Opel Grandland X - typ uniwersalny
Ogromna popularność SUV-ów sprawiła, że są one postrzegane jako zamienniki samochodów z różnych klas i o różnym przeznaczeniu. Sprawdzamy w jakiej roli najlepiej czuje się największy SUV Opla.
Miano "największego SUVa w gamie" oraz człon "grand" w nazwie, sugerują że mamy do czynienia z autem naprawdę sporym. W rzeczywistości Grandland X, mierząc 4477 mm długości, jest raczej typowym przedstawicielem kompaktowych SUV-ów, który swoimi rozmiarami nie przebija znacząco nawet niektórych hatchbacków. Zupełnie tego jednak nie widać na żywo - auto prezentuje się całkiem masywnie, szczególnie kiedy zamówimy do niego 19-calowe felgi, na których porusza się testowany egzemplarz. Jego prezencję można dodatkowo uatrakcyjnić decydując się na wersję z czarnym dachem i zamawiając do niego ciekawy lakier (nasz egzemplarz pokryty był specjalnym lakierem Niebieski Topaz).
Wnętrze jest już bardziej stonowane i utrzymane w ciemnej kolorystyce. Trochę szlachetności wnętrzu dodaje częściowo skórzana tapicerka, pseudoskórzane wstawki na desce rozdzielczej oraz elementy wykończone lakierem fortepianowym. Wartym uwagi dodatkiem, typowym dla modeli Opla, jest fotel kierowcy z certyfikatem AGR. Oznacza to, że fotel jest bardzo ergonomiczny i pozwala zająć pozycję jak najbardziej korzystną dla naszych pleców. Daje on też możliwość, między innymi, wydłużenia siedziska oraz regulacji wysokości podparcia pod uda.
Tak jak już wspomnieliśmy, Grandland X nie jest szczególnie długi, ale w ogóle nie widać tego po zajęciu miejsca na tylnej kanapie. Miejsca jest tu pod dostatkiem, a brak tunelu środkowego sprawia, że osoba siedząca na środku nie będzie miała problemu z tym, co zrobić z nogami. Podróżni z tyłu mają do dyspozycji dwa nawiewy, łącze USB oraz podgrzewanie zewnętrznych miejsc kanapy.
Powodów do narzekań nie daje również bagażnik, mający regularne kształty, niewielkie kieszenie po bokach oraz podwójną podłogę. Jego pojemność to 514 l, co jest wartością w zupełności wystarczającą. Po złożeniu kanapy przestrzeń powiększa się do 1652 l.
Opel Grandland X dobrze sprawdzi się więc w roli auta rodzinnego, ale takie powinno być nie tylko przestronne, ale i wygodne. A mieliśmy pewne obawy co do komfortu jazdy, z racji tego, że testowany egzemplarz poruszał się na wspomnianych już 19-calowych felgach. Taki rozmiar w kompaktowym SUV-ie może budzić pewne obawy, ale, jak się okazało, niesłuszne. Zawieszenie bardzo dobrze radzi sobie z filtrowaniem nierówności i nawet jazda po mocno zniszczonej drodze nie jest nieprzyjemna.
Kolejny punkt na liście "auto na rodzinne wyjazdy", to odpowiedni silnik. Gama Grandlanda X składa się z czterech jednostek, a w naszym egzemplarzu pracowała ta "najodpowiedniejsza" - 2-litrowy diesel o mocy 177 KM. Pozwala on na sprint do 100 km/h w 9,5 s, co nie jest może wartością porywającą, ale subiektywnie auto robi lepsze wrażenie. Szczególnie podczas jazdy w trasie, gdzie 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego pozwala na bezstresowe wyprzedzanie. Pochwalić należy też pracę 8-biegowej skrzyni automatycznej (seryjna z tym silnikiem), która sprawnie i niezauważalnie zmienia przełożenia. Warto też dodać, że chociaż podczas jazdy po mieście wyraźnie słyszymy, że pod maską pracuje diesel, o tyle nawet podczas jazdy autostradą we wnętrzu panuje cisza, nie zakłócana ani odgłosem pracy silnika, ani głośnym szumem powietrza (co w SUV-ie nie jest wcale oczywiste). Co do spalania, to producent obiecuje średnie zużycie na poziomie 6,6 l/100 km. Sprawna jazda bez stosowania się do zasad ecodrivingu skutkuje wartościami o około jeden litr wyższymi.
Ceny Opla Grandlanda X zaczynają się od 99 200 zł za wersję ze 130-konnym silnikiem benzynowym i bazowym wyposażeniem Enjoy. Testowana odmiana z 2-litrowym dieslem kosztuje przynajmniej 137 300 zł (wyposażenie Design Line). Może wydawać się, że to niemało, jak za kompaktowego SUV-a, ale konkurenci tacy jak Volkswagen Tiguan, wcale nie są tańsi.
W jakiej zatem roli najlepiej czuje się Opel Grandland X? Okazuje się być on autem całkiem uniwersalnym. Jest na tyle przestronny, że dobrze sprawdzi się w roli samochodu rodzinnego, a testowany silnik bardzo docenimy podczas pokonywania dalszych tras. Z drugiej jednak strony, ponieważ auto mierzy mniej, niż 4,5 m długości, nie przytłoczy nas swoimi rozmiarami podczas codziennego poruszania się po mieście, ani nie sprawi trudności w znalezieniu miejsca parkingowego większych, niż klasyczny kompakt. Pamiętajcie tylko, że Opel nie oferuje napędu na wszystkie koła w tym modelu, nawet za dopłatą. Osoby dojeżdżające polną drogą do domu lub planujące wypady na narty mogą za to dokupić pakiet Na Wszystkie Drogi, obejmujący układ IntelliGrip (zmieniający ustawienia elektroniki zależnie od pokonywanej nawierzchni) oraz wielosezonowe opony M+S poprawiające trakcję poza asfaltem.
MD