Rolls-Royce Cullinan. Pierwszy Rolls, którym można zjechać z asfaltu

Rolls-Royce zaprezentował właśnie wyczekiwanego od dłuższego czasu "pogromcę" Bentleya Bentaygi i Lamborghini Urusa - model Cullinan.

Prezes Rolls-Royce Motor Cars - Torsten Müller-Ötvös - nazwał nowy model "samochodem nieporównywalnym z żadnym innym, w diametralny sposób zmieniającym pojęcie superluksusowego podróżowania, przenoszącym przyświecający Rolls-Royce’owi od lat etos ‘ effortlessness’ (lekkości, łatwości, swobody) na zupełnie nowy, fizyczny poziom".

Samochód, który pozycjonowany jest poniżej Phantoma, zbudowano na tej samej, co topową limuzynę marki, aluminiowej płycie podłogowej. Auto ma być uterenowioną alternatywą dla modelu Ghost. Mimo tego sylwetka pojazdu bardziej przypomina topowy model marki. Zachowano m.in. typowe dla Rolls-Royca, otwierane "pod wiatr", tylne drzwi.

Reklama

Pod maską znalazł się benzynowy, 48-zaworowy, podwójnie doładowany, silnik V12 o pojemności 6,75 l. Jednostka generuje moc 563 KM (przy 5000 obr./min) i - już przy 1600 obr./min - osiąga maksymalny moment obrotowy 850 Nm. Jak na dżentelmenów przystało Brytyjczycy nie chwalą się, w jakim czasie samochód osiąga prędkość 100 km. Podają jedynie prędkość maksymalną (250 km/h) i - bardziej w kategorii dowcipu - średnie zużycie paliwa (15 l/100 km). W tym miejscu wypada dodać, że masa własna Cullinana wynosi 2660 kg.

Nadwozie Cullinana mierzy równe 210 cali, czyli - stosunkowo skromne - 5 341 mm. Auto mierzy 2164 mm szerokości i 1835 mm wysokości. Rozstaw osi, niczym w reprezentacyjnej limuzynie, to blisko 5,3 m (3 295 mm). Mimo zastosowania napędu na obie osie, konstruktorom udało się wygospodarować obszerny bagażnik, który - w zależności od wersji -  mieści pakunki o objętości od 526 do 600 l. Co ciekawe, w rzeczywistości mamy do czynienia z sedanem. Firma szczyci się "trójbryłowością" sylwetki i faktem, że bagażnik został całkowicie odizolowany od przestrzeni pasażerskiej.

Oprócz napędu na obie osie o terenową użyteczność modelu dba specjalne, wielowahaczowe, aktywne zawieszenie o nazwie "Magic Carpet" (czarodziejski dywan). Rolls-Royce Cullinan może się też pochwalić systemem czterech kół skrętnych.

W cytowanej wyżej wypowiedzi prezesa marki słowo "nieporównywalny" padło nieprzypadkowo. Ceny auta na rodzimym, brytyjskim, rynku startować mają od około 250 tys. funtów. Dla porównania najtańszy Bentley Bentayga V8 to wydatek "zaledwie" 135 800 funtów.

Brytyjczycy planują budowę około 4000 egzemplarzy rocznie, z których większość trafiać ma na rynek amerykański. Rolls-Royce spodziewa się też dużego zainteresowania ze strony chińskich klientów.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy