Podstawowa Skoda Fabia Combi – wielki bagażnik i malutki silnik
Na rynku dostępne jest całe mnóstwo samochodów klasy B, ale niemal wszystkie występują tylko jako hatchbacki. Jeśli ktoś potrzebuje nieco więcej praktyczności i pojemniejszy bagażnik ma do wyboru zaledwie trzy propozycje. Postanowiliśmy sprawdzić najnowszą z nich, czyli Skodę Fabię Combi.
To już trzecia generacja miejskiego modelu czeskiego producenta, która weszła do sprzedaży w połowie zeszłego roku. Wersja kombi natomiast pojawiła się na rynku w połowie stycznia. Mierząc 4257 mm jest o 265 mm dłuższa od hatchbacka, co przekłada się przede wszystkim na znacznie większy bagażnik, mający teraz aż 530 litrów pojemności. To o 25 litrów więcej, niż poprzednik i wartość ta zostawia konkurencję daleko w tyle - Renault Clio Grandtour oferuje 443 litry, a Seat Ibiza ST 430 litrów.
Tak duży bagażnik może sprawić, że zaczniemy myśleć o Fabii, jak o pełnoprawnym samochodzie rodzinnym, ale, niestety, pozostałe wymiary wnętrza przypominają nam dość dobitnie, do jakiej klasy należy ten model. Co prawda z przodu nikt nie powinien narzekać na brak miejsca (wadą jest jedynie niezbyt dobre trzymanie boczne), ale na tylnej kanapie jest już znacznie gorzej. Kiedy mający nieco ponad 180 centymetrów wzrostu testujący ustawił fotel w wygodnej dla siebie pozycji, zabrakło za nim miejsca dla równie wysokiego pasażera. Jeśli więc zamierzamy podróżować w cztery dorosłe (i wysokie) osoby, to musimy być przygotowani na pewien kompromis. Nie piszemy o pięciu pasażerach, ponieważ wtedy trudno mówić o komforcie na tylnej kanapie. Na plus musimy natomiast zaliczyć wysoko poprowadzoną linię dachu, dzięki której nawet wyższe osoby, jeśli tylko znajdą trochę miejsc na kolana, nie będą obijały głową o podsufitkę.
Skoda Fabia to auto typowo miejskie i tylko w takich warunkach, jako tako, sprawdza się testowana jednostka napędowa. To najsłabszy dostępny w kombi silnik o pojemności 1 litra i mocy 75 KM (w hatchbacku występujący również w odmianie 60-konnej). Już rzut oka na dane techniczne nie napawa optymizmem (rozpędzanie do 100 km/h trwa 14,9 s), a pierwsze przejechane metry tylko potwierdzają te przypuszczenia. Mimo niewielkiej masy własnej Fabii (1079 kg) 3-cylindrowy silniczek napędza ją z wyraźnym trudem. Czujemy to już przy ruszaniu, które wymaga dodania dość dużo gazu, aby uniknąć dławienia silnika. Słabą dynamikę starano się częściowo zrekompensować krótszymi przełożeniami skrzyni biegów, dzięki czemu jednostka napędowa dość szybko wkręca się na obroty. Niewiele to jednak pomaga.
Podczas spokojnej jazdy nieduża moc i maksymalny moment obrotowy wynoszący 95 Nm nie przeszkadzają, ale dość łatwo obnażyć te niedostatki. Wystarczy wjechać na dwupasmową ulicę z podwyższonym limitem prędkości (na przykład do 70 km/h), aby okazało się, że dotrzymanie kroku pozostałym kierowcom wymaga wykorzystywania niemal pełnej mocy auta. Trudno nam sobie wyobrazić próbę wyprzedzania litrową Fabią kombi na trasie, podczas rodzinnego wyjazdu na wakacje.
Mieliśmy jedynie nadzieję, że bardzo przeciętną dynamikę zrekompensuje nam niskie spalanie. Tak też się stało - podczas jazdy po mieście dotrzymując kroku innym kierowcom, zużycie paliwa wyniosło zaledwie 6,5 l/100 km. Jeśli więc ktoś lubi spokojnie poruszać się prawym pasem ma szanse na otrzymanie wyniki spalania na poziomie danych fabrycznych (5,8 l/100 km).
Również w trasie, gdzie nawet podróżując w pojedynkę musimy pogodzić się z tym, że raczej nikogo nie wyprzedzimy, Fabia okazała się bardzo oszczędnym samochodem. Osoby lubiące ekodriving są w stanie uzyskać obiecywaną przez producenta wartość 4,2 l/100 km, ale wymaga to sporo cierpliwości. Z kolei poruszając się po drodze ekspresowej musimy przygotować się na spalanie nawet 6 l/100 km.
Poza zbyt słabym silnikiem bardzo dobrze wspominamy podróże Fabią Combi. Zapewnia ona więcej, niż zadowalający komfort podróżowania, a przy tym nieźle się prowadzi. Pozytywnie oceniliśmy również działanie układu kierowniczego, który pracuje dość lekko, co docenimy podczas manewrowania na parkingach, ale jednocześnie przekazuje całkiem sporo informacji o tym, co dzieje się z kołami.
Malkontenci z pewnością wytkną Fabii mało porywającą stylistykę, ale jest to kwestia gustu, a o nim się nie dyskutuje. Trudno mieć jednak zastrzeżenia do projektu nadwozia tego małego kombi, które zaprojektowano bardzo spójnie i nie mamy wrażenia, że jest to hatchback z przyczepionym na siłę większym bagażnikiem. Z pewnością natomiast warto zainteresować się innym lakierem, niż beżowy, którym pokryto naszą testówkę. Zielona Fabia, którą mieliśmy okazję niedawno jeździć, prezentowała się zdecydowanie ciekawiej.
Również wnętrze można uatrakcyjnić decydując się na jeden z trzech wariantów kolorystycznych. Egzemplarz, którym jeździliśmy wyposażono w standardową tapicerkę, ale dzięki jasnosrebrnym elementom siedzeń oraz szerokiej, imitującej aluminium, listwie, też trudno było nazwać je ponurym. Skoro już o wnętrzu mowa, to musimy pochwalić wzorową ergonomię (typową dla modeli Skody) oraz niezłe materiały wykończeniowe. Co prawda wszystkie plastiki, z których wykonano deskę rozdzielczą, są twarde, ale dość miłe w dotyku i bardzo dobrze spasowane.
Naszą uwagę zwróciło bogate wyposażenie seryjne testowanej Fabii. Pomimo tego, że skonfigurowano ją w "środkowej" specyfikacji Ambition, oferowała ona sześć poduszek powietrznych, klimatyzację manualną, a nawet radio z kolorowym, 5-calowym ekranem dotykowym. Z listy opcji dobrano jedynie skórzaną wielofunkcyjną kierownicę, dodatkowe głośniki z tyłu, 15-calowe alufelgi, Bluetooth, autoalarm i czujniki cofania. W efekcie cena widocznego na zdjęciach auta wyniosła 53 630 zł, co jest całkiem rozsądną propozycją.
Nowa Skoda Fabia Combi zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie. Wielki (jak na auto klasy B) bagażnik, komfortowe zawieszenie, niezłe prowadzenie, a do tego dobra jakość wykończenia i bogate wyposażenie - czego chcieć więcej? Może nieco więcej miejsca na tylnej kanapie. Trzeba też pamiętać, że choć kufer ma sporą pojemność, a do tego można go wyposażyć w praktyczne siatki oraz koszyk, ma też dwa minusy. Pierwszym jest bardzo nisko poprowadzona podłoga, czego efektem jest spory próg załadunku. Drugi minus, wynikający niejako z pierwszego, to kolejny próg, tym razem powstający, gdy złożymy tylną kanapę. Odradzamy też zakup podstawowej jednostki napędowej - pali co prawda niewiele, ale jest zdecydowanie za słaba, zwłaszcza do auta typu kombi. Znacznie lepszą opcją jest silnik 1.2 TSI o mocy 90 KM i rozpędzający Fabię do 100/h w 11 s, co stanowi przepaść w porównaniu do testowanej odmiany. Zdecydowanie wart jest dopłaty 2500 zł.
Michał Domański