100 km za 6 zł?!

Wielu twierdzi, że wraz z wyczerpaniem się ropy naftowej skończy się na ziemi era motoryzacji. To błędne myślenie.

Czy do napędu samochodu  można zaprzęgnąć hydropneumatykę?
Czy do napędu samochodu można zaprzęgnąć hydropneumatykę?Informacja prasowa (moto)

Trzeba pamiętać, że ropa wykorzystywana jest nie tylko w przemyśle samochodowym. Stosuje się ją również do produkcji tworzyw sztucznych (w tym tkanin), kosmetyków, farb a nawet leków. I właśnie przedstawiciele tych gałęzi przemysłu powinni najbardziej martwić się o swoją przyszłość. Wbrew pozorom, samochody mogą się całkiem nieźle obejść bez ropy.

Alternatywnych źródeł napędu jest wiele. Obecnie najbardziej obiecujące wydaje się wykorzystywanie w tym celu ogniw paliwowych, które za pomocą reakcji utleniania łączą wodór z tlenem (produktem jest więc woda), produkując prąd. Technologia, która dopracowana została dzięki inżynierom budującym siłownie dla okrętów podwodnych (chodziło o napęd niezależny od powietrza) jest wprawdzie bardzo droga, ale z czasem ma szansę stać się wiodącą "siłą" motoryzacji.

Okazuje się jednak, że samochody przyszłości nie są wcale skazane na napęd elektryczny. Nad ciekawą alternatywą pracują m.in. amerykańscy uczeni z firmy Valentin Technologies. Wpadli oni na pomysł, by do napędu samochodu zaprzęgnąć hydropneumatykę. Słowo, które kojarzone jest dziś głównie z rewelacyjnym zawieszeniem produkcji Citroena, może okazać się kluczem, do napędu aut przyszłości.

Układ może wydawać się nieco skomplikowany, ale zasada działania jest prosta. Opracowywany w Stanach pojazd wyposażony ma być w cztery hydrauliczne silniki, po jednym w każdym kole samochodu. Napędzane będą one płynem hydraulicznym, który poruszał się będzie dzięki ciśnieniu azotu sprężonego w metalowym zbiorniku zwanym akumulatorem ciśnienia. Silniki pełnić też będą rolę układu hamulcowego - po wciśnięciu hamulca będą bowiem pracowały jak pompy, tłoczące płyn hydrauliczny z powrotem do zbiornika. Tego typu, wysokociśnieniowe rozwiązanie jest o wiele bardziej wydajne niż standardowy układ z okładzinami ciernymi.

Informacja prasowa (moto)

Zasada działania systemu napędowego jest niemal identyczna, jak w przypadku napędzanych hydraulicznie pojazdów budowlanych. Poza zastosowaniem nowatorskich, wysokowydajnych silników hydraulicznych przy kołach, Amerykanie zastosowali również niezwykle innowacyjną pompę ciśnienia, która jest w istocie dwucylindrowym, dwusuwowym, silnikiem wysokoprężnym. Ten ostatni nie napędza jednak pompy za pomocą wału i sprzęgła, ale... sam jest pompą! W silniku nie ma nawet wału korbowego - w momencie zapłonu mieszanki poruszający się w dół tłok wytwarza ciśnienie, które kierowane jest bezpośrednio do metalowego zbiornika z azotem. Silnik nie potrzebuje więc wału korbowego (mniejsze opory) ani skomplikowanego mechanizmu rozrządu, dzięki czemu jest niemal wolny od drgań i tani w produkcji.

AFP

Ponieważ jednostka napędzana jest gazem ziemnym i zastosowano w niej układ recyrkulacji spalin, silnik jest niezwykle przyjazny dla otoczenia. Zdaniem inżynierów z Valentin Technologies, jednostka zużywać ma około 1,5 litra gazu na każde 100 km, co w przeliczeniu daje około 6 złotych! Również osiągi mają być zupełnie przyzwoite. Pięcioosobowy pojazd o długości 4,31 cm (typowy kompakt) ma ważyć tylko tonę, a 60-konny silnik będzie rozpędzał go do prędkości 100 km/h w 5 sekund (!) i pozwoli na osiągnięcie 150 km/h.

Wbrew pozorom, napęd hydrauliczny nie jest w motoryzacji niczym nowym. Obecnie wysokociśnieniowy układ dołączanego napędu przedniej osi o nazwie HydroDrive stosuje w swoich ciężarówkach budowlanych np. MAN.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas