Jaguar E-Pace. Milutkie kociątko
Zacznijmy od zagadki. W jakim samochodzie po otwarciu drzwi projektor w bocznym lusterku wyświetla na podłożu sylwetkę małego kotka, podążającego za dorosłym, drapieżnym osobnikiem? Zgadliście, w tego rodzaju zabawny ozdobnik został wyposażony Jaguar E-Pace, nowość, która zawitała niedawno na nasz redakcyjny parking.
Wspomniana grafika, obecna również w dolnym rogu przedniej szyby, ma podkreślać hierarchię wśród SUV-ów oferowanych przez ową wielce zasłużoną w historii motoryzacji markę. "Przewodnikiem stada" jest tu oczywiście F-Pace, niedorostkiem - model oznaczony literą alfabetu poprzedzającą F. Czy można jednak nazwać milutkim kociątkiem pojazd, mierzący prawie 4,4 metra długości i 1,65 m szerokości, ważący nominalnie 1843 kilogramy i osadzony na wielkich, 19-calowych kołach, które w opcji mogą mieć nawet 21-cali średnicy? No cóż, najwyraźniej można.
Dodajmy, że E-Pace, który dzieli płytę podłogową z Range Roverem Evoque i Land Roverem Discovery Sport, nie jest bynajmniej pomniejszoną kopią F-Pace’a. Zresztą jego główny projektant oficjalnie przyznaje, że w pracy nad tym modelem bardziej inspirował się liniami coupe niż kształtami klasycznych terenówek.
Producent określa design swojego kompaktowego SUV-a jako "asertywny". Co prawda nie wiemy, co miałoby to dokładnie znaczyć, ale efekt jest pozytywny. Dynamiczna, zwarta, a jednocześnie zgrabna sylwetka auta z dachem płynnie przechodzącym w tylny spojler, mocnymi przetłoczeniami w dolnej części obu par drzwi i LED-owymi reflektorami, przypominającymi te ze sportowego F-TYPE, naprawdę może się podobać. Wygląda rasowo, chociaż niektórzy zapewne uznają, że trochę zbyt... kobieco.
Wnętrze samochodu powinno przypaść do gustu przedstawicielom obu płci. Przy 2681 mm rozstawu osi w przedniej części jest wystarczająco obszerne, w tylnej dorosłym i rosłym pasażerom, podróżującym "małym kotkiem" może być jednak trochę ciasno. Bagażnik o regularnych kształtach jest łatwo dostępny, ale płytki. Według danych katalogowych ma 577 litrów pojemności, jednak wydaje się dużo mniejszy. Pod podłogą skrywa dojazdowe koło zapasowe.
Jaguar E-Pace
Materiały użyte do wystroju kabiny, staranność wykończenia, pokryte skórą, elektrycznie regulowane fotele, uzasadniają przynależność E-PACE’a do segmentu Premium. Rozłożenie poszczególnych elementów sterujących jest logiczne, a ich obsługa łatwa i intuicyjna.
Ta ostatnia uwaga dotyczy również centralnego, dużego (przekątna 10 cali) wyświetlacza dotykowego z charakterystycznym dla współczesnych Jaguarów "kafelkowym" interfejsem.
"Mały kot" jest pojazdem bardzo sympatycznym, godnym rywalem niemieckiej i japońskiej konkurencji (BMW X1, Audi Q3, Mercedes GLA, Lexus NX, Volvo XC40). Do tego został rozsądnie wyceniony. Cennik tego modelu zaczyna się od kwoty145 900 zł
Na szczęście konstruktorzy i "asertywni" dizajnerzy auta nie popadli w przesadę i wieloma funkcjami auta steruje się nie poprzez macanie ekranu, lecz w sposób jak najbardziej tradycyjny. Nam szczególnie spodobały się duże pokrętła, służące do ustawiania temperatury i siły nadmuchu powietrza z klimatyzacji. Są nie tylko wygodne, łatwe do odnalezienia na kokpicie bez odrywania wzroku od drogi, ale też ładnie się prezentują.
Nie wiadomo dlaczego zrezygnowano ze spotykanego w innych modelach tej marki oryginalnego, lecz, to prawda, kontrowersyjnego rozwiązania w postaci pokrętła, zmieniającego ustawienia automatycznej, 9-stopniowej skrzyni biegów. Funkcję selektora pełni tu klasyczna dźwignia, umieszczona na środkowej, szerokiej konsoli (alternatywę stanowią manetki przy kierownicy). Klasyczna, nie znaczy nudna. Wręcz przeciwnie, jej zgrabnie wyprofilowaną rękojeść, z podświetleniem aktualnie wybranej pozycji, zaliczamy do najefektowniejszych detali wnętrza E-PACE’a.
Udostępniony nam samochód był napędzany silnikiem wysokoprężnym o pojemności 1999 ccm i mocy 180 KM. Jak na dzisiejsze standardy obowiązujące w świecie SUV-ów nie są to parametry zbyt imponujące, ale jak się okazuje wystarczające, by zapewnić ważącemu prawie dwie tony pojazdowi przyzwoite osiągi: przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w ciągu 9,3 sekundy, prędkość maksymalna 205 km/godz.
Na drodze, dzięki wysokiemu maksymalnemu momentowi obrotowemu (430 Nm), osiąganemu przy 1750 obr./min., auto sprawia wrażenie jeszcze dynamiczniejszego niż wskazywałyby na to suche dane. Co ważne jest bardzo przyjemne w użytkowaniu: zwinnie i pewne pokonuje zakręty, nie przyprawia kierowcy o nerwowość podczas wyprzedzania ani przy szybkiej jeździe autostradą. Poczucie bezpieczeństwa wzmaga obecność napędu na cztery koła. Zawieszenie stanowi, jak się to mawia, "udany kompromis między sprężystością, a komfortem", z lekką przewagą dla pierwszej z wymienionych cech.
"Mały kot" jest pojazdem bardzo sympatycznym, godnym rywalem niemieckiej i japońskiej konkurencji (BMW X1, Audi Q3, Mercedes GLA, Lexus NX, Volvo XC40). Do tego został rozsądnie wyceniony. Cennik tego modelu zaczyna się od kwoty145 900 zł. Tyle kosztuje najtańszy Jaguar E-PACE, z dieslem 150 KM, manualną skrzynią biegów i napędem na przód, 17-calowymi kołami, reflektorami w technologii LED, automatyczną dwustrefową klimatyzacją, 10-calowym wyświetlaczem dotykowym, Bluetoothem, kamerą cofania, czujnikami parkowania, automatycznymi wycieraczkami i światłami, radiem, fabrycznym autoalarmem.
Za samochód testowany przez nas należałoby zapłacić prawie dwukrotnie więcej, bo 260 470 zł, jednak biorąc pod uwagę ekstremalnie bogate jego wyposażenie i tę cenę należy uznać za relatywnie przystępną. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi w uszach przeciętnie zarabiającego miłośnika kotów w Polsce...