Honda 3R-C - sposób na korki

Stopa życiowa rośnie, coraz więcej ludzi pozwolić może sobie na własne cztery kółka. Większość stojących rano w korkach pojazdów ma na pokładzie jedynie kierowcę. To ogromne marnotrawstwo miejsca, przeciętny samochód ma przecież ponad cztery metry długości.

Prędzej czy później będziemy więc musieli zmienić swoje przyzwyczajenia. Jeden z pomysłów na to, jak uprzyjemnić życie w miejskiej dżungli zadebiutuje na salonie samochodowym w Genewie.

Nazywa się 3R-C i narodził się w głowach inżynierów Hondy. Trzykołowy miejski pojazd to model koncepcyjny, który w obecnej formie na pewno nie trafi do produkcji. Autko (?) wykorzystuje napęd elektryczny. Baterie umieszczone zostały bardzo nisko, dzięki czemu pojazd ma się charakteryzować dobrymi właściwościami jezdnymi.

3R-C jest w większym stopniu motocyklem niż samochodem. Wprawdzie za kierunek jazdy odpowiadają dwa przednie koła i "samochodowa" kierownica, ale jednomiejscowy wehikuł pozbawiony jest np. dachu. Jego rolę pełni jedynie plastikowa owiewka, którą zamknąć można wnętrze 3R-C na postoju. Po zajęciu miejsca za kierownicą zmienia się ona jednak w przednią szybę, dzięki czemu poczuć można wiatr we włosach.

Z przodu auta przewidziano również niewielki, zamykany przedział bagażowy, który powinien pomieścić torbę z kanapkami i laptopem.

W Genewie, swój europejski debiut będzie też miał koncept o nazwie EV-N, który zaprezentowano już na salonie samochodowym w Tokio. Niewielkie, dwudrzwiowe, autko nawiązuje wyglądem do miejskiego modelu N360, który Honda produkowała w połowie lat sześćdziesiątych.

EV-N napędzane jest przez mały silnik elektryczny czerpiący energię z akumulatorów litowo-jonowych. Samochód wyposażono m.in. w dachowe panele słoneczne, które doładowują baterie na postoju.