Volkswagen T-Cross. Nowy crossover
Na początku października w Paryżu zadebiutuje Volkswagen T-Cross. Niedawno niemiecki koncern pokazał ten samochód w wersji zamaskowanej, a teraz ujawnił kilka rysunków, w tym - po raz pierwszy - wnętrza pojazdu.
Wnętrze nie stanowi niespodzianki, wyraźnie nawiązuje do rozwiązań zastosowanych w Polo czy T-Rocu. Producent podkreśla duże możliwości personalizacji, m.in. auto będzie dostępne w dwubarwnym nadwoziu.
Volkswagen T-Cross to piąty i najmniejszy SIV Volkswagena po Touaregu, Tiguanie, Tiguanie Allspace i T-Roc-u. T-Corss to bliźniak Seata Arona, ma 4,1 m długości, 1,56 m wysokości, jest więc o 4 cm krótszy od hiszpańskiego odpowiednika.
T-Cross został oparty na płycie podłogowej MQB A0, którą dzieli z nowym Polo. I podobnie jak Polo jest samochodem mocno zdigitalizowanym. Może być wyposażony m.in. w Active Info Display, czyli cyfrowe wskaźniki, zastępujące klasyczny zestaw instrumentów; w nowoczesne multimedia, których sercem jest 8-calowy ekran dotykowy (w standardzie przewidziano nieco mniejszy), opcjonalne audio firmy Beats oraz liczny zastęp elektronicznych, wspomagających kierowcę systemów bezpieczeństwa.
Auto oferowane będzie do wyboru w dwunastu kolorach nadwozia i pięciu poziomach wyposażenia: Trendline, Comfortline, Highline, Designline (nowość) oraz R-Line.
Nabywca T-Crossa będzie mógł wybierać spośród czterech silników. Trzy z nich to turbodoładowane jednostki benzynowe o mocach: 95, 115 oraz 150 KM (wszystkie są już wyposażone w filtry cząstek stałych). Ofertę uzupełnia turbodiesel 95 KM.