Renault Scenic na prąd to auto roku. Dziennikarze znów zrobili wszystko źle?

Jeżeli Renault Scenic kojarzy wam się z kompaktowych rozmiarów minivanem, musicie szybko nadrobić zaległości w ofercie francuskiej marki. Aktualny Scenic, a ściślej - Renault Scenic E-Tech - wzorem większego Renault Espace nie jest już minivanem. Jakby tego było mało, nie jest też oferowany z silnikiem spalinowym. Do wyboru są dwie wersje napędowe - obie w 100 proc. elektryczne. Jak to więc się stało, że nowy Scenic został okrzyknięty Samochodem Roku 2024?

Renalt Scenic E-Tech to Samochód Roku 2024. Tym elektrykiem da się pojechać w trasę
Renalt Scenic E-Tech to Samochód Roku 2024. Tym elektrykiem da się pojechać w trasęPaweł RygasINTERIA.PL

Na to, że zamiast kompaktowego minivana mamy obecnie do czynienia z typowym crossoverem, wielu miłośników starego Scenica może jeszcze przymknąć oko. Auto ma 4470 mm długości, 1864 mm szerokości i imponujący rozstaw osi - aż 2785 mm. Obszerny pozostał też bagażnik, który ma wprawdzie wysoką krawędź załadunku, ale mieści przedmioty o objętości aż 545 l. Wniosek? Rodzinny charakter Scenica udało się zachować. Trudniej przychodzi jednak pogodzenie się z faktem, że auta nie da się już kupić nie tylko z silnikiem Diesla, ale nawet benzynowym. Po co więc wygodny i przestronny samochód rodzinny, skoro - jak uważa wielu kierowców - elektrykiem nie da się przecież pojechać z rodziną na wakacje?

Renault Scenic E-Tech. Samochód Roku 2024

Przypomnijmy - już w lutym, przy okazji salonu motoryzacyjnego w Genewie, zupełnie nowe Renault Scenic E-Tech okrzyknięte zostało Samochodem Roku 2024. Czyżby więc dziennikarze motoryzacyjni kolejny raz wszystko zrobili źle i przyznali prestiżowy tytuł autu, które nie ma nic wspólnego z pierwotną ideą Scenica i nie zasługuje na historyczną nazwę? Bynajmniej.

Nowe Renault Scenic E-Tech zdecydowanie nie wypełnia już deficji minivanaPaweł RygasINTERIA.PL

Czym więc zachwycił dziennikarzy nowy Scenic? Upraszczając - właśnie tym, że wzorem poprzedników, można śmiało ruszać nim w trasę!

Renault Scenic E-Tech. Wnętrze

Zanim jednak przyjedzie nam startować za kierownicą Scenica na wakacyjną przygodę, kilka słów o wnętrzu. Jego architektura - z dużym pionowym wyświetlaczem na desce rozdzielczej, przeszło 12-calowym ekranem przed kierowcą i charakterystyczna manetką do wybierania kierunku jazdy - jest dobrze znana właścicielom większych Australa i Espace. Jeśli ktoś miał okazję nimi jeździć, szybko poczuje się tu jak u siebie. Materiały nie dają powodu do narzekań, stylistyka może się podobać, a ergonomia - za wyjątkiem nieszczęsnej, umieszczonej po prawej stronie kierownicy, manetki do wyboru kierunku jazdy, jest zaskakująco dobra. Zadbano nawet o takie detale, jak wyłożenie wykładziną kieszeni w drzwiach, by wrzucone w nie drobiazgi nie hałasowały.

Renault Scenic E-Tech. Czy zasługuje na tytuł Samochodu Roku 2024?Paweł RygasINTERIA.PL

Rodzice muszą jednak wiedzieć, że w drugim rzędzie siedzeń znajdziemy tylko dwa mocowania isofix, więc - tak samo jak do tej pory - większe rodziny powinny raczej rozglądać się za Espace. Nie oznacza to jednak, że dzieci siedzące na tylnej kanapie będą miały powody do narzekania. Sprytnie zaprojektowano chociażby - zamontowane w środkowym podłokietniku - uchwyty na kubki. Dzięki wkomponowanym w nie gumowanym rynienkom, po obróceniu, tworzą one uchwyty na telefon lub tablet.

Simply&Clever po francusku? Uchwyty na kubki w tylnym podłokietniku Renault Scenic E-Tech mogą służyć za uchwyt na tablet lub telefonPaweł RygasINTERIA.PL

W połączeniu z dwoma gniazdami USB-C czy bardzo efektownym panoramicznym dachem "Solarbay" (podzielony na segmenty, które mogą się stać półprzezroczyste) dalsze rodzinne podróże z dziećmi na pokładzie nie powinny być uciążliwe. Zawczasu wypada jedynie zaopatrzyć się w przewody do ładowania telefonów, ale nawet bez tego, w bogatszych wersjach, na konsoli środkowej z przodu znajdziemy bezprzewodową ładowarkę indukcyjną.

Jak jeździ Renault Megane E-Tech? Napęd i zużycie energii

Bez względu na to, czy zdecydujemy się na odmianę podstawową - comfort range - o mocy 170 KM czy topową - longe range - dysponującą mocą 220 KM, napęd zawsze przenoszony jest na koła przedniej osi. Różnica tkwi w osiągach. Słabsza wersja (280 Nm) przyspiesza do 100 km/h w 8,6 s i osiąga prędkość maksymalną 150 km/h. Mocniejsza (300 Nm) rozpędza się do 100 km/h w 7,9 s i jest w stanie podróżować z prędkością 170 km/h. Obie wersje dostępne są w każdym z pakietów wyposażenia (techno lub iconic), śmiało można się więc zdecydować na uboższą odmianę z topowym napędem. Różnica w cenie wynosi 17 tys. zł (202 900 za techno comfort range vs 219 900 zł za techno long range). Czy warto dopłacać?

Pod maską Renault Scenic E-tech nie wygląda imponująco. Ale osiągi - zwłaszcza w zakresie zużycia energii i szybkości ładowania - robią wrażeniePaweł RygasINTERIA.PL

Zdecydowanie, jeśli planujemy częste podróże na dalszych odległościach. Najważniejszą różnicą między odmianami comfort range a long range stanowi bowiem pakiet baterii akumulatorów. W tańszej odmianie mają one pojemność 60 kWh i zapewniają zasięg do 430 km na jednym ładowaniu. W droższej - baterie mieszczą aż 87 kWh, co przekłada się na deklarowany zasięg do 625 km.

Jaki zasięg ma Renault Scenic E-Tech

Podawane przez producenta odległości możliwe są do osiągnięcia wyłącznie w trybie pomiarowym, ale trzeba przyznać, że odmianą z większym pakietem baterii śmiało da się pojechać w trasę nawet po - wciąż ubogiej w ładowarki - Polsce. W normalnym ruchu, bez przestrzegania zasad ecodrivingu, korzystający wyłącznie z najmocniejszego trybu rekuperacji (to po prostu wygodne, bo jazda praktycznie nie wymaga dotykania hamulca), cyklicznie osiągałem średnie zużycie energii na poziomie 17-18 kWh na 100 km. Dzieląc 87 kWh pojemności baterii na 18 otrzymujemy realny zasięg na poziomie 480 km! W tempie autostradowym - przy 140 km/h - będzie on niższy, bo wówczas "spalanie" oscyluje w okolicach 20-22 kWh/100 km. Ale nawet w takim przypadku na jednym ładowaniu da się przejechać po Polsce około 400 km, wcale nie będąc nazywanym zawalidrogą.

Zasięg Renault Scenic E-Tech jest imponujący. W prawdziwym ruchu na jednym ładowaniu bez peroblemu przejedziemy ponad 450 kmPaweł RygasINTERIA.PL

A nie jest to jedyna imponująca cecha Scenica E-Tech, bo nawet wersja z mniejszą baterią jest w stanie ładować się na szybkich ładowarkach z prędkościami do 130 kW. W odmianie long range to nawet 150 kW. Wniosek? W trasie - korzystając z szybkiej ładowarki o mocy 150 kW - można doładować się do 80 proc., czyli na dobrych 300 kolejnych kilometrów, w 15-30 minut. Tak, nie jest to jeszcze poziom samochodu spalinowego, ale absolutnie nie można już mówić, że elektrykiem nie da się pojechać w dalszą podróż. Fakt, jadąc 600 czy 800 km trzeba zawczasu zaplanować postój na szybkiej ładowarce, ale nawet w Polsce przestaje to być znaczącym problemem. Zwłaszcza, jeśli mamy na pokładzie system info-rozrywki z usługami Google, dzięki którym szybko sprawdzimy, gdzie znajduje się najbliższa wolna ładowarka o interesującej nas mocy.

Jak jeździ się Renault Scenic E-Tech?

Warto też poświęcić kilka słów właściwościom jezdnym Scenica E-Tech. Kierowca zupełnie nie odczuwa np., że w wersji long range (jak prezentowana) ma do czynienia z samochodem, którego masa własna przekracza 1850 kg. Auto prowadzi się bardzo pewnie, neutralnie i - mimo dużych kół (w long range 20 cali) - zapewnia zaskakująco wysoki komfort resorowania. Standardem jest też znany np. z Australa aktywny układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu.

Architektura kokpitu Renault Scenic E-Tech do złudzenia przypomina rozwiązania znane z Renault Austral i Paweł RygasINTERIA.PL

Skrajne położenia kierownicy dzielą niespełna trzy obroty. W połączeniu z widokiem kamer 360 stopni zapewnia to sprawne manewrowanie na ciasnych parkingach i przyjemność z prowadzenia na krętych drogach. A wady? Owszem, są. Niższy mógłby być np. próg załadunku. Nie można też zapominać, że sporo z mieszczącego 545 l bagażnika zabiera zamontowany pod podłogą schowek na przewody do ładowania. A te, zwłaszcza w Polsce, na wszelki wypadek ciągle jeszcze warto wozić ze sobą w trasy.

Dlaczego Renault Scenic E-Tech został samochodem roku?

Z punktu widzenia właściciela samochodu spalinowego osiągi Scenica nie robią większego wrażenia. Auto bez najmniejszego trudu wywiązuje się z roli samochodu do codziennego użytku, a - gdy zachodzi taka potrzeba - bez nadmiernego zmęczenia i wyrzeczeń, w ciszy i komforcie pokonamy nim w trasie setki kilometrów. Cykliczne osiąganie zasięgów na poziomie 400 km nie wymaga tu wleczenia się z prędkością 110 km/h prawym pasem autostrady ani rezygnacji z dynamiki pojazdu. Co więcej - jeżdżąc po mieście spokojnie osiągnąć można realne zasięgi na poziomie ponad 500 km. Przy tych osiągach i zużyciu energii, robiąc w miesiącu około tysiąca kilometrów, 30 minutowa wizyta na szybkiej ładowarce pozwala korzystać z samochodu przez kolejne dwa tygodnie. Racja, nie jest to jeszcze poziom spalinówki, ale twierdzenie, że do korzystania z elektryka niezbędny jest własny dom z garażem i fotowoltaiką, w przypadku Scenica przestaje być prawdziwe.

W trasę nie tylko Tesla. Renault Scenic E-Tech udowadnia, że Europejczycy też potrafią robić samochody elektrycznePaweł RygasINTERIA.PL

Mówiąc wprost - Scenic E-Tech w pewnym stopniu zmienia zasady gry - osoby, które chciałyby jeździć elektrykami dużo dalej niż do "po bułki" nie są już skazane na Teslę. Czyżby europejska e-motoryzacja nawiązywała wreszcie równorzędną walkę z Ameryką i Japonią? Nowe elektryczne Renault udowadnia, że - na szczęście - pojawiły się na to spore szanse.  ,

Sprawdziliśmy jak jeździ Renault Scenic E-Tech. Czy elektrykiem da się pojechać w trasę?INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas