Volkswagen Scirocco 1.4 TSI - test

Niemiecka firma od pewnego czasu specjalizuje się w wymyślaniu i oferowaniu pojazdów nie do końca dających się zaszufladkować. Wynalazki w stylu Golfa Plus czy CrossTourana skierowane są do klientów o naprawdę wyrafinowanym guście. Szczęśliwie, od czasu do czasu trafiają się takie rodzynki jak Scirocco, które powróciło w wielkim stylu po 16 latach przerwy.

Pierwsze wcielenie modelu znalazło ponad 800 tys. nabywców, zyskując status samochodu kultowego. Jak pokazują wyniki sprzedaży, nowy model zapowiada się całkiem dobrze.

Stylowe coupe
Praktyczne i niezbyt sportowe, acz szykowne coupe bazujące na płycie podłogowej Volkswagena Golfa okazało się strzałem w  "10". Obecna, trzecia edycja modelu podąża śladem protoplastów, ale oferuje znacznie więcej niż tylko styl i praktyczność.

Nowe Scirocco teoretycznie stawia pod znakiem zapytania sensowność produkowania takich modeli jak Golf GTI, bowiem jego walory trakcyjne i aerodynamiczne, zdecydowanie bardziej predestynują go do roli sportowego Volkswagena. Jednak nie da się zachwiać gustami fanów wielbiących przebojowego hatchbacka we wszelkich odmianach i Scirocco będzie uzupełnieniem dla swego praktycznego i bardziej tradycyjnego brata. Coupe jest o 5,5 cm dłuższe od Golfa, ale aż o 3 cm szersze i o 8 cm niższe. Jak widać, proporcje nadwozia zdecydowanie bardziej pasują do stylu sportowego. Tak samo jak dynamicznie nakreślone linie karoserii oraz długie skrzydła drzwi pozbawione ramek okiennych.

Wsiadanie do auta jest wygodne i proste, pod warunkiem że mamy wystarczająco miejsca, by na całą szerokość otworzyć drzwi. Zasiadanie na tylnej kanapie wymaga już nieco więcej zwinności, ale nie jest niewykonalne. Dwa miejsca na kanapie lepiej wykorzystywać do krótkich podróży.

Wnętrze Scirocco jest miłe dla oka. Jeśli nie pod względem stylizacji, to z pewnością jakości wykonania. Do tego dochodzą wygodne i prawidłowo podpierające, głęboko wyprofilowane fotele. Lekko spłaszczona u dołu i dobrze wyprofilowana kierownica dopełnia całości. Chociaż najnowsza wersja modelu ma na swym koncie wyczynowe osiągnięcia (m.in. zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na torze Nurburgring), to seryjny model nie podnosi podróżnym poprzeczki aż tak wysoko. Kwestię komfortu postawiono na istotnym miejscu, choć walorom trakcyjnym auta nic poważnego nie można zarzucić. Ortodoksi mogą co prawda być niezbyt zadowoleni z elektrycznego wspomagania kierownicy, izolującego nieco kierowcę od informacji docierających z kół, ale to naprawdę drobiazg, którego większość użytkowników nie zauważy.

Mały, ale za to mocny
Najczęściej wybieraną wersją Scirocco jest ta z benzynowym silnikiem 1.4 TSI, w mocniejszej 160-konnej wersji. To nowoczesna konstrukcja, gwarantująca odpowiedni zapas mocy i momentu obrotowego. Współpracuje z manualną skrzynią biegów bez protestów, pozwalając na spokojną bądź całkiem dynamiczną jazdę. Szeroki zakres dużego momentu obrotowego gwarantuje płynną jazdę, a praca sprężarki wspomaganej kompresorem jest praktycznie nieodczuwalna. Zarzuty można jedynie mieć do zapotrzebowania na paliwo. Szybsza jazda na wyższych przełożeniach oznacza wskaźnik poziomu paliwa błyskawicznie zbliżający się do zera.

Za bazową wersję Scirocco (1.4 TSI, 122 KM) trzeba zapłacić 81 140 zł. Mocniejsza, 160-konna odmiana to już wydatek 85 440 zł, ale dorzucając kilka gadżetów, szybko można osiągnąć próg 100 tys. złotych. To spora kwota, jednak dla osób poszukujących stylowego i dynamicznego coupe, bez wątpienia jest to interesująca propozycja.

Borys Czyżewski

Plusy:
dobre osiągi, atrakcyjne nadwozie, świetne właściwości jezdne, rozsądna cena zakupu, wysoka jakość wykonania

Minusy:
słaba widoczność do tyłu, spore spalanie podczas dynamicznej jazdy, praca układu kierowniczego wymagająca przyzwyczajenia