Seat Arona: pojeździsz i pogadasz
Niesiony sukcesem Ateki w Europie Seat zaprezentował mniejszego SUVa. Arona to przedstawiciel pogromców miejskich szlaków, z lekkiem zacięciem sportowym. O tym ostatnim bardziej jednak świadczą geny, niż właściwości jezdne.
Współdzieląca z Ibizą płytę MQB Arona stanowi odpowiedź Seata na wciąż rosnące zapotrzebowanie na pojazdy typu SUV. Dzisiaj już nie wystarczy jeden model. Każdy producent stara się mieć ich przynajmniej kilka, dlatego też hiszpańska marka w 2016 roku wprowadziła do sprzedaży kompaktową Atecę, a na przyszły sezon planuję premierę jeszcze większego modelu, o wciąż nieustalonej nazwie.
Realizując tegoroczny plan, listopad i grudzień upłyną w sieci Seata pod znakiem Arony, crossovera segmentu B, produkowanego w hiszpańskim Martorell. Choć przedstawiciele marki tego nie przyznają wprost, to specyfikacja najmniejszego w gamie SUVa została podyktowana potrzebami klientów na rodzimym rynku.
Ponieważ na Pólwyspie Iberyjskim cena to kluczowe zagadnienie, najmocniejszym silnikiem w Aronie będzie benzynowa jednostka o pojemności 1,5 litra oraz mocy 150 koni mechanicznych. Arona zawsze pędzona będzie jedynie poprzez koła przedniej osi, automatyczna skrzynia DSG dostępna będzie tylko z dwoma silnikami (1.0 TSI/115 KM oraz 1,6 TDI/95 KM) i - jako jedyna w segmencie - oferowana będzie w wersji z zasilanej gazem ziemnym CNG.
Benzynowa półtoralitrówka będzie na samym szczycie gamy silnikowej, a wolumeny sprzedaży robić będą trzycylindrowe litrówki zasilane paliwem bezołowiowym, o mocach 95 lub 115 koni mechanicznych. Patrząc na europejskie trendy, również udział silników wysokoprężnych (1,6 TDI 95 lub 115 KM) może być nieduży.
Podczas prasowej prezentacji - oczywiście w Hiszpanii - dostępne były obydwie wersje litrowych silników i trzeba przyznać, że pomimo kiepskiego wrażenia po lekturze danych technicznych, w praktyce okazały się bardzo żywe. Nawet stosunkowo małe jednostki po aplikacji turbodoładowania zyskują dużo momentu obrotowego, dzięki czemu jazda wcale nie musi być wielkim wysiłkiem. Owszem nie jest to król sprintów, ale z elastycznością nie jest najgorzej.
Arona dzielnie radziła sobie na krętych drogach wokół Barcelony, wspinając się na strome podjazdy nawet na trzecim biegu. Z drugiej strony najnowszy SUV Seata sprawnie porusza się również po autostradach, gdzie średnie zżycie paliwa nie powinno przekroczyć 7 litrów benzyny na 100 kilometrów. Szkoda tylko, że najsłabsze jednostki łączone są wyłącznie z pięciobiegowymi skrzyniami ręcznymi. Na najwyższym przełożeniu jest troche za głośno.
Jeśli litrowa jednostka robi dobre wrażenie, jeszcze lepiej jest w egzemplarzach napędzanych 1,5-litrowym silnikiem. Moc na poziomie 150 koni mechanicznych, do tego sześciobiegowa skrzynia i sprint do setki w czasie 8 sekund. Całkiem dobry wynik jak na miejskiego - z definicji - SUVa.
Wspomniane już sportowe geny może nie objawiają się osiągami, ale dobrze czuć je w charakterystyce zawieszenia. To w Aronie jest przyjemnie sprężyste i... szybkie, pasuje w sam raz na kręte drogi, gdzie nadwozie wychyla się to w jedną, to w drugą stronę. Zdecydowanie lepsze odczucia będą w egzemplarzach z kołami 17- lub 18-calowymi. Podstawowe odmiany wyposażono w 16-ki.
Wszystkie odmiany o mocach 100 lub więcej koni mechanicznych, seryjnie wyposażone będą w mechanizm różnicowy o ograniczonym elektronicznie poślizgu. System XDS pomocny będzie zwłaszcza śliskich nawierzchniach, choć i na krętych drogach będzie miał co robić.
Na przyszły rok zaplanowano debiut wersji zasilanej gazem ziemnym CNG. Takie paliwo będzie można tankować do litrowej trzycylindrówki, która w wersji TSI generować będzie 90 koni mechanicznych. Seat w materiałach prasowych podkreśla iż to jedyny tej klasy SUV z fabrycznym układem CNG i to z pewnością jest prawdą. Na niektórych rynkach Arona oferowana będzie z wolnossącym silnikiem 1,6l o mocy 110 KM.
Walcząc o cenę, hiszpańscy inżynierowie oszczędzali na silnikach i napędzie, za to nie ograniczali się w zakresie nowoczesnych technologii. Dzięki temu, nabywcy Arony cieszyć się będą mogli najnowszymi rozwiązaniami, włącznie z asystentką głosową Alexą od Google’a, która do hiszpańskiego auta implementowana zostanie w połowie przyszłego roku. Wreszcie będzie z kim pogadać w czasie jazdy. Arona będzie pierwszym autem w Europie, który otrzyma wsparcie od Alexy. Miłośnicy nowych technologii już czekają z niecierpliwością.
Z tych ciekawszych warto wymienić w pełni LEDowe światła przednie, cyfrowe zegary w miejsce tradycyjnych wskaźników (Active Info Display w ofercie od 2018 roku), pełny zestaw pokładowej łączności zawierający między innymi 8-calowy wyświetlacz, systemy Android Auto, Car Play oraz Mirror Link, bezkluczykowy dostęp, a także całkiem pokaźną listę systemów bezpieczeństwa czynnego i biernego, wliczając w to nawet aktywny tempomat.
Wrażenia estetyczne zapewniają kolorowe akcenty w kabinie oraz dwubarwne nadwozie, skrywające 400-litrowy bagażnik. Ambientowe podświetlenie wnętrza robi wrażenie po zmroku, a trzy wersje kolorystyczne dachu dobrze oddają charakter marki. Ciekawym detalem jest chromowana listwa biegnąca wzdłuż dolnej krawędzi okien, aż do słupka C.
Na przyszły rok zaplanowano również premierę wersji wyposażeniowej FR, obejmującej między innymi 18-calowe koła, sportowe zderzaki, fotele oraz tarczowe hamulce na tylnej osi. Dopełnieniem będzie regulowane zawieszenie, z czterema profilami jazdy: normal, sport, eco oraz indywidualnym.
W momencie rynkowego debiutu nad Wisłą, Arona dostępna jest wyłącznie z trzycylindrowymi silnikami benzynowymi, w czterech poziomach wyposażenia: Reference, Style oraz Xcellence. Najtańsza z nich kosztuje 63 500 złotych, najdroższa - ze skrzynią automatyczną DSG - 83 900 złotych.
Seat Arona to zdecydowanie najtańsza propozycja koncernu Volkswagena w klasie miejskich SUVów, bazujących na pojazdach segmentu B. Czy najciekawsza? O względy walczyć będzie między innymi z Volkswagenem T-Roc’iem oraz Skodą Karoq, i w tej walce nie jest całkowicie bez szans.
MW