Rolls-Royce Cullinan na ostatniej prostej

Rolls-Royce przymierza się do wprowadzenia na rynek uterenowionego modelu Cullinan. Samochód przekonać ma do siebie nabywców serią morderczych testów w najbardziej niedostępnych zakątkach świata.

Nazwa samochodu nawiązuje do legendarnego diamentu Cullinan - największego ze znalezionych do tej pory. Kamień trafił do Wielkiej Brytanii jako podarunek rządu Transwalu (obecnie Republika Południowej Afryki) dla króla Edwarda VII w dniu jego 66. urodzin w 1907 roku.

By udowodnić, że auto jest w stanie poradzić sobie w najtrudniejszych warunkach, w ramach nowej kampanii marketingowej, samochód testowany będzie przy współpracy z Towarzystwem National Geographic. Niezwykłe jazdy testowe odbywać się mają w Europie Północnej, na Bliskim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Program o nazwie "Ostatnie Wyzwanie" rozpoczął się w górzystym regionie północnej Szkocji w środę, 4 kwietnia. Jego efekty będzie można śledzić w mediach społecznościowych National Geographic i Rolls-Royce’a. Kolejne odsłony przeniosą widzów na alpejskie stoki Austrii, jałowe pustynie Bliskiego Wschodu oraz w najbardziej wymagające zakątki Stanów Zjednoczonych. Załodze testowego Rolls-Royce’a Cullinana towarzyszyć będzie doświadczony odkrywca i fotograf Cory Richards, zdobywca nagrody National Geographic’s Adventurer of the Year za 2012 rok.

W ocenie firmy "Rolls-Royce Cullinan jest odbiciem wartości i możliwości technicznych, którymi kierowali się założyciele marki, Charles Rolls i Sir Henry Royce". Na początku XX wieku wielokrotnie poddawali oni produkowane przez siebie samochody wymagającym testom przy okazji najtrudniejszych rajdów długodystansowych owych lat, jak Scottish Reliability Trials, rajd Londyn-Edynburg czy Alpine Trials.

Przypominamy, że produkcja Rolls-Royce’a Cullinana rozpocząć ma się jeszcze w tym roku. Pierwsze egzemplarze trafić mają do klientów z początkiem roku 2019.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy