Audi A3 Sportback 2.0 TDI quattro – z przewagą techniki
Kompaktowe Audi przeszło właśnie face lifting. Jak to zwykle w przypadku niemieckiego producenta bywa, zmiany wizualne są niewielkie, ale z technicznego punktu widzenia nowości jest całkiem sporo.
Taki sam, a jednak inny - takie wrażenie można odnieść patrząc na testowe A3 Sportback, jeden z pierwszych egzemplarzy po face liftingu, jaki spotkać można na polskich drogach. Zwróciliście uwagę na przednie reflektory z charakterystycznym wcięciem i ostrzej narysowany grill? A także nową grafikę tylnych świateł?
Nawet jeśli tak, to musicie przyznać, że auto nadal wygląda bardzo znajomo. Tylko czy to źle? "A-trójka" nie starzeje się zbyt szybko, a testowana wersja ze sportowym pakietem S-line, poruszająca się na 19-calowych (!) alufelgach prezentuje się naprawdę dobrze.
Z kolei zajmując miejsce w środku, zauważamy nową kierownicę i... na tym nowości się kończą. Panel klimatyzacji, tunel środkowy, ekran systemu multimedialnego (teraz seryjny) - wszystko pozostało bez zmian. Czy Audi nie przesadziło z subtelnością face liftingu?
Wszystko zależy od tego, jak wyposażymy nasze A3. Kompaktowe Audi otrzymało bowiem kilka elementów, znanych do tej pory z "dorosłych" modeli producenta. Są to adaptacyjne reflektory LED Matrix (wcześniej dostępne tylko zwykłe LEDy) oraz Audi virtual cocpit, czyli 12,3-calowy ekran zastępujący klasyczne wskaźniki.
Wyświetlacz zamiast zegarów nie jest niczym nowym, a do tego zastosowano tu rozwiązanie identyczne z tymi znanymi choćby z A4 czy Q7, ale nadal robi ono świetne wrażenie, szczególnie pełnoekranowy podgląd na mapę z widokiem z satelity.
Miłym dodatkiem, choć coraz bardziej powszechnym wśród kompaktów, jest też funkcja masażu odcinka lędźwiowego w fotelu kierowcy. Co ciekawe, jest to opcja wyceniona naprawdę korzystnie - otrzymamy ją za 1760 zł, wraz z elektryczną regulacją lędźwi w przednich fotelach.
Pod maską testowanego egzemplarza pracuje, dobrze znana, 2-litrowa jednostka TDI o mocy 150 KM. Zapewnia ona więcej niż zadowalające osiągi (sprint do 100 km/h w 8,3 s), a przy tym zadowala się umiarkowanymi ilościami paliwa. Producent obiecuje 5,7 l/100 km w ruchu miejskim i choć nasz wynik był o niecały litr wyższy, to i tak jest on niezły.
Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że "nasze" A3 Sportback przekazywało moc na wszystkie koła. Co ciekawe, obecność quattro zauważalnie poprawia osiągi auta (przyspieszenie do 100 km/h lepsze o 0,3 s). Napęd 4x4 realizowany jest przez sprzęgło Haldex, które działa błyskawicznie, dzięki czemu nie musimy obawiać się, że maksymalny moment obrotowy, wynoszący 340 Nm, doprowadzi do zerwania przyczepności podczas jazdy po mokrej nawierzchni.
Wysoko oceniliśmy też pracę manualnej, sześciostopniowej skrzyni biegów. Lewarek działa lekko i precyzyjnie, a kolejne przełożenia zmienia się z przyjemnością. To o tyle ważne, że nie ma możliwości połączenia w testowanej wersji silnikowej napędu quattro i skrzyni automatycznej - dostępne są tylko jako alternatywa.
Tym natomiast, co budziło nasze obawy, był komfort jazdy. Testowany egzemplarz poruszał się na 19-calowych felgach, na które nawleczono opony w rozmiarze 235/35, co jest dość odważnym wyborem, biorąc pod uwagę stan polskich dróg. A3 zaskoczyło nas jednak całkiem niezłym komfortem, jaki pomimo tego zapewniało. Spora w tym z pewnością zasługa adaptacyjnego zawieszenia magnetic ride, w którym tryb Comfort i Sport, są dokładnie takie, jak sugerują to ich nazwy. Z tym że ten drugi nadaje się wyłącznie na idealnie równe nawierzchnie. Jeśli jednak zdecydujemy się na jego aktywację, to możemy liczyć na naprawdę dobre prowadzenie.
Modernizacja Audi A3 nie wpłynęła na praktyczność Sportbacka. Możemy więc liczyć na więcej, niż wystarczającą ilość miejsca dla czterech dorosłych podróżujących. Piątej osobie bardzo przeszkadzać będzie wysoki tunel środkowy, na którym umieszczono konsolę z podłokietnikiem, nawiewami na tył oraz gniazdkiem 12 V. Obecność tak dużego tunelu wynika oczywiście z zastosowania napędu quattro. Niestety znajdziemy go w każdym A3, bez względu na to na ile kół trafia moc.
Różnicę zobaczymy natomiast w bagażniku - Sportback z napędem na przód ma kufer o pojemności 380 l, natomiast z quattro tylko 340 l, co jest różnicą zauważalną.
Zmodernizowane Audi A3 to samochód wyjątkowo dopracowany i zaawansowany technicznie. Zachwyca jakością wykończenia wnętrza i nowoczesnością zastosowanych rozwiązań (wirtualny kokpit, matrycowe światła LED). Stylistycznie samochód zmienił się w sposób dość subtelny, ale ma teraz wyraźnie świeższy wygląd i wygląda jak młodszy brat nowego A4.
Na koniec pozostawiliśmy kwestię ceny, która, jak łatwo się domyślić, nie jest niska. Najtańsze Audi A3 Sportback kosztuje 98 200 zł (1.0 TFSI), a w jego wyposażeniu znajdziemy jedynie radio z wysuwanym ekranem, klimatyzację manualną oraz... światła ksenonowe. Za testowaną odmianę 2.0 TDI quattro zapłacimy już 128 900 zł, a testowany egzemplarz wyceniono na około... 100 tys. zł więcej.
Michał Domański