Skoda Octavia RS raczej nie dla kierowników działów zaopatrzenia

Uważacie, że skody to samochody mdłe i nudne, które mogą zadowolić jedynie emerytów, kapeluszników, bereciarzy i kierowników działów zaopatrzenia? To znaczy, że nigdy nie mieliście do czynienia z octavią RS w jej najmocniejszej wersji.

Producent informuje, że model ów zyskał "nowy język stylistyczny", który wyraża się w zmienionym pasie przednim z szerszym grillem i w przeprojektowanym zderzaku z dużymi wlotami powietrza, zasłoniętymi kratownicami o strukturze plastra miodu. Jednak prawdę mówiąc najbardziej zwracają w nim uwagę dziewiętnastocalowe koła z alufelgami o efektownym wzorze, spojler na klapie bagażnika i dwie trapezoidalne końcówki wydechu, które przy bliższym oglądzie okazują się, niestety, atrapami. Tak czy inaczej udostępniony nam pojazd w kolorze Black Magic prezentował się nader atrakcyjnie.

Reklama

To samo można powiedzieć o wnętrzu auta, którego czarny wystrój konsekwentnie nawiązuje do koloru nadwozia i u użytkownika standardowej octavii wywołuje głębokie westchnienie i refleksję: "dlaczego ja tego wszystkiego nie mam...?" Świetne, monolityczne fotele z tapicerką wykonaną z przyjemnej w dotyku Alcantary. Pokryta perforowaną skórą sportowa, wielofunkcyjna kierownica. Oryginalne, zarezerwowane tylko dla tej odmiany octavii elementy dekoracyjne. Nastrojowe podświetlenie LED. Największy z dostępnych w samochodach czeskiej marki centralny ekran dotykowy...

Wyposażenie  testowanego przez nas pojazdu  przywodzi na myśl cukiernika, który w swojej szczodrości upiekł keks z dodatkiem wszelkich możliwych bakalii. Otwórzcie konfigurator Skody i wybierzcie z niego wszystko, na co przyjdzie wam ochota. Albo nawet jeszcze więcej. Wartość ekstrasów obecnych w "naszej" octavii przekracza kwotę 35 000 zł. Wśród nich były m.in.: dostęp bezkluczykowy, aktywny tempomat,  nawigacja Columbus, okno dachowe, podgrzewane fotele przednie i zewnętrzne miejsca tylnej kanapy, wysokiej klasy system audio z 10 głośnikami, cały zestaw dodatków ze słowem "Assist" w nazwie. Owszem, można wzruszyć ramionami i rzec: "Phi, nic wielkiego... Inni oferują więcej". To prawda, ale pamiętajmy, że nie mówimy o Audi, Mercedesie, Volvo czy Lexusie, ale o marce, która długo uchodziła i w oczach niektórych wciąż uchodzi za budżetową.

To, co najlepsze w topowej octavii RS, kryje się zresztą pod jej maską. To 245 koni mechanicznych, generowanych przez dwulitrowy, turbodoładowany silnik z rodziny TSI. Z jednej strony zgoda - są kompakty jeszcze mocniejsze, z drugiej nie brakuje opinii, że maksymalna moc, którą można efektywnie i bezpiecznie przekazywać na jedną, przednią oś samochodu, to 200 KM.

Trudno wyrokować, jak wspomniane 245 KM odbije się na trwałości poszczególnych podzespołów auta przy większych przebiegach. Nie ma natomiast jakichkolwiek wątpliwości, że tak napędzana octavia jest pojazdem bardzo dynamicznym i szybkim. Prędkość 100 km/godz. osiąga, według danych katalogowych, w 6,6 sekundy od startu i potrafi rozpędzić się do 250 km/godz., czyli aż do momentu, w którym włącza się elektroniczny ogranicznik. Spodobała się nam elastyczność silnika i jego współpraca ze skrzynią DSG, która, w przeciwieństwie do innych modeli Skody, nie irytuje zbyt wczesną, "proekologiczną" zmianą przełożeń na wyższe. I to nie tylko w trybie Sport, ale także w trzech pozostałych (jest też tryb Individual).

Dzięki swojemu silnikowi octavia RS 245 sprawia na kierowcy wrażenie samochodu wyjątkowo lekkiego i daje miłe poczucie, że w każdej sytuacji dysponujemy wystarczającym zapasem mocy. Adaptacyjne (opcja za 3600 zł) zawieszenie, elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy, obniżony o 14 mm prześwit oraz zwiększony o 38 mm rozstaw tylnych kół, powodują, że jest pojazdem nadzwyczaj zwinnym, jakby skrojonym z myślą o pokonywaniu krętych dróg.

Zawieszenie i 19-calowe koła z oponami o niskim profilu nie psują na szczęście komfortu podróżowania. Mamy za to pewne zastrzeżenia do akustyki. Nie chodzi bynajmniej o wyciszenie kabiny, zupełnie wystarczające, lecz o... silnik. Mógłby brzmieć on bardziej rasowo. Funkcja o sugestywnej nazwie Performance Sound Generator niewiele tu pomaga.   

Octavia RS 245 KM jest najszybszą i najmocniejszą skodą w historii tej czeskiej marki. Zachowała jednocześnie wszelkie zalety, decydujące o popularności modelu, z którego się wywodzi: przestronne wnętrze, ogromny bagażnik, ułatwiające życie użytkownikom rozwiązania Simply Clever. Szkoda, że nie mało kosztuje. Jej ceny zaczynają się od kwoty 123 800 zł (egzemplarze z manualną skrzynią biegów). Za auto skonfigurowane tak, jak udostępnione nam do zrecenzowania, należałoby zapłacić prawie 174 000 zł.

        

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy