Porsche Macan Turbo Performance - sportowo ostry

Do gamy „małego” SUVa Porsche dołączyła niedawno wzmocniona odmiana topowej wersji Turbo. Sprawdzamy, na ile ten zastrzyk mocy jest odczuwalny w praktyce.

911, Cayenne, a także Panamera - każdy z tych modeli dostępny jest w odmianie Turbo, stojącej na szczycie gamy oraz jej wzmocnionej inkarnacji Turbo S. W przypadku Macana jednak musi nam wystarczyć samo "Turbo" - wersji mającej dodatkowo "S" w nazwie nie ma i wszystko wskazuje na to, że nie będzie. Porsche przygotowało jednak coś na osłodzenie nam tego braku.

Ową rekompensatą jest pakiet Performance kosztujący 35 750 zł. Co otrzymujemy w zamian? Przede wszystkim więcej mocy - podwójnie doładowana jednostka V6 o pojemności 3,6 l ma teraz dodatkowe 40 KM oraz 50 Nm. W sumie daje to 440 KM i 600 Nm maksymalnego momentu obrotowego (w przedziale 1500-4500 obr./min).

Reklama

Przyrost ten zauważalnie wpłynął na osiągi - Macan Turbo Performance przyspiesza do 100 km/h w 4,4 s (- 0,4 s) i może rozpędzić się do 272 km/h (+ 6 km/h). Auto seryjnie wyposażone jest też w pakiet Sport Chrono, który daje dostęp do funkcji Launch Control i trybu jazdy Sport Plus, dodatkowo wyostrzającego reakcję silnika na dodanie gazu. Nie można oczywiście zapomnieć także o gustownym zegarku z funkcją stopera, na środku deski rozdzielczej.

W ramach pakietu Performance otrzymujemy także zmodyfikowane i obniżone o 15 mm zawieszenie oraz wzmocniony układ hamulcowy. Na przedniej osi znajdują się teraz rowkowane tarcze o średnicy 390 mm (+ 30 mm). Ostatnim elementem jest seryjny sportowy układ wydechowy, który można aktywować przyciskiem na konsoli środkowej.

To jednak nie koniec sportowych elementów, jakie możemy mieć w najmocniejszym Macanie. Testowany egzemplarz wyposażono również w pneumatyczne zawieszenie z możliwością regulacji prześwitu, system Porsche Torque Vectoring Plus, niezależnie rozdzielający moc między tylnymi kołami oraz, najdroższą z dostępnych opcji, ceramiczne hamulce (dopłata 41 318 zł!). Czy to wystarczy, aby przeobrazić tego, ważącego ponad 1,9 tony SUVa, w samochód dający sportowe emocje?

Wystarczy i to z nawiązką! Nawet jeśli jedziemy w normalnym trybie, każde dodanie gazu zdradza narowistą naturę Macana. Kiedy natomiast przełączymy się na "Sport" i aktywujemy sportowy wydech, to... nie, nie będą to wrażenia rodem z "dziewięćsetjedenastki". Niemniej niezwykle do nich zbliżone. Duża w tym zasługa dwusprzęgłowej przekładni PDK, która, choć stara się utrzymywać raczej niskie obroty, potrafi w ułamku sekundy zredukować na odpowiedni do danej sytuacji bieg.

Dlatego też, jeśli nagle wciśniemy gaz do dechy, nie musimy czekać, aż skrzynia "zastanowi się" nad doborem przełożenia, a turbiny będą miały czas, żeby się rozkręcić. Reakcja jest natychmiastowa i błyskawiczna. Macan w ułamku sekundy przeobraża się z wygodnego, luksusowego SUVa, w gwałtowanie przyspieszający sportowy samochód, który donośnym warczeniem wydechu pieści nasze uszy i ostrzega pozostałych uczestników ruchu.

Auto okazuje się też zaskakująco zwinne podczas szybko pokonywanych zakrętów, a jego sportowej natury nie zakłóca napęd na wszystkie koła. Jak w każdym Porsche z 4x4, moc domyślnie trafia na tylną oś, a na przednią dozowana jest płynnie w zależności od potrzeb. Innymi słowy, postawienie Macana bokiem w zakręcie jest jak najbardziej wykonalne, w czym naturalnie nie przeszkadza elektronika, którą można całkowicie dezaktywować.

Kiedy natomiast korzystamy z Macana jak z samochodu rodzinnego, to... również sprawdza się on naprawdę dobrze. Samochód jest przestronny w obu rzędach siedzeń, bagażnik ma przyzwoite 500 l pojemności, a pneumatyczne zawieszenie świetnie wybiera nierówności. Po wybraniu zwykłego trybu jazdy oraz wyłączeniu sportowego wydechu, auto robi się relaksująco wręcz spokojne (oczywiście jeśli nie wciskamy mocniej pedału gazu). Testowany egzemplarz wyposażono także w Rear Seat Entertainment, na który składają się dwa tablety ze stacjami dokującymi w oparciach przednich foteli, odtwarzacz DVD oraz dwie pary słuchawek bezprzewodowych. A ponieważ w aucie obecny był też hotspot, nic nie stało na przeszkodzie, aby na przykład, oglądnąć jakiś film dostępny online.

Macan sprawdzi się także po zjechaniu z asfaltowej drogi - pomimo tego, że mamy do czynienia z wersją stricte sportową, możemy wybrać tryb Offroad, podnoszący zawieszenie o 4 cm (z domyślnych 18 cm), a elektronika, podobnie jak system Torque Vectoring, dbają o jak najlepszą trakcję w terenie.

Porsche Macan Turbo z pakietem Performance jest równie uniwersalnym SUVem, co zwykły Macan Turbo, dodaje do tego jeszcze trochę więcej emocji po mocniejszym wciśnięciu gazu. Różnica w cenie między tymi wersjami jest niemała (wspomniane już 35 750 zł), ale pamiętać trzeba, że nie zawiera się w tym samo tylko zwiększenie mocy. Przykładowo, za sam sportowy wydech i pakiet Sport Chrono (seryjne w Performance) trzeba dopłacić 18 tys. zł. Poza tym, kiedy mówimy o SUVie klasy średniej, który kosztuje 429 420 zł (testowany egzemplarz 665 tys. zł), taka różnica w cenie nie jest znacząca. Jeśli szukacie połączenia sportowego auta i praktycznego, luksusowego SUVa, to trudno o lepszy wybór, niż Macan Turbo Performance.

Michał Domański

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy