Subaru BRZ - test
Subaru produkowało już auta tylnonapędowe, miało też w swojej ofercie coupe. Ale połączenie tych dwóch cech zdarzyło się japońskiej firmie po raz pierwszy.
Choć marka Subaru większości miłośników motoryzacji kojarzy się ze sportem, od dawna nie miała ona w swojej ofercie samochodu prawdziwie sportowego. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku sprzedawała oryginalne coupe XT, a w 90. - SVX, podczas gdy obecnie jej najszybsze modele to kompaktowa Impreza w wersjach hatchback i sedan.
Jednak w ubiegłym roku do gamy powróciło coupe. Nowy model jest "bliźniakiem" Toyoty GT 86 i nazywa się równie fascynująco, co poprzednicy - BRZ. Szkoda, że najciekawszy model w ofercie Subaru ma najmniej atrakcyjną nazwę.
Na szczęście reszta jest znacznie ciekawsza. Nadwozie zwraca uwagę bardzo niewielką wysokością. 128,5 cm to swego rodzaju rekord - nawet BMW Z4 i Porsche Cayman są wyższe. Wrażenie potęguje nisko poprowadzona linia maski - to zasługa bardzo płaskiej jednostki napędowej typu bokser.
Subaru na nowo
W układzie napędowym tradycyjna dla Subaru jest tylko budowa silnika. Skrzynia biegów bardziej przypomina te ze sportowych modeli Hondy -
jest piekielnie precyzyjna, a skoki jej drążka skrócono
do minimum.
Auta z plejadami na masce słyną ze świetnego stałego napędu 4x4, a tymczasem w BRZ cała moc płynie tylko na tylną oś. Wiele osób uza to za zdradę ideałów, ale można na to spojrzeć inaczej - skoro Subaru ma w swojej gamie tyle bardziej uniwersalnych modeli, mogło sobie pozwolić na wzbogacenie jej autem stworzonym tylko i wyłącznie do zabawy.
Ucieleśnienie frajdy z jazdy
Jazda BRZ ma przede wszystkim sprawiać przyjemność. I w tej roli auto sprawdza się doskonale. Co prawda dwustukonny silnik nie czyni z niego mistrza wyścigów na ćwierć mili - sprint do "setki" trwa 7,8 s, a pierwsze 400 m auto pokonuje w 15,5 s. Ale to nie osiągi mają być domeną BRZ, a prowadzenie.
I rzeczywiście - takiej zwinności próżno szukać u większości rywali. Subaru podąża za najmniejszymi nawet ruchami kierownicy z taką lekkością, że kierowca szybko zapomina, co to podsterowność. Za to zjawisko nadsterowności zna doskonale - wystarczy wyłączyć seryjny system stabilizacji toru jazdy VSC. Seryjna blokada tylnego mechanizmu różnicowego i świetny rozkład mas między przednią i tylną osią (53/47%) sprawiają, że każdy zakręt można pokonać łatwym do opanowania poślizgiem. Pomaga w tym bardzo dobra, niska pozycja kierowcy i mała, niemal pionowo ustawiona kierownica.
BRZ to auto typu 2+2. Czyli z przodu miejsca w nim nie brakuje, ale tylne siedzenia lepiej potraktować jako miejsce na podręczny bagaż. Ewentualnie może tam usiąść dziecko, ale tylko pod warunkiem, że siedzący przed nim też nie jest wysoki. Bagażnik mieści skromne 243 litry.
Subaru z napędem tylnej osi
Subaru z nadwoziem coupe
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Robert Brykała