Szybki i... dystyngowany

W erze wszechobecnego cięcia kosztów i unifikacji samochodów zapominamy, że wciąż istnieją firmy, które za nic mają panujące na świecie trendy i w niewielkich seriach produkują samochody dla koneserów. Dodajmy od razu: bogatych koneserów.

Taką właśnie firmą jest angielski Bristol. Przedsiębiorstwo, które swoje początki związało z branżą lotniczą od 59 lat produkuje jedne z najbardziej prestiżowych angielskich pojazdów.

W ofercie Bristola znajduje się obecnie kilka modeli. Nie znajdziemy jednak sieci dilerskiej w której moglibyśmy je pooglądać. Sprzedaż odbywa się tylko bezpośrednio u producenta.

Najnowszym i niewątpliwie najciekawszym z bristoli jest model fighter i jego mocniejsza wersja fighter S.

Fighter to dwuosobowe coupe napędzane umieszczonym za przednią osią, zaadaptowanym z vipera silnikiem V10. Napęd przekazywany jest za pośrednictwem sześciobiegowej manualnej skrzyni na koła tylne.

Reklama

Projektanci zrobili wszystko, by stworzyć samochód o doskonałych parametrach jezdnych. Rozkład mas wynosi 52 - 48 proc., samochód ma bardzo nisko umieszczony środek ciężkości, a tuż przy nim znalazł się zbiornik paliwa - to przecież niedopuszczalne, żeby właściwości drogowe zmieniały się w zależności od ilości paliwa w baku! Chociaż trzeba przyznać, że masa auta po wyjeździe ze stacji benzynowej zmienia się znacząco. Standardowo pojemność zbiornika paliwa wynosi bowiem 105 litrów, co daje zasięg ponad 600 km. A w opcji można zamówić jeszcze większy, 130-litrowy bak.

Chociaż fighter umożliwia podróżowania z prędkościami nieosiągalnymi dla małych samolotów, nie zapomniano o komforcie. Pasażerowie mają do dyspozycji m.in. elektrycznie sterowane, skórzane, sportowe fotele, a wnętrze wykończono w drewnie.

W normalnych warunkach ośmiolitrowy silnik V10 dysponuje mocą 525 KM. Jednak przy wyższych prędkościach specjalnie zaprojektowane nadwozie powoduje takie zawirowanie powietrza, że silnik otrzymuje jego dodatkową dawkę, skutkiem czego jego moc rośnie, jak po doładowaniu sprężarką! Nic dziwnego, że fighter może rozpędzić się do 340 km/h! Dech w piersiach zapiera również przyspieszenie. 100 km/h pojawi się na liczniku już po 4 s od startu, a aby dojść do tej prędkości, nie trzeba zmieniać biegu! Jednocześnie nie ma żadnych przeszkód, by podróżować z prędkością 160 km/h na "szóstce" niemal nie słysząc silnika, który kręci się wówczas z prędkością zaledwie 2450 obr/min...

Wysoką elastyczność zapewnia moment obrotowy, który maksymalnie wynosi 714 Nm. Czyli, jak w niezłej ciężarówce.

Aby obniżyć masę w bristolu na szeroką skalę zastosowano aluminium, a niektóre elementy, jak drzwi i pokrywy wykonano z włókna węglowego. Dzięki temu pojazd waży tylko 1475 kg.

Za zatrzymanie tego bolidu odpowiadają sześciotłoczkowe zaciski, które współpracują z tarczami o średnicy 343 mm.

Fighter dostępny jest również w specjalnej wersji S. Charakteryzuje się ona jeszcze większą mocą! W normalnych warunkach fighter S dysponuje 628 KM, a podczas jazdy z wyższymi prędkościami moc wzrasta aż do 660 KM.

A ceny? Cóż... Wersja podstawowa kosztuje w Anglii 229 tysięcy funtów z vatem. Fighter S jest o 27 tysięcy funtów droższy.

Mimo, że są to pojazdy niedostępne dla przeciętnego użytkownika, to jednak dobrze, ze istnieją. Bo ile można pisać o samochodach, które codziennie oglądamy na naszych drogach?

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama