Porsche Panamera Turbo Sport Turismo - bezkonkurencyjne, ale czy warte uwagi?

Osiągi supersamochodu, luksus ekskluzywnej limuzyny, a do tego praktyczne, pięciodrzwiowe nadwozie. Panamera Sport Turismo to zdecydowanie unikalna propozycja. Pytanie tylko na ile ta odmiana sprawdza się lepiej, od klasycznej Panamery?

Panamera Sport Turismo ma właściwie identyczne wymiary, co odmiana liftback - 5049 mm długości, 1937 mm szerokości i rozstaw osi wynoszący 2950 mm. W obu przypadkach mamy więc do czynienia z identycznie przestronnym wnętrzem, które na tylnej kanapie nieco rozczarowuje, biorąc pod uwagę imponujące rozmiary modelu.

Bagażnik ma akceptowalne 520 l pojemności, ale to zaledwie o 25 l więcej, niż w "zwykłej" Panamerze. Względy praktyczne poprawia też nieznacznie bardziej pionowa klapa bagażnika, pozwalająca na przewożenie nieco wyższych przedmiotów.

Reklama

Wyróżnikiem odmiany Sport Turismo jest także fakt, że standardowo występuje ona w wersji (niemal) pięcioosobowej. Porsche uczciwie przyznaje, że jest to konfiguracja 4+1, gdzie środkowe miejsce z tyłu to niewielka płaska powierzchnia na podwyższeniu, między indywidualnie wyprofilowanymi miejscami bocznymi, przed którą nie ma nawet przestrzeni na nogi - zajmuje ją wysoki tunel środkowy z umieszczonymi na nim nawiewami i panelem klimatyzacji. W sytuacjach (bardzo) awaryjnych może się przydać, ale chyba lepiej zdecydować się na konfiguracją znaną z klasycznej Panamery - indywidualne fotele z elektryczną regulacją oraz wygodniej ułożonym panelem klimatyzacji i ekranem dotykowym między nimi.

O rozważaniach na temat praktyczności łatwo jednak zapomnieć po uruchomieniu silnika. Pod maską odmiany Turbo pracuje 4-litrowa, podwójnie doładowana jednostka V8 o mocy 550 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 770 Nm (dostępny w przedziale 1960-4500 obr./min). Przyspieszenie do 100 km/h trwa zaledwie 3,6 s, a prędkość maksymalna to, bagatela, 304 km/h. Każde muśnięcie gazu powoduje agresywne wyrywanie się auta do przodu, nad czym próbuje panować stały napęd na wszystkie koła oraz ogromne opony, które standardowo mają rozmiar 275/40 z przodu i 315/35 z tyłu. Nawlekane są one na 20-calowe felgi, a za dopłatą możemy otrzymać obręcze o rozmiar większe.

Nabieraniu prędkości, oprócz naprawdę silnych przeciążeń, towarzyszy wspaniały warkot dobywający się z czterech końcówek układu wydechowego. Warto jednak zdecydować się na dopłatę do sportowego wydechu - ten fabryczny brzmi świetnie, ale jak na auto o takich osiągach może pozostawiać, mimo wszystko, pewien niedosyt.

O niedosycie nie można z pewnością mówić w przypadku prowadzenia. Ten ważący nieco ponad 2 tony samochód okazuje się zaskakująco zwinny i posłuszny, nie tylko na drodze. Mieliśmy okazję jeździć różnymi odmianami Panamery po torze (w tym testowaną) i zrobiły one na nas naprawdę duże wrażenie. Oczywiście, aby osiągnąć ten efekt trzeba dokupić "dynamiczny system kontroli zawieszenia z systemem wektorowania momentu obrotowego plus" (24 179 zł) oraz "skrętną tylną oś ze wspomaganiem układu kierowniczego plus" (10 529 zł), ale efekty są tego warte.

Jeśli jednak nie zamierzacie zabierać swojej Panamery Turbo na tor, ani nawet na górskie serpentyny, wystarczy wam seryjne pneumatyczne zawieszenie z regulacją twardości oraz prześwitu, zapewniające też wysoki komfort. Świetne są również hamulce, ale zawsze pozostaje możliwość zamówienia ceramicznych (45 970 zł).

A ile kosztuje przyjemność z jazdy Panamerą Turbo Sport Turismo? Porsche życzy sobie za ten model 774 100 zł, do której to kwoty możemy dodać jeszcze sporo, wertując listę opcji. A ile to jest "sporo"? Powiedzmy tylko, że przekroczenie miliona złotych nie stanowi problemu.

Panamera Turbo to genialny samochód w niepowtarzalny sposób łączący cechy luksusowej limuzyny z autem sportowym i w obu tych rolach sprawdzający się nadzwyczaj dobrze. Z kolei Sport Turismo... nie do końca nas przekonuje. Jest bardziej praktyczne od standardowej odmiany, ale w sposób tak znikomy, że nie jesteśmy pewni, czy warto do niej dopłacać ponad 14 tys. zł i mieć mniej dynamicznie zarysowaną linię nadwozia. Chyba, że komuś Sport Turismo bardziej się podoba. Trudno natomiast dywagować, czy auto to warte jest tak ogromnych pieniędzy z racji tego, że nie ma ono konkurencji. Najbliżej jest Mercedes-AMG 63 S 4MATIC+ Kombi, mający 612 KM, rozpędzający się do 100 km/h w 3,5 s i z kompletnym wyposażeniem kosztujący tyle, ile bazowa Panamera Turbo. No, ale przecież to "tylko" Mercedes...

Michał Domański

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy