Skoda Kodiaq. Wzór auta rodzinnego
Skoda Kodiaq to największy w gamie czeskiej marki SUV i samochód, który zapoczątkował jej ofensywę w tym segmencie.
Samochód został zbudowany w oparciu powszechnie stosowaną w grupie Volkswagena modułową płytę podłogową MQB. Skoda Kodiaq ma naprawdę spore wymiary. Jej długość wynosi niemal 4,7 m, szerokość to prawie 1,9 m, a wysokość sięga 1,68 m. Niemałe znaczenie ma rozstaw osi, który mierzy 279 cm, dzięki czemu wnętrze jest bardzo obszerne.
Duże nadwozie pozwoliło na wygospodarowanie miejsca aż na siedem foteli - Kodiaq to pierwsza w historii Skoda z takim rozwiązaniem. Dwa dodatkowe fotele kryją się w podłodze bagażnika i chociaż swoimi rozmiarami nie dorównują pozostałym, zapewniają dość komfortową jazdę - przede wszystkim nie brakuje miejsca na nogi.
Fotele w bagażniku wpływają oczywiście na jego pojemność, jednak i tak imponuje on swoimi rozmiarami. W wersji siedmioosobowej pojemność wynosi przynajmniej 560 litrów, a przesuwając tylne fotele można uzyskać nawet 765 litrów. To oczywiście nie koniec możliwości - poprzez złożenie foteli drugiego rzędu pojemność przestrzeni bagażowej rośnie do 2000 litrów. Warto dodać, że przestrzeń ta ma regularny kształty i duży otwór ładunkowy.
Z drugiej strony, gdy Skodą podróżuje siedem osób, pojemność bagażnika zostaje ograniczona do 270 litrów.
Rozmiary wnętrza są tak duże, że czescy inżynierowie zaprojektowali nawet specjalny system wzmacniania głosu. Polega on na tym, że głos osób siedzących z przodu jest przechwytywany przez mikrofon, wzmacniany i emitowany przez głośniki z tyłu. W praktyce rozwiązanie to nie jest szczególnie przydatne - osoby z siedzące z tyłu mają wrażenie przebywania w puszcze rezonansowej, słysząc głos bezpośrednio i z niewielkim opóźnieniem z głośników.
Do wnętrza nie można mieć zastrzeżeń. Skoda słynie z dobrej ergonomii i wysokiej funkcjonalności. Nie inaczej jest w Kodiaqu - wszystkie przełączniki znajdują się dokładnie tam, gdzie się spodziewamy. Wysoko ocenić należy opcjonalny system infotainment z ekranem o przekątnej 9,2 cala. Umożliwia on integrację z telefonem, zarządzenie pokładowymi systemami samochodu, odpowiada również za nawigację, która pochodzi od Google'a. A to oznacza nie tylko bieżące informacje o korkach i innych utrudnieniach, ale również np. widok satelitarny.
Wyposażenie testowanego egzemplarza jest niezwykle bogate. Samochód posiada m.in. podgrzewane fotele, system bezkluczykowy, system elektrycznego otwierania bagażnika ruchem stopy, adaptacyjne zawieszenie, system wyboru trybu jazdy, trójstrefową automatyczną klimatyzację, asystenta pasa ruchu, system monitorowania martwego kąta, adaptacyjny tempomat działający od 0 do 210 km/h (oznacza to, że potrafi samochód zatrzymać i ponownie rozpędzić) czy system kamer obejmujących całą przestrzeń wokół samochodu.
Pod maską testowanego egzemplarza pracuje benzynowy silnik 2.0 TSI o mocy 180 KM. Pozornie to dużo, ale w połączeniu z gabarytami samochodu trzeba raczej użyć słowa "wystarczająco". W połączeniu z dwusprzęgłową, zautomatyzowaną skrzynią biegów o siedmiu biegach oraz napędem na cztery koła, auto przyspiesza do 100 km/h w 8,0 s i może się rozpędzić do 207 km/h. Kodiaq nie jest więc samochodem sportowym, ale też nikt tego od niego nie oczekuje. Za to wyprzedza bardzo sprawnie, a to wprost wpływa na poziom bezpieczeństwa czynnego.
Niezbyt imponująco wypada natomiast zużycie paliwa. W mieście ważący ponad 1700 kg samochód zużywa około 12 litrów benzyny na 100 km, podobnie wygląda spalanie podczas jazdy autostradowej. Natomiast poza miastem bez problemu zejdziemy na poziom 8 l/100 km.
A koszty? Za testowany, dobrze wyposażony egzemplarz trzeba zapłacić 190 900 zł. To kwota niemała, ale trzeba wziąć pod uwagę wielkość samochodu, mocny silnik, automatyczną skrzynię biegów, napęd na wszystkie koła, mocny silnik czy bogate wyposażenie. Rezygnując z niektórych jego elementów, ale zachowując układ napędowy, możemy zejść z ceny o około 30 tys. zł.
Mirosław Domagała