Audi Q3 Sportback - pierwsze takie w klasie

Wydawać się może, że Audi jako ostatni z producentów klasy premium wprowadza na rynek stylowego, kompaktowego crossovera. Prawda jest jednak taka, że nikt do tej pory nie oferował takiego samochodu, jaki zaproponowała nam marka z Ingolstadt.

Rynek SUVów nieustannie rośnie i nic nie wskazuje na to, aby trend ten w najbliższych latach miał ulec zmianie. Od 2014 do 2018 roku segment ten zwiększył swój udział w rynku z 22,4% do 36,4%. To częściowo efekt niezmiennej mody na takie auta, ale także działań producentów, którzy widząc w nich żyłę złota, projektują kolejne modele i wypełniają kolejne nisze.

Jedną z ciekawszych takich nisz są tak zwane "SUVy w stylu coupe", czyli samochody o masywnym nadwoziu i podwyższonym zawieszeniu, ale mające opadającą linię dachu, nadającą im dynamiczną prezencję. Pomysł na projektowanie takich aut zrodził się w klasie wyższej, później przeszedł do klasy średniej, ale... nie przeniknął do kompaktowej. Zupełnie jakby nadwozia tych aut wydawały się projektantom zbyt krótkie, aby móc nakreślić odpowiednio dynamiczną linię dachu, nie poświęcając przy tym znacząco ilości miejsca nad głowami podróżnych. Potwierdzeniem tego jest fakt, że Mercedes GLA, BMW X2 oraz Lexus UX wszystkie wyglądają po prostu jak napompowane hatchbacki i taką bryłą chcą zachęcić do siebie klientów.

Reklama

Audi postanowiło pójść jednak inną drogą i zaprojektowało Q3 Sportback według założeń stosowanych w wyższych segmentach. Stworzyło więc crossovera w stylu coupe, z mocno opadającą linią dachu. Udowodniło tym samym, że nawet wśród kompaktów taka idea może się udać. Pytanie tylko na ile może się udać.

O gustach się co prawda nie dyskutuje, ale w naszej ocenie nowy wariant Q3 prezentuje się naprawdę dobrze. Auto od wersji z tradycyjnym nadwoziem prezentuje się znacznie bardziej dynamicznie i stylowo, a wyraźnie opadająca linia dachu zgrabnie komponuje się z resztą nadwozia. Oprócz niej, zmieniono także tylny zderzak ze zintegrowanym, wydatnym dyfuzorem.

Niestety, nie ma nic za darmo, o czym przekonujemy się siadając na tylnej kanapie Q3 Sportback. Miejsca na nogi jest co prawda w zupełności wystarczająco, ale pasażer mający 180 cm może dotykać włosami podsufitki. Ponadto samo wyprofilowanie kanapy jednoznacznie wskazuje, że powinny tam siadać najwyżej dwie osoby. Siedziska skrajnych miejsc są wyraźnie wydłużone - pasażer siadający pośrodku ma do dyspozycji jedynie zupełnie płaską i niewielką powierzchnię, a miejsce na nogi zabiera mu bardzo wysoki tunel środkowy.

Bagażnik natomiast pozostał bez zmian i nadal oferuje hojne 530 l. Oczywiście w porównaniu do klasycznego Q3, osoby decydujące się na Sportbacka, muszą zaakceptować, że będą mieć ograniczone możliwości powiększenia przestrzeni bagażowej ponad półkę przykrywającą kufer. Nie jest to chyba jednak duże wyrzeczenie.

Więcej różnic między wersjami kompaktowego SUVa Audi nie odnajdziemy. Tak jak w klasycznym Q3 centralne miejsce na desce rozdzielczej zajmuje ekran systemu multimedialnego o przekątnej 8,8 lub 10,1 cala z najnowszą wersją oprogramowania. Standardowo otrzymamy natomiast wirtualne zegary z wyświetlaczem 10,25 lub 12,3 cala. Możemy wybrać w nich teraz nowy sposób prezentowania wskazań, gdzie centralnie wyświetla się na przykład kwadratowa mapa lub wskazania komputera pokładowego, natomiast obrotomierz i prędkościomierz przypominają animowane wykresy liniowe.

Pod maską Audi Q3 Sportback znajdziemy dobrze znane jednostki napędowe, ale początkowo polska oferta zostanie ograniczona do odmian 35 TFSI (1,5 l, 150 KM) oraz 45 TFSI (2,0 l, 230 KM). Nowością jest natomiast wyposażenie pierwszej z nich w układ mild hybrid, znany z większych modeli marki. Składa się na niego rozrusznik zintegrowany z alternatorem, niewielka bateria litowo-jonowa i 48-voltowa instalacja elektryczna. Układ ten pozwala na żeglowanie z wyłączonym silnikiem (przy prędkościach 40-160 km/h), gaszenie silnika już poniżej 22 km/h podczas zatrzymywania się oraz częściowe odciążenie jednostki z funkcji generowania prądu do zasilania urządzeń pokładowych. Wszystko to ma obniżać średnie spalanie o 0,4 l/100 km. Ponadto mikrohybryda oferuje funkcję boost, czyli przeniesienie dodatkowych 50 Nm na koła przez maksymalnie 10 s. Głównym założeniem jest tutaj minimalizowanie efektu dziury turbinowej.

Zachowanie Sportbacka na drodze jest identyczne z tym, znanym z obecnego już na rynku Q3. Układ jezdny zapewnia udany kompromis pomiędzy komfortem, a pewnym prowadzeniem, chociaż zależne jest to również od tego, jak skonfigurujemy swój egzemplarz. Felgi w dużym rozmiarze (nawet 20 cali) kuszą świetną prezencją, ale przy największych obręczach warto dobrać również adaptacyjne amortyzatory. Bez zmian pozostało również trochę zbyt mocne wspomaganie układu kierowniczego, również po wybraniu trybu jazdy Dynamic. W przypadku 150-konnej wersji nie zwraca się na to uwagi, ale w 45 TFSI zapewniającym osiągi na poziomie hot hatcha (sprint do 100 km/h w 6,5 s) już tak.

Ceny Q3 Sportback zaczynają się od 139 900 zł za odmianę 35 TFSI z napędem na przednie koła i manualną skrzynią biegów (7-stopniowy S tronic w opcji), a kończą na 190 500 zł za 45 TFSI, seryjnie zestawione z quattro i "automatem". Docelowo gamę zasilą także 40 TFSI (2,0 l, 190 KM?) oraz dwulitrowe diesle 35 TDI (150 KM) i 40 TDI (190 KM). Auto wyjedzie na europejskie drogi w październiku.

Kompaktowy crossover w stylu coupe bezsprzecznie udał się Audi. Jako pierwszy producent zdecydowało się na stworzenie takiego modelu i udowodniło, że dobrze wiedziało co robi. Nieznacznie tylko poświęcając praktyczność (ilość miejsca nad głową na tylnej kanapie) udało się stworzyć samochód o bardzo dynamicznej i muskularnej sylwetce. Czy wart dopłaty 7 tys. zł do klasycznego Q3? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam, ale w naszej ocenie jest to bardzo ciekawa propozycja.

Michał Domański

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama