Seat Ibiza 1.0 TSI Xcellence

Ibiza zawsze jawiła się jako miejski model, który potrafi zwrócić uwagę swoją stylistyką i dać sporo frajdy z prowadzenia. Jak w ten obraz wpisuje się najnowsza odsłona małego Seata, sprawdzamy na przykładzie bogato wyposażonej wersji napędzanej mocnym silnikiem.

Ibiza to techniczny bliźniak Skody Fabii oraz Volkswagena Polo, ale zdecydowanie najatrakcyjniej wystylizowany. Patrząc na przód auta, można pomylić go z większym Leonem i tak jak w przypadku kompaktowego modelu, zamówienie LEDowych reflektorów dodaje mu sporo charakteru. Sama sylwetka Ibizy oraz jej tylna część nadwozia nawiązują z kolei do poprzedniej generacji.

Wnętrze natomiast to przygotowany od podstaw projekt, nie nawiązujący ani do Leona, ani bliźniaczego Polo. Z modelu Volkswagena przejęto jedynie panel dwustrefowej klimatyzacji automatycznej. Deska rozdzielcza odznacza się wzorową ergonomią i wykonana jest z dobrej jakości tworzyw, ale niestety wszystkie są zupełnie twarde. W testowanej odmianie Xcellence starano się odwrócić uwagę od tego faktu za pomocą listwy ozdobnej o dużej powierzchni oraz podobnych wstawek na drzwiach oraz kierownicy.

Reklama

Poza tym jednak kokpit testowanej Ibizy prezentował się dość standardowo, a to dlatego, że w naszym egzemplarzu zastosowano bazowe radio z ekranem dotykowym o przekątnej 6,5 cala oraz analogowe zegary z monochromatycznym wyświetlaczem komputera pokładowego. W naszej ocenie warto rozważyć dopłatę 2688 zł do systemu z większym ekranem (8 cali). W tej cenie otrzymamy nie tylko nawigację, dodatkowe dwa głośniki oraz obsługę głosową, ale również wygodniejszą obsługę i lepszą prezencję (zamiast plastikowego wykończenia jest czarne szklane). Z kolei dopłata do wirtualnych zegarów dla niektórych może być dyskusyjna. 1556 zł to niedużo i dostajemy sporo opcji wyświetlania wskazań (w tym mapy), ale dla wielu osób analogowe wskaźniki są po prostu bardziej czytelne i eleganckie.

Pod względem ilości miejsca w kabinie jest naprawdę nieźle - cztery osoby o wzroście 180 cm dość swobodnie będą podróżowały Ibizą. Szkoda tylko, że z tyłu pojawił się tak wysoki tunel środkowy, który skutecznie utrudnia życie ewentualnemu piątemu pasażerowi. Jego obecność jesteśmy w stanie zrozumieć w samochodach Grupy Volkswagena, które mogą mieć napęd na wszystkie koła, ale w modelu zbudowanym na platformie MQB A0 (dla aut z napędem wyłącznie na przednie koła) już nie.

Pod maską "naszej" Ibizy pracował najmocniejszy obecnie silnik (po wycofaniu jednostki 1.5 TSI 150 KM) - 1.0 TSI rozwijający 115 KM. To bez wątpienia najlepszy wybór do Ibizy, nie tylko ze względu na oferowane osiągi (sprint do 100 km/h w 9,3 s), ale także fakt, że w przeciwieństwie do słabszych wersji, łączona jest z sześciobiegową skrzynią manualną lub siedmiobiegową automatyczną. Dopłata w porównaniu do słabszej o 20 KM odmiany to tylko 3200 zł.

Auto ochoczo nabiera prędkości już od niskich obrotów, a biegi w manualnej skrzyni wchodzą gładko i przyjemnie się do niej sięga. Trzycylindrowa konstrukcja przypomina o sobie przy mocniejszym wciśnięciu gazu charakterystycznym warkotem, ale nie jest on szczególnie uciążliwy. Zużycie paliwa z kolei nie jest może tak optymistyczne, jak podaje producent, ale spalanie na poziomie 7,5 l/100 km w mieście jest jak najbardziej realne.

Mocniejszy silnik jest też o tyle dobrym wyborem przy kupnie Ibizy, że pozostaje ona jednym z najlepiej prowadzących się modeli w klasie. Precyzyjny układ kierowniczy i pewne zachowanie na zakrętach zachęcają do szybszej jazdy, więc przyjemnie mieć trochę więcej koni pod prawą nogą.

Miejski Seat zapewnia przy tym niezły margines komfortu. Pewną ciekawostką był natomiast rozmiar zastosowanych opon w testowanym egzemplarzu - 225/45 R17 niełatwo spotkać nawet w kompaktach (zwykle producenci zatrzymują się przy szerokości 215, nawet przy 18-calowych obręczach).

Ceny Ibizy rozpoczynają się od 52 500 zł, ale nie warto interesować się tą wersją. Otrzymamy wtedy 80-konny, wolnossący silnik, podczas gdy dopłacając 4000 zł (przy obecnej promocji) kupimy już 95-konne TSI z wyposażeniem Style. Testowana wersja Xcellence z jednostką o mocy 115 KM kosztuje już 64 300 zł i oferuje między innymi klimatyzację manualną, tempomat, czujniki cofania, światła LED do jazdy dziennej oraz tylne, 15-calowe felgi oraz radio z 6,5-calowym ekranem. Wyposażenie auta do poziomu testowanego egzemplarza, wymaga wyłożenia dodatkowo nieco ponad 10 tys. zł.

MD


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy