic w porównaniu z zestawem wskaźników, który jest w całości wyświetlany na ekranie LCD (więcej w ramce na sąsiedniej stronie).
Niezgrany duet
Spośród trzech diesli dostępnych w V40 - D2, D3 i D4 - testowane auto napędza środkowy, czyli dwulitrowy silnik o typowej dla Volvo konstrukcji 5-cylindrowej i mocy 150 KM.
O tej jednostce napędowej można się wyrażać w samych superlatywach - wyjątkowo płynnie (jak na diesla) rozwija moc, całkiem przyjemnie brzmi i nie jest zbyt głośna. Zapewnia też zupełnie wystarczające osiągi, szczególnie przy wyższych prędkościach.
Jednak w zestawieniu z sześciobiegowym automatem silnik przestaje zachwycać. Skrzynia nie zawsze dobiera idealne przełożenie - nieraz silnik wyje na niskim biegu, podczas gdy na wyższym miałby wystarczająco dużo siły, by sprawnie przyspieszać. Denerwuje też przy podjeżdżaniu pod górę na nierównej nawierzchni (jak na wyjazdach z garażów podziemnych) - jeśli kierowca nie obchodzi się z pedałem gazu wyjątkowo delikatnie, włącza się pierwszy bieg, a auto wystrzeliwuje do przodu, tłukąc niemiłosiernie zawieszeniem.
I choć w typowych sytuacjach drogowych skrzynia sprawdza się nieźle, jest jeszcze jeden argument przemawiający za "manualem" - to zużycie paliwa. O ile w trasie testowane V40 spala niezłe 5,3 l na 100 km, o tyle w miejskich korkach Volvo zużyło podczas testu średnio aż 8,3 l/100 km - jak na 2-litrowego diesla to dużo. Wersja ze skrzynią ręczną pali w mieście niemal o ok. 2 litry mniej!
Lepszy Focus
Samochody Volvo słyną z komfortowego charakteru - i w tej dziedzinie nowość nie zawodzi. Zawieszenie działa cicho (tylko na największych wybojach słychać jego pracę) i bardzo skutecznie - jak na auto kompaktowe V40 zapewnia naprawdę niezły komfort podróżowania. Tak naprawdę jedyny dyskomfort w testowanym aucie powodują opcjonalne, 18-calowe felgi, które wyraźnie dają znać o większych dziurach w jezdni.
Pod względem prowadzenia auto ma sporo wspólnego z Fordem Focusem, z którym dzieli platformę. To świetna rekomendacja - w końcu Focus uchodzi za najlepiej prowadzący się kompakt. V40 równie chętnie reaguje na ruchy kierownicą, a w zakrętach tylko nieznacznie się przechyla i bardzo długo pozostaje neutralne, by w sytuacji granicznej przejść do łatwej do opanowania podsterowności. Do bezpiecznego wizerunku auta pasują też skuteczne hamulce, właściwie za każdym razem zatrzymujące samochód ze 100 km/h na 37 m. Ceny V40 zaczynają się od 86 900 zł za 150-konną wersję benzynową. Najtańszy diesel (115 KM) kosztuje 89 900 zł, natomiast 150-konny (jak w testowanym aucie) w bazowej wersji - mniej niż 100 tys. zł. Trzeba przyznać, że są to atrakcyjne wartości, że konkurencja spod znaku Audi, BMW i Mercedesa jest znacznie droższa.
Testowane auto (bogata wersja Momentum) wymaga już wydania niemal 120 tysięcy, ale bez żalu można oszczędzić 9000 zł za automatyczną skrzynię.
Podsumowanie
Volvo od lat słynie z bezpiecznych konstrukcji. I pod tym względem V40 nie zawodzi, mało tego - wyznacza w tej dziedzinie nowe standardy. Oferuje też ciekawy design, bogate wyposażenie, niezły komfort jazdy i prowadzenie, więc powinno co najmniej dorównać zastępowanym modelom pod względem sprzedaży. Nowy przepis na Volvo wydaje się wyjątkowo udany.
Marcin Laska