Legenda na prąd

Lotus 7. O takim samochodzie marzy chyba każdy fan motoryzacji. Otwarte nadwozie, ekstremalnie niska pozycja za kierownicą, napęd na tył i brak jakichkolwiek elektronicznych "wspomagaczy" to dla wielu rozkosz w najczystszej formie.

Jedną z firm, która wciąż buduje nawiązujące do tej historycznej konstrukcji auta, jest brytyjski producent Westfield. Bramy niewielkiej manufaktury w Kingswinford w hrabstwie West Midlands do dzisiaj opuszczają niemal wierne kopie tej samochodowej legendy.

Brytyjczycy postanowili iść jednak z duchem czasu i opracować pojazd, który zdecydowanie bardziej wpisywałby się w dzisiejszą rzeczywistość. Tak właśnie zrodził się model westfield iRacer - nawiązujący stylem do lotusa 7 pojazd napędzany energią elektryczną.

Samochód powstał głównie z myślą o przedsięwzięciu noszącym nazwę EV Cup. Wyścigach samochodów elektrycznych, które już w 2011 zagościć mają na europejskich torach. Pojazd Westfield'a zbudowano w oparciu o kratownicową ramę przestrzenną, do napędu służą dwa motory elektryczne produkcji Oxford Yasa Motors, rozwijające zaledwie 107 KM, ale mogące się za to pochwalić momentem obrotowym aż 1000 Nm.

Reklama

Źródłem prądu są baterie litowo-fosforanowe o masie 170 kg. Auto ma 3,6 m długości, masa całkowita konstrukcji to zaledwie 600 kg. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do ok. 180 km/h. Przyspieszenie do setki trwa równe pięć sekund. Na jednym, trwającym około dwóch godzin, ładowaniu, wg producenta, samochód przejechać może do 90 km.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pojazd | prąd | legenda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy