Infiniti Q30 2.2d - premium przez duże "P"

Infiniti niedawno rozszerzyło swoją ofertę o kompaktowego hatchbacka, który wyróżnia się atrakcyjną stylistyką oraz zaskakująco dużym prześwitem.

Infiniti Q30 gościło już w naszej redakcji - była to wersja Sport z 211-konnym silnikiem benzynowym. Egzemplarz ten zdecydowanie starał się podkreślić dynamikę modelu i jego zadziorność. Teraz jednak mieliśmy okazję sprawdzić drugą naturę Q30, kładącą nacisk na słowo "premium".

Już na wstępie musimy pochwalić Infiniti za świetną prezencję ich najmniejszego modelu. Jego mierzące 4425 mm długości nadwozie jest muskularne, a uwagę zwraca między innymi długa maska z dużymi przetłoczeniami (charakterystyczne dla Infiniti), mocno zwężająca się linia okien oraz krótki tył. Dzięki odpowiednio dobranym proporcjom można odnieść wrażenie, że Q30 jest mniejsze, niż wskazują na to wymiary. Dopiero po jakimś czasie zdajemy sobie sprawę, że nie ma ono 4,2 m długości (takie sprawia wrażenie "na oko"), jego prześwit wynosi 21 cm (!), a te "wystarczającej" wielkości koła mają tak naprawdę rozmiar 235/50 R18.

Reklama

Na to, że mamy do czynienia z niezbyt dużym samochodem, zdają się wskazywać również wymiary wnętrza. Cztery dorosłe, ale nieprzesadnie wysokie, osoby zmieszczą się tu bez trudu, ale na nadmiar przestrzeni nie będą raczej narzekać. Całkiem duży jest za to bagażnik - 430 l to świetny wynik wśród kompaktów.

Bardzo dobre wrażenie robi również poziom wykończenia wnętrza. W testowanej wersji zastosowano wysokiej jakości białą skórę z czerwonymi przeszyciami, która znalazła się nie tylko na fotelach, ale także na desce rozdzielczej przed pasażerem. Pozostała jej część to już tworzywo sztuczne, ale wszędzie jest ono przyjemnie miękkie. Pod tym względem Q30 faktycznie sprawia wrażenie samochodu "premium", a jakości wykończenia bardziej przypomina samochody klasy średniej (te z wyższej półki), niż kompakty.

Musimy jednak skrytykować sam projekt deski rozdzielczej, który nijak się ma do fantazyjnego nadwozia. Jest prosto i bez polotu, a do tego niektórych testujących raziła ilość elementów przejętych z Mercedesa klasy A, na którym Q30 bazuje. Identyczne są zegary i komputer pokładowy, panel klimatyzacji (zbyt nisko umieszczony), a także część przycisków (do szyb i lusterek, świateł i część na konsoli środkowej). Po mercedesowsku sterujemy również fotelami (przełączniki znajdują się na drzwiach), wycieraczki uruchamiamy pokrętłem na dźwigni kierunkowskazów (brak dźwigienki po prawej stronie kierownicy), pod którą znajdziemy mniejszą, do tempomatu. Biegów co prawda nie zmieniamy przy kierownicy, ale malutki wybierak automatycznej skrzyni biegów, również pożyczono od Mercedesa (identyczny ma np. SL). Takie same są również fotele - do wyboru ze zintegrowanymi zagłówkami lub klasyczne (jak w testowanym egzemplarzu). Aha - kluczyk też jest taki sam (choć oczywiście z innym logo).

Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, Infiniti Q30 bazuje na Mercedesie klasy A, stąd zapożyczona z niego paleta jednostek napędowych oraz skrzynie biegów. Testowany egzemplarz napędzany był topowym dieslem o pojemności 2,1 l (oznaczenie 2.2d) i mocy 170 KM. Nie jest to najlepiej wyciszony silnik wysokoprężny, ani nie sprawia wrażenie najbardziej dynamicznego. Winę za ospałą reakcję na gaz ponosi 7-biegowa, automatyczna przekładnia, która w trybie E(kologicznym) wymusza spokojny styl jazdy. Dopiero przełączenie jej na tryb S(portowy) możemy odczuć 350 Nm pod prawą nogą (dostępne w przedziale 1400-3400 obr./min) i poznać dynamiczną naturę Q30.

Sprint do 100 km/h w testowanej wersji z napędem na cztery koła to 8,5 s, natomiast prędkość maksymalna wynosi 215 km/h. Osiągi więcej, niż zadowalające, a przy tym nieokupione przesadnie dużym zużyciem paliwa - w ruchu miejskim komputer pokazywał wartości rzędu 7 l/100 km.

Bardzo pozytywnie byliśmy też zaskoczeni komfortem jazdy - poprzednio testowane Q30 miało obniżone i utwardzone zawieszenie oraz 19-calowe felgi, co czyniło z niego samochód dobrze czujący się tylko na dobrej jakości drogach, Standardowe zawieszenie i alufelgi w rozmiarze 18 cali wystarczyły, aby kompaktowe Infiniti zmieniło się w naprawdę wygodny pojazd. Bardzo dobrze radzi sobie z filtrowaniem nierówności, a przy tym bardzo pewnie się prowadzi i nie buja na zakrętach, czego można się obawiać, biorąc pod uwagę bardzo duży prześwit.

Infiniti Q30 to kompaktowy hatchback, który jest naprawdę "premium", co naturalnie ma odzwierciedlenie w jego cenie. Co prawda za najtańszą wersję musimy zapłacić 99 950 zł, a za diesla 2.2d z automatyczną przekładnią 126 861 zł, co nie wydaje się być aż tak dużą kwotą. Jednakże testowana wersja z napędem na cztery koła i kompletnym wyposażeniem (skóra Nappa, elektrycznie sterowane fotele z pamięcią, nawigacja, system kamer dookólnych, aktywnym tempomat, szklany dach) kosztuje już 202 tys. zł. Na pocieszenie możemy jedynie dodać, że porównywalny Mercedes klasy A jest około 20 tys. zł droższy.

Pierwszy kompakt Infiniti to bardzo ciekawa propozycja, nawet na tle niemieckiej konkurencji. Samochód bardzo wyróżnia się na ulicy, jest wygodny, świetnie wykończony, a w testowanej wersji również oszczędny i dynamiczny. Co więcej, dzięki prześwitowi niczym w rasowym SUVie oraz napędowi na cztery koła, sprawdzi się podczas zimowych wyjazdów w góry, albo pokonywania polnych dróg lepiej od większości modnych crossoverów.

Michał Domański

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Infiniti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy