Hyundai Elantra 1.6 Comfort - test
Kompaktowy Hyundai zadebiutował na rynku ponad 2 lata temu i jest oferowany tylko z jednym silnikiem, ale nadal stanowi konkurencyjną ofertę. Nie tylko ze względu na atrakcyjną stylizację.
Od lat Elantra to kompakt Hyundaia popularny przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Nowa Elantra także została zaprojektowana z myślą o rynku koreańskim i amerykańskim, a w Europie trafiła do oferty tylko w niektórych krajach. Tych, w których klienci podobno lubią sedany. W Polsce nowa Elantra rywalizuje z takimi modelami jak Toyota Corolla, Renault Fluence, czy Chevrolet Cruze.
Znana receptura
Hyundai postawił na maksymalne skrócenie maski i jak największy rozstaw osi, aby wygospodarować możliwie najprzestronniejszą kabinę. Przez to samochód wygląda wprawdzie trochę nieproporcjonalnie, ale rozstaw osi liczy aż 270 cm - tyle samo jak w konkurencyjnym Renault Fluence, od którego jest jednak krótszy o 9 cm. Zwłaszcza z przodu czujemy się tu jak w aucie o klasę wyższym.
Jedyny zarzut to przeciętna ilość miejsca na głowę dla pasażerów z tyłu, ale to wynika z praw aerodynamiki, wymagających projektowania płynnie opadających dachów i coraz mniejszych szyb. Przez tylne szybki w Elantrze nie widać zbyt wiele, widoczność do tyłu jest słaba, a tę do przodu ogranicza gruby słupek, zasłaniający kierowcy fragment widoku w lewo.
Na pierwszy rzut oka tablica przyrządów Elantry robi bardzo dobre wrażenie. Na plus zapisujemy wygodną regulację kierownicy w dwóch płaszczyznach, znakomicie umiejscowione wejście AUX i USB pod klapką na konsoli środkowej i miękko, ale precyzyjnie chodzący lewarek biegów.
Jednak po kilku kilometrach ujawniają się wady: aż trzy duże niebieskie wyświetlacze rozpraszają uwagę kierowcy po zmroku, a radio nie ma RDS-u. Mnóstwo przycisków na konsoli środkowej utrudnia obsługę klimatyzacji.
Szkoda, że nie pomyślano o klamce zewnętrznej do otwierania bagażnika - można otworzyć go tylko dźwignią z miejsca kierowcy albo mikroskopijnym przyciskiem na pilocie.
Tylko benzynowy
Nie przewidziano żadnego wyboru silników: Elantrę napędza jednostka 1.6 o mocy 132 KM, łączona z 6-biegową skrzynią manualną. Brak wtrysku bezpośredniego sprawia, że rozsądną alternatywą wydaje się tu montaż instalacji LPG.
Ale i bez LPG jazda Elantrą nie powoduje spustoszenia w portfelu: podawane przez producenta miejskie spalanie na poziomie 8,5 l/100 km jest możliwe do uzyskania. Zwracamy na to uwagę, bo zwykle dane fabryczne są skandalicznie zaniżone.
Cena Elantry jest niezbyt atrakcyjna. Testowana przez nas "środkowa" wersja Comfort kosztuje 69 100 zł - to drożej od takich rywali jak Chevrolet Cruze czy Renault Fluence. Szkoda też, że wersje wyposażeniowe tak niewiele różnią się od siebie - w najbogatszej Style znajdziemy np. czujniki parkowania czy elektrycznie przesuwany fotel kierowcy, ale o nawigacji, kamerze cofania czy systemie bezkluczykowym nie ma niestety mowy.
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Krzysztof Paliński