Cupra Born. Ile kosztuje trasa Warszawa-Wrocław za kierownicą elektryka?
Do redakcji Interii na 3 tygodnie przyjechała Cupra Born. Sprawdzamy, czy to wystarczy by na dobre oswoić się z autem elektrycznym i ile będzie kosztowało korzystanie z niego. Oto co dokładnie staje w naszym garażu.
Ogrom hejtu, jaki pojawia się pod każdym wpisem o samochodach elektrycznych w internecie, najczęściej ze strony osób, które samochody elektryczne widziały tylko na filmach z pożarami w internecie, jest wręcz porażający. Czy jest uzasadniony? Sprawdzimy to w serii testów różnych aut elektrycznych. Na pierwszy ogień idzie ta Cupra Born:
Cupra Born to kompaktowy samochód hiszpańskiej marki, ale nie jest tajemnicą, że konstrukcyjnie to model bliźniaczy z Volkswagenem ID.3. Z zewnątrz Born jest samochodem wielkości VW Golfa, czy Seata Leona, ale w środku jest znacznie bardziej przestronny. To efekt zastosowania o 10 cm większego rozstawu osi i uwolnienia projektantów od konieczności uwzględnienia sporego silnika z osprzętem, montowanego w autach spalinowych pod maską. Born ma jednostkę elektryczną zamontowaną nad tylną osią.
Born, który przyjechał do nas to testu, to egzemplarz w topowej specyfikacji, z akumulatorem o pojemności 77 kWh. Według danych technicznych pozwala on na przejechanie na jednym ładowaniu w trybie mieszanym 548 km. Auto przyspiesza do 100 km/h w dokładnie 7 sekund i rozpędza się do 160 km/h.
Hiszpański kompakt jest z natury bardzo dobrze wyposażony. W naszym, dla zaprezentowania pełni możliwości modelu, znalazły się jeszcze ciekawe elementy wyposażenia dodatkowego. Na pokładzie mamy np. Pakiet Pilot L, który zawiera m.in. predykcyjny tempomat dostosowujący prędkość jazdy do znaków drogowych i danych z nawigacji. Zawiera też system rozpoznawania znaków drogowych, system kamer 360, monitorowania martwego pola, czy asystenta utrzymania pasa ruchu. Bardzo liczymy na wsparcie asystenta podróży z asystentem jazdy w korku i planujemy sprawdzić działanie systemu półautonomicznego parkowania w garażu, który po pokazaniu mu jak parkujemy na swoim miejscu postojowym, zapamięta ostatnie 50 metrów drogi i w przyszłości sam będzie wprowadzał w nie pojazd. Ten pakiet wyposażenia kosztuje 3 735 zł.
Ciekawie zapowiada się też pakiet AR-HUD, który zawiera wyświetlacz Head-up rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki temu na przedniej szybie pojawiają się m.in. precyzyjne wskazania nawigacji, dokładnie pokazującej zjazd, czy skręt w boczną ulicę, zgodną z ustawioną w nawigacji trasą przejazdu. Ten element kosztuje 5537 zł. Wisienką na torcie jest pakiet BeatsAudioTM za 2 657 zł obejmujący system audio o mocy 395 W ze wzmacniaczem, 8 głośnikami i subwooferem.
Poza tym poza wyposażeniem standardowym mamy jeszcze:
- kubełkowe fotele przednie z tapicerką Dinamica ze skórą ekologiczną, z funkcją masażu odcinka lędźwiowego (8 445 zł),
- pakiet Tech M obejmujący system bezkluczykowego dostępu do samochodu, schowek z funkcją ładowania telefonu, system komunikacji z infrastrukturą drogową Car2X i podświetlenie zewnętrznych klamek drzwi z przodu (3 076 zł),
- zawieszenie adaptacyjne (4 698 zł),
- pakiet Cargo, czyli podwójną podłogę bagażnika z tyłu i kabel do ładowania prądem zmiennym AC z gniazdka domowego (1958 zł),
- pakiet Protect, czyli alarm, system ochrony pasażerów Pre-Crash Assist oraz zabezpieczenie kół przed kradzieżą (2 238 zł),
- lakier specjalny Aurora Blue (5 034 zł).
Według aktualnego cennika auto takie jak nasze kosztuje 205 000 zł, a po dodaniu elementów wyposażenia dodatkowego całość zamyka się kwotą 234 089 zł. Cena uwzględnia fakt promocyjnego połączenia pakietów Tech M, AR-HUD i Protect w zestaw Pakiet Comfort+ za 7596 zł zamiast 10 851 zł.
Nasza Cupra Born zaczyna test z przebiegiem 24 134 km. Test potrwa trzy tygodnie. Póki co samochód przyjechał z Warszawy do Wrocławia, pokonał 380 km zużywając po drodze 88 kWh energii. Przy średniej cenie kilowatogodziny wynoszącej 1,15 zł (wg Rachuneo.pl) oznacza to koszt 101,2 zł. Uwzględniając konieczność "zatankowania" 20 kWh na ładowarce Greenway, przy podstawowej cenie bez abonamentu, wynoszącej 3,15 zł, koszt podróży z Warszawy do Wrocławia wzrósł do 141,20 zł (68 kWh x 1,15 zł + 20 kWh x 3,15 zł). Gdyby cały prąd zużyty do pokonania trasy pochodził z szybkiej ładowarki, koszt wyniósłby 277,2 zł, czyli odpowiadałby zużyciu 42 litrów bezołowiowej (średnio 11 l/100 km). Jeśli natomiast właściciel Borna jeździłby na prądzie z własnej instalacji fotowoltaicznej i wyjechał z Warszawy z pełnym akumulatorem, koszt przejazdu wyniósłby 63 zł (czyli koszt 20 kWh ze stacji szybkiego ładowania).
Przy okazji warto dodać, że podróż minęła mi zupełnie bezstresowo. Oprogramowanie nawigacyjne, uwzględniając zużycie energii, na bieżąco aktualizowało plan ładowania i zasugerowało optymalny moment do zjazdu na dostępną na trasie, szybką ładowarkę. Samochód, wspierany przez asystenty utrzymywał zadaną prędkość 120 km/h, trzymał się stabilnie w pasie ruchu i reagował na pojawiające się przeszkody. Mi pozostało trzymać dłonie na kierownicy i obserwować kontrolnie co dzieje się wokół, wsłuchując się w melodie grane przez nagłośnienie Beats Audio. Teraz przyszedł czas na codzienne testy użytkowania w mieście, o wynikach których opowiem w kolejnej części testu.