Będzie można spać za kółkiem

"Tirowców" można lubić lub nie, ale trzeba pamiętać, że gdyby nie wielkie ciężarówki, spełniłaby się wyborcza koncepcja pana Kononowicza - czyli, krótko mówiąc, "nie byłoby niczego".

Transport drogowy odgrywa ogromną rolę, jako jedyny ma bowiem tę zaletę, że przewożony towar trafia "od drzwi do drzwi", dzięki czemu jest stosunkowo szybki i tani. Nie ulega jednak wątpliwości, że ciężarówki w niekorzystny sposób wpływają na sieć drogową. Wysłużone, często przeładowane zestawy niszczą nawierzchnie, spowalniają ruch i wyrzucają do atmosfery tysiące ton spalin.

Z drugiej jednak strony - nowoczesny ciągnik siodłowy, w przeliczeniu na tonę masy zestawu, emituje o wiele mniej spalin, niż przeciętna "osobówka". Myli się również ten, kto sądzi, że postęp w dziedzinie konstruowania bezpiecznych i przyjaznych dla środowiska pojazdów, jest dużo wolniejszy w przypadku ciężarówek. Producenci pojazdów użytkowych od wielu lat pracują nad rozwiązaniami, dzięki którym transport drogowy będzie mniej uciążliwy nie tylko dla środowiska, ale też dla innych uczestników ruchu.

Reklama

Jednym z efektów tej pracy jest koncepcyjna ciężarówka Volvo Concept Truck 2020. Chociaż pierwsze szkice nowego projektu pojawiły się już trzy lata temu, przedstawiciele Volvo Trucks (firma niezależna od producenta samochodów osobowych) zaznaczają, że pojazd jest obecnie "bliżej, niż może się to wydawać".

Większość z technologii, jakie mają zostać użyte w nowym ciągniku już dziś jest w zasięgu ręki. Czym nowa ciężarówka wyróżniać ma się na tle współczesnych "królów autostrad"?

Rozwiązania takie jak automatyczne skrzynie biegów czy aktywne tempomaty to dzisiaj niemalże standard. Szwedzi postanowili jednak pójść o krok dalej i zamienić ciężarówki w prawdziwe komputery na kółkach. Przede wszystkim pojawił się system, który pozwalałby komunikować się z innymi ciężarówkami.

Dzięki temu pojazdy udające się w tym samym kierunku automatycznie tworzyłyby zwarty konwój. Ciężarówki, jadące bardzo blisko siebie prowadzone byłyby przez automatycznego pilota, a rola kierowcy ograniczałaby się jedynie do nadzoru nad sprzętem i prowadzenia składu na końcowym etapie podróży, po odłączeniu się od konwoju.

Takie rozwiązanie pozwoliłoby na tworzenie prawdziwych drogowych pociągów, w których poszczególne ciężarówki bezpiecznie i oszczędnie (mniejszy opór powietrza) przemieszczałby się po autostradach z prędkością 90 km/h. Zdaniem Szwedów, w czasie, gdy dowodzenie nad ciężarówką przejmowałby autopilot, kierowca mógłby nawet uciąć sobie drzemkę.

Inżynierowie i styliści Volvo poświęcili również wiele uwagi aerodynamice pojazdu. Specjalny kształt ściany czołowej dzięki mniejszemu oporowi powietrza redukować ma nie tylko zużycie paliwa (a co za tym idzie emisję spalin) ale też hałas.

Na razie nie wiadomo, kiedy ciężarówki wykorzystujące takie rozwiązania mogłyby wejść do produkcji. Obecny "koń roboczy" Volvo - seria FH zadebiutowała w 1993 roku zastępując modele F. Druga generacja FH oferowana jest przez Volvo od 2002 roku. Można się wiec spodziewać, że w kilku najbliższych latach Szwedzi wprowadzą na rynek ciężarówkę nowej serii.

Zobacz, jak Szwedzi wyobrażają sobie transport drogowy:

Zobacz inne zwariowane wizje ciężarówek przyszłości:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szwedzi | transport | drogowy | Volvo | ciężarówki | spać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy