Rolls-Royce Ghost nowej generacji

W 11 lat od debiutu pierwszej generacji, Rolls-Royce zaprezentował właśnie drugie wcielenie "baby Rolls’a", czyli modelu Ghost. Biorąc pod uwagę konserwatywne podejście Brytyjczyków do budowanych w Goodwood modeli, mówić można o prawdziwej rewolucji.

Po pierwsze - "najmniejszy z wielkich" nie jest już techniczną kopią BMW serii 7. Brytyjczycy z dumą podkreślają, że bazą do stworzenia nowego Ghosta była w pełni aluminiowa, skalowalna platforma, którą wykorzystują również modele Cullinan oraz nowe wcielenie flagowego Phantoma.

Samochód mierzy teraz 5546 mm długości i 1978 mm szerokości. W stosunku do poprzednika jest więc dłuższy o 89 mm i szerszy o 30 mm. Rozstaw osi to 3295 mm.

Nadwozie o niezwykle czystej linii w całości wykonano z aluminium, co przekłada się nie tylko na niższą masę, ale też lepszą izolację akustyczną kabiny. Znakiem czasu są laserowe reflektory czy dyskretnie podświetlany grill.

Reklama

Na szczęście Brytyjczycy nie ugięli się pod naporem ekologicznej mody - pod maską pozostał podwójnie doładowany silnik V12 o pojemności 6,75 l. Jednostka rozwija moc 563 KM i dysponuje maksymalnym momentem obrotowym aż 850 Nm, który przekazywany jest na wszystkie koła. Maksymalna wartość momentu obrotowego dostępna jest już od 1,6 tys. obr./min., czyli zaledwie 600 obr./min. powyżej zakresu biegu jałowego! Auto przyspiesza do 100 km/h w 4,8 s i osiąga - limitowaną elektronicznie - prędkość maksymalną 250 km/h.

Zawieszenie zapewniać ma oczywiście jak najwyższy komfort. Dbają o to m.in. nowe, dwuramienne (!) wahacze z przodu i hydropneumatyka tylnej osi. Aktywny system jest oczywiście sprzęgnięty z danymi z nawigacji satelitarnej i kamerami monitorującymi stan nawierzchni. By sprostać oczekiwaniom klientów, którzy niechętnie korzystają z usług szofera, zadbano o idealne rozłożenie masy (50:50). Samochód ma też skrętną tylną oś, co zdecydowanie poprawia zwrotność .

W kabinie znajdziemy typowy dla marki przepych. Zespół pracował nad nową tablicą rozdzielczą przez dwa lata i poświęcił ponad 10 tys. godzin na jej dopracowanie w najdrobniejszych szczegółach. Efektem ich pracy jest przykuwający wzrok element wnętrza z podświetlonym logotypem modelu Ghost, który otacza ponad 850 gwiazd, umieszczony naprzeciwko przedniego fotela pasażera. Motyw gwiazd i logotyp stają się widoczne dopiero po włączeniu oświetlenia wnętrza. Źródłem światła jest 152 diod LED zamontowanych nad i pod deską rozdzielczą. Aby zapewnić równomierne podświetlenie logotypu modelu Ghost, wykorzystano światłowód o grubości 2 mm, którego powierzchnię zdobi ponad 90 tys. laserowo wygrawerowanych kropek. Te elementy nie tylko zapewniają równomierne rozprowadzenie światła, ale tworzą dodatkowo efekt migotania, co jest nawiązaniem do... "subtelnego blasku motywów rozgwieżdżonego sufitu".

Na wnętrze każdego Ghosta składa się aż 338 (!) paneli obitych najwyższej jakości skórą. Dla wyeksponowania faktury, elementy drewniane mają matowe wykończenie.

W kabinie zamontowano niezwykle czułe czujniki wykrywające zanieczyszczenia, które analizują jakość powietrza i automatycznie przełączają tryb dopływu świeżego powietrza na obieg zamknięty, jeśli wykryją, że dopuszczalny poziom został przekroczony. Powietrze z wnętrza jest kierowane do filtra z nanowłókniny, który usuwa z niego niemal wszystkie, nawet najdrobniejsze cząstki w niecałe dwie minuty.

O komfort i bezpieczeństwo dbają: reflektory LED i światła laserowe o zasięgu ponad 600 m, układ rozpoznający zwierzęta i pieszych, który działa w dzień i w nocy, system wykrywający zmęczenie kierowcy,  aktywny tempomat, czy wyświetlacz head-up o wysokiej rozdzielczości. W Ghoscie znajdziemy też hotspot Wi-Fi, funkcję automatycznego parkowania oraz - co oczywiste - najnowszą nawigację i system multimedialny.

Ceny II generacji Ghosta pozostają tajemnicą. Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy