Axkid Bigkid - testujemy nowy fotelik ze Szwecji

Według polskiego prawa dzieci do 150 cm podczas jazdy samochodem muszą podróżować w foteliku lub innym urządzeniu podtrzymującym. Bez fotelika na tylnym siedzeniu, zapięte pasami bezpieczeństwa mogą podróżować natomiast dzieci, które mają 135 cm a ich waga przekracza 36 kg. Oznacza to mniej więcej tyle, że przez pierwsze 10 lat życia naszych milusińskich będziemy musieli co najmniej 2-3 razy podjąć decyzję jaki fotelik samochodowy kupić.

Wybór jest ogromny dlatego zanim zdecydujemy się na konkretny model warto zobaczyć go na żywo, dopasować do naszego samochodu, a przede wszystkim sprawdzić czy nasze dziecko dobrze się w nim czuje, bo to przecież ono będzie w tym konkretnym modelu spędzać czas podczas podróży.

Zasadniczo foteliki dzielą się na 4 grupy - producenci zwykle obok wieku podają wagę dziecka. 0 - od urodzenia do pierwszego roku życia (do 13 kg), I - od 9 miesiąca do 4 roku życia (9-18 kg), II - 4-6 lat (15-25 kg), III - 6-11 lat (22-36kg). 

Moja córka ma 109 cm wzrostu i waży 19,5 kg  miałyśmy więc okazję testować wchodzący właśnie na polski rynek fotelik z grupy II/III - Big Kid szwedzkiego producenta AxKid, znanego głównie z produkcji fotelików RWF (montowanych tyłem do kierunku jazdy).

Reklama

Testowany model łączy w sobie skandynawskie zamiłowanie do minimalizmu i funkcjonalnych rozwiązań. Pokryty jest miłą w dotyku tkaniną, którą można prać (co prawda maksymalnie w 30 stopniach ale jeśli nie pozbędziemy się plam, to przynajmniej uda się tkaninę nieco odświeżyć). Producent proponuje dwa uniwersalne kolory pokryć - czarny oraz szary, co powoduje, że zabrudzenia, które na pewno prędzej czy później się pojawią nie będą się tak bardzo rzucały w oczy.

Moja uwagę przykuły niezbyt starannie obrobione plastiki na obrzeżach fotelika. Co prawda nie wpływa to na komfort użytkowania, jednak jeśli już plastik musi być na wierzchu warto zadbać o to, aby był całość była estetycznie wykonana i odporna na otarcia. Matowe wykończenie powierzchni wygląda dobrze, dopóki nie zacznie się jej dotykać - każdy odcisk palca jest widoczny i wcale nie tak łatwo się go pozbyć i przy częstym przenoszeniu może okazać się to kłopotliwe.          

Jeśli chodzi o montaż nie przysporzył mi on większych problemów, czytelna instrukcja, także na boku fotelika jasno prezentuje kroki, które należy wykonać, aby poprawnie go zamontować. Testowany model nie posiadał mocowań ISOFIX co sprawiło, że nie był on do końca stabilny i przesuwał się na boki. Przełożenie przez prowadnicę pasa barkowego nastręczało trochę trudności - jeśli jeździmy jednym samochodem i mocujemy fotelik jednorazowo można na to przymknąć oko, ale jeśli często wyciągamy fotelik może się to okazać kłopotliwe, gdyż wyciąganie pasa również wymaga trochę gimnastyki. Z drugiej strony możemy mieć pewność, że nie ma możliwości aby wyślizgnął się on przypadkowo czy został wyciągnięty przez małe, ciekawskie rączki.

Regulacja zagłówka, powoduje, że fotelik rośnie razem z dzieckiem, tu jest ona stosunkowa łatwa i płynna, warto pamiętać aby zagłówek zawsze dostosowywać do wzrostu dziecka - szyja i głowa to bardzo wrażliwe i delikatne części ciała małego człowieka i ich odpowiednia ochrona powinna być zawsze naszym priorytetem.

Zamiast podłokietników, pod którymi zwykle standardowo przeciąga się pas na wysokości bioder, fotelik posiada dwa klipsy (tzw. prowadnice pasa biodrowego), które pozwalają precyzyjnie zapiąć pas biodrowy w odpowiedni sposób. Tu trzeba przypomnieć, że pas, którym przypinamy dziecko nigdy nie może być poskręcany ani luźny, sprawdźmy to dokładnie za każdym razem, gdyż w razie stłuczki czy wypadku nie będą one w stanie utrzymać fotelika w bezpieczniej i stabilnej pozycji. Takie z pozoru błahe niedopatrzenie może mieć bardzo poważne konsekwencje.

Dodatkowo bardzo ważne jest aby część barkowa przechodziła przez środek klatki piersiowej a część biodrowa była poprowadzona tak aby opierała się na kościach miednicy - w tych miejscach kości dziecka są na tyle wytrzymałe, by w razie dużego przeciążenia ochronić narządy wewnętrzne. W testowanym modelu dzięki wspomnianym klipsom i odpowiedniej regulacji wysokości zagłówka możemy mieć pewność, że dziecko jest odpowiednio zabezpieczone.    

Kolejnym elementem mającym poprawić bezpieczeństwo jest system ochrony bocznej ASIP. Poduszka, może być wpięta z prawej lub lewej strony fotelika (w zależności od tego, po której stronie znajdują się drzwi pojazdu) i ma stanowić dodatkowe zabezpieczenie na wypadek uderzenia bocznego. Warto upewnić się czy zamontowaliśmy ją poprawnie i nie wyskakuje z gniazda - mi udało się to dopiero za trzecim razem. 

Foteliki w tej grupie nieczęsto posiadają funkcję regulacji kąta oparcia, co jest na przykład standardem w fotelikach z grupy 1.  W naszym przypadku jest o tyle istotne, że dość sporo jeździmy, co dla pięciolatki bywa nużące i lubi się w międzyczasie zdrzemnąć. Lekkie odchylenie oparcia (dostępne są trzy pozycje) powoduje, że w tej sytuacji jej głowa nie wisi bezwładnie a komfortowo leży na oparciu.

Miłym ukłonem producenta w stronę użytkowników fotelika jest uchwyt na kubek/butelkę montowany do podstawy za pomocą klipsa. To bardzo przydatne rozwiązanie, zwłaszcza w dłuższej podróży, gdy dziecko z tyłu siedzi samo. 

W tym modelu nie ma możliwości regulacji szerokości bocznych ochraniaczy, moja córka jest raczej drobnym dzieckiem, jednak mam wątpliwości czy wyrośnięty 8-latek byłby w stanie komfortowo dłużej podróżować, tym bardziej, że ze względu na brak podłokietników siedzisko ma szerokość 48 cm. Choć jak wynika z moich obserwacji większość dzieci w naszym kraju od około 6-7 roku życia podróżuje na tzw. podkładkach (co dodajmy nie jest wcale bezpiecznym rozwiązaniem) więc być może dla większości rodziców nie stanowi to aż takiego dużego problemu.

Na koniec warto oddać głos małej testerce, która orzekła, że fotelik jest OK i całkiem wygodny, ja po pierwszych testach też wstępnie jestem na tak ale z ostateczną opinią poczekam jeszcze na testy ADAC, bo Axkid Bigkid jako nowość, która wchodzi na rynek nie był jeszcze takowym poddawany choć oczywiście ma obowiązkową homologację ECE R-44/04, która potwierdza, że fotelik poddany był testom zdarzeniowym czołowym oraz z tyłu pojazdu.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy