Oto nowe porsche cayenne

Na salonie genewskim Porsche zaprezentuje nowe cayenne.

Porsche cayenne wykorzystuje tę samą płytę podłogową co volkswagen touareg. Rozstaw osi wydłużono o 4 cm, a całe auto urosło o niemal 5 cm. To przekłada się na ilość miejsca dla pasażerów.

Stylizację wnętrza utrzymano w stylu zapoczątkowanym przez panamerę.

Przy konstruowaniu nowego pojazdu bardzo duży nacisk położono na obniżenie zużycia paliwa, co oczywiście jest wymuszone przez coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin. Porsche chwali się, że w zależności od jednostki napędowej, nowa generacja cayenne będzie zużywać nawet o 23 procent mniej paliwa niż obecnie sprzedawane samochody.

Reklama

Skąd taki spadek zużycia paliwa? M.in. dzięki opracowaniu nowej automatycznej, ośmiostopniowej skrzyni biegów Tiptronic S, zastosowaniu układu Auto Start Stop (z którego zapewne nikt nie będzie korzystał, ale który ma znaczenie w badaniu zużycia paliwa), zmianom w zarządzaniu termiką silników oraz zastosowaniu lekkich materiałów. Masa ma niebagatelny wpływ na paliwożerność, ale również prowadzenie, dlatego za sukces należy uznać fakt, że np. masa cayenne S spadła o 180 kg. To tak, jakby wysadzić dwóch pasażerów!

Podstawowym silnikiem nowego cayenne będzie V6 o pojemności 3.6 l i mocy 300 KM. Z opcjonalną skrzynią Tiptronic ten samochód ma zużywać średnio 9.9 l paliwa na 100 km, czyli o 20 proc. mniej niż obecne cayenne z silnikiem o tej pojemności. W ofercie znajdą się również silniki V8 o mocach 400 (cayenne S; zużycie paliwa 10,5 l/100 km, niestety w redakcji nie znaleźliśmy nikogo, kto by w to uwierzył) i 500 KM (cayenne turbo; biturbo, zużycie paliwa 11,5 l/100; spadek o 23 procent, ten sam komentarz...).

Dostępny będzie również silnik wysokoprężny V6 TDI o mocy 240 KM i momencie 550 Nm. W tym wypadku również apetyt na paliwa ma spać o 1/5, do 7,4 l/100 km.

Pojawi się także wersja hybrydowa napędzana jednostką benzynową o pojemności 3.0 z kompresorem, o mocy 333 KM i silnikiem elektrycznym dostarczającym kolejne 47 KM. Łącznie obie jednostki dają 380 KM mocy i 580 Nm momentu obrotowego (dostępny już od 1000 obr/min), zapewniając osiągi na poziomie cayenne S z silnikiem V8.

Ponadto silnik elektryczny jest w stanie samodzielnie napędzić auto. Oczywiście tylko na krótkich dystansach oraz pod warunkiem nie przekraczania prędkości 60 km/h lub zbyt gwałtownego wciśnięcia pedału gazu (to owocuje uruchomieniem silnika spalinowego). Jednostka V6 może zostać również wyłączona (i całkowicie odłączona od układu napędowego) podczas spokojnej jazdy ze stałą prędkością. Wszystko odbywa się oczywiście automatycznie, bez angażowania kierowcy.

Nowe porsche cayenne trafi do salonów na wiosnę. Ceny (bez vatu i innych krajowych podatków) będą zaczynały się od 46 400 euro za bazowe cayenne. Diesel będzie droższy o 3500 euro. Za konwencjonalne cayenne S trzeba będzie zapłacić 60 900 euro, a wersja hybrydowa będzie droższa o kolejne 5 tysięcy euro. Zdecydowanie najdroższe będzie cayenne turbo, którego cena netto to 96 900 euro.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: auto | paliwa | porsche | Porsche Cayenne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy