Porsche 911 GT3 RS. Ambitny cel dziennikarza Interii!

6:56,4 minuty. Taki czas osiągnął 16 kwietnia na słynnej północnej pętli nie mniej słynnego niemieckiego toru Nürburgring kierowca fabryczny Porsche Kévin Estre w najnowszym 911 GT3 RS.

Niespełna dwa tygodnie później ów rekordowy wynik stanął w obliczu ogromnego zagrożenia, bowiem w tym samym miejscu za kierownicą takiego samego 520-konnego bolidu zasiadł dziennikarz INTERIA.PL. Co tam dziennikarz - sam szef serwisów motoryzacyjnych naszego portalu, który jako jedyny z dwóch Polaków został dopuszczony do jazdy tym ekstremalnym samochodem po ekstremalnym torze.

Choć domyślaliśmy się, jaki ambitny cel sobie wyznaczył, przed wyjazdem nie chciał zbyt wiele na ten temat mówić. Skupiony, całkowicie skoncentrowany na wykonaniu zadania. Najważniejsze, by oddać dwa równe skoki... O, pardon, to przecież zupełnie inna dyscyplina sportu.

Reklama

Tak czy inaczej wiedzieliśmy jedynie, że kluczowy okres bezpośredniego przygotowania startowego red. Szefa z uwagi na liczne obowiązki zawodowe był, niestety, krótki. Ograniczał się w zasadzie do intensywnego, interwałowego treningu mentalnego. Przede wszystkim chodziło o zwizualizowanie próby, zbudowanie wewnętrznego przekonania, że wszystko jest przecież możliwe. Przejechać "Zielone piekło" w 6:56,39 minuty. Albo nawet szybciej.

Cóż, tym razem się nie udało. Trudno powiedzieć, co zawiodło. Na pewno nie kierowca. Raczej też nie znany z niezawodności pojazd, dla wyrównania szans polakierowany na taki sam kolor, jak bolid Kévina Estre. Więc co?

 Może warunki pogodowe nie były tak idealne, jak 16 kwietnia. Może pora dnia i związane z nią natężenie światła odrobinę inne. Może asfalt był zbyt ciepły lub za zimny. Podczas rekordowego okrążenia miał optymalną temperaturę 18 st. Celsjusza. A na tym poziomie o sukcesie lub porażce decydują wszak właśnie niuanse...

Żarty żartami, ale dla każdego kierowcy możliwość zmierzenia się z zawijasami i pułapkami liczącej 20,8 kilometra legendarnej Nordschleife to, niezależnie od wykręcanych czasu, duże przeżycie.

Wróćmy do 911 GT3 RS... Należy ono do elitarnej rodziny pojazdów Porsche, łączących typowo wyścigową charakterystykę z cechami, które pozwalają dopuścić te auta do użytkowania na zwykłych drogach publicznych. Jest maszyną, która ma jedno jedyne zadanie: wyzwalać w ludziach adrenalinę i zapewniać im perwersyjną wręcz przyjemność z prowadzenia samochodu. Jej konstrukcja została całkowicie podporządkowana aerodynamice, dynamice jako takiej, przyczepności, stabilności na najostrzejszych zakrętach. Słowem: osiągnięciu jak najlepszych właściwości jezdnych.

Pod maską najnowszego 911 GT3 RS pracuje wolnossący, czterolitrowy silnik w układzie bokser. Ma 6 cylindrów, kręci się do 9000 obrotów na minutę i generuje 520 KM mocy, o 20 koni więcej niż w poprzedniej wersji tego modelu. Ktoś powie: "Phi, też mi coś; 911 GT2 RS ma 700 koni!". To prawda, ale uwierzcie, że pół sekundy różnicy w przyspieszeniu od zera do setki (2,7 s w GT2 RS kontra 3,2 s w GT3 RS) i 13 km/godz. w prędkości maksymalnej (325 km/godz. wobec 312 km/godz.) nie ma żadnego znaczenia. Z sercem w gardle i żołądkiem w okolicach kolan nawet nie zdążylibyście o niej pomyśleć. Pamiętajmy poza tym, że mówimy o samochodzie ważącym niespełna półtorej tony. 1 KM mocy jego silnika przypada zaledwie na 2,75 kilograma jego masy. Aby zachować takie proporcje, fiat 126p musiałby ważyć... 66 kg.

Długo można by rozwodzić się nad technicznymi cudami 911 GT3 RS, opowiadać o imponującej wielkości skrzydle, przyciskającym je do asfaltu, o fantastycznej precyzji skrzyni biegów, o rewelacyjnych hamulcach, o wykonanych z włókna węglowego fotelach, ale... Ale czy naprawdę jest to konieczne?

Porsche 911 GT3 RS. Bezkompromisowy samochód, który nie tylko genialnie jeździ, ale też wygląda jak milion dolarów. Albo przynajmniej milion złotych. Bo od takiej mniej więcej kwoty zaczynają się jego ceny w Polsce.

Rekordzie Nürburgring... Jeszcze po ciebie przyjdziemy. A raczej pojedziemy. Oczywiście za kierownicą porsche. 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy