Seat Leon ST Cupra 370 Carbon – ostre pożegnanie

Jeszcze w tym roku mamy zobaczyć nowego Leona, a w przyszłym czwarta generacja hiszpańskiego kompaktu ma wyjechać na ulice. Zanim to jednak nastąpi Seat przygotował bardzo wyjątkową wersję tego modelu.

Może to być pewnym zaskoczeniem, ale najszybszym samochodem w historii Seata jest kombi. Konkretnie to Leon ST Cupra. Wynika to z faktu, że kombi właśnie jest jedyną odmianą usportowionego Leona, dostępną z napędem na wszystkie koła. Dzięki temu (oraz błyskawicznie działającej skrzyni DSG) sprint do 100 km/h trwa jedynie 4,9 s.

Poprzeczka została dodatkowo podniesiona w testowanej wersji 370 Carbon, która, zgodnie z tym, co sugeruje oznaczenie, generuje aż 370 KM (+70 KM) i 460 Nm (+ 60 Nm). Przyrost naprawdę spory i przekładający się na osiągnięcie "setki" o 0,4 s szybciej. Różnica może nie imponuje, ale pamiętać należy o ograniczeniach związanych z trakcją oraz o tym, że od pewnego poziomu urywanie kolejnych ułamków sekund wymaga dużego wzrostu mocy. Warto przy okazji wspomnieć, że za ów przyrost nie odpowiada Seat, ale firma ABT. W przeciwieństwie jednak do tuningu na własną rękę, tutaj zachowujemy pięcioletnią gwarancję.

Reklama

Poza większą ilością koni mechanicznych Cupra 370 Carbon otrzymała także zmieniony (bardziej donośny) układ wydechowy oraz felgi Cupra R Black w (standardowym dla każdej Cupry) rozmiarze 19 cali. Standardowo montowany jest także wzmocniony układ hamulcowy Brembo z 370-milimetrowymi (nawiercanymi) tarczami z przodu i 310-milimetrowymi z tyłu.

A jak te wszystkie dodatki wpłynęły na Leona? Przyspieszenie zdecydowanie robi duże wrażenie i czuć różnicę między zwykłą Cuprą, a "carbonem". Szczególnie przy wyższych prędkościach, kiedy większość całkiem mocnych aut zaczyna dostawać zadyszki. Nie jest to jednak coś, czego już nie widzieliśmy w kompakcie - przykładowo Golf R hatchback (słabszy o 60 KM) przyspiesza do 100 km/h jedynie o 0,1 s wolniej, a modele marek premium (Audi, Mercedesa) są jeszcze mocniejsze i szybsze. Nie zmienia to faktu, że testowany Leon to najbardziej "ekspresowe" kombi w tym rozmiarze.

Ekspresowe nie tylko na prostej. Każdy Leon Cupra standardowo wyposażony jest w zawieszenie z adaptacyjnymi amortyzatorami, niskoprofilowe opony w rozmiarze 235/35 oraz progresywny (i bardzo bezpośredni) układ kierowniczy. Dzięki temu to rodzinne kombi naprawdę potrafi zaskoczyć podczas szybkiego pokonywania zakrętów i dać sporo przyjemności z prowadzenia. Stara się w tym pomagać napęd na wszystkie koła, który co prawda jest tylko dołączany (oparty na sprzęgle Haldex), ale dość sprawnie żongluje mocą między osiami i pozwala bez obaw mocno wciskać gaz na wyjściu z zakrętu.

Ogólnie Cupra 370 Carbon robi bardzo dobre wrażenie, ale... pozostawia jednak pewien niedosyt. Przykładowo układ wydechowy - Seat zapewnia, że zapewnia bardziej rasowe doznania dźwiękowe, ale szczerze mówiąc nie robi on dużego wrażenia. Owszem, przyjemnie powarkuje, ale równie dobrze mógłby być stosowany w standardowej Cuprze. Jeśli ktoś uważa, że 300 KM to jednak za mało jak na rodzinne kombi, to można chyba założyć, że nie będzie mu przeszkadzał warczący i strzelający wydech. Wręcz będzie oczekiwał właśnie takich doznań. Tutaj takich niestety nie uświadczymy. Znacznie lepsze wrażenie robi opcjonalny wydech Akrapovica do Golfa R.

Niedosyt czuliśmy także w związku z tym, że jak na wersję mającą "carbon" w nazwie, zaskakująco mało tu... karbonu. Wykonano z niego spliter, dyfuzor oraz jakieś 15-centymetrowe zakończenie listew progowych. Lusterka? Po prostu polakierowano je na czarno. Dach, maska? Standardowe, w kolorze nadwozia. To może coś we wnętrzu? Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, pokryte alcantarą oraz skórą, mają krawędzie pokryte skórzaną wstawką o wzorze przypominającym włókno węglowe (znajdziemy ją również na drzwiach). Żadnych karbonowych listew, czy też innych dodatków przypominających, że nie siedzimy w zwykłym Leonie Cupra.

Rozważania na temat sensu zakupu Cupry 370 Carbon są czysto teoretyczne, ponieważ do Polski trafiło jedynie 13 egzemplarzy tego auta. Jego ceny zaczynają się od 209 300 zł, podczas gdy 300-konna Cupra, na której bazuje, to koszt 165 600 zł. Chcąc zwiększyć moc i zmienić wydech na sportowy nie wydamy nawet połowy różnicy w cenie między tymi odmianami.

Specjalna i najmocniejsza odmiana Leona jest świetnym samochodem, ale... za mało specjalnym. Osiągi robią wrażenie, lecz zbyt ułagodzony wydech oraz niemal zerowe zmiany stylistyczne nie zachęcają do wydania o 43 700 zł więcej. Szkoda, ponieważ tworząc szaloną odmianę dla entuzjastów marki, można było przecież popuścić wodze fantazji. Więcej włókna węglowego, kubełkowe fotele, karbonowe stawki we wnętrzu, aktywny wydech z klapkami - to by dopiero było ekstremalne kombi!

A tak otrzymaliśmy po prostu trochę szybszego Leona. Plusy? To nadal ten sam przestronny, rodzinny samochód, który nie męczy nawet podczas długiej podróży. 19-calowe felgi przypominają o sobie podczas jazdy po nierównej nawierzchni, ale komfort pozostaje na akceptowalnym poziomie. Możesz więc kupić to auto, a żona (i sąsiedzi) nigdy nie domyślą się jak bardzo mocny i szybki jest ten twój niepozornie szary Leon.

Michał Domański


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy