Nowy Volkswagen Santana. Kupiłbyś?
Wobec europejskiego kryzysu potężny rynek chiński może być tym, co da producentom samochodów drugi oddech.
I chociaż również w państwie Środka skończyło się eldorado, a zaczęła ciężka walka o klienta, to żadna z poważnych firm nie może bagatelizować potencjału chińskiego rynku.
Poważnie do sprawy podchodzi np. Volkswagen, który - co ciekawe, w Wolfsburgu - zaprezentował właśnie drugą generację modelu o nazwie Santana, samochodu, który przeznaczony jest wyłącznie na rynek chiński.
Volkswagen Sanatana to model dobrze znany w Chinach, w ciągu ostatnich lat sprzedano tam niemal 4 mln egzemplarzy tego samochodu.
Druga generacja Santany jest całkowicie nowym pojazdem. Samochód to oczywiście sedan o rozstawie osi 2603 mm. Dzięki temu ma zapewnić sporą ilość przestrzeni dla pasażerów tylnej kanapy. Pojemność bagażnika to 480 litrów, czyli jest się czym chwalić.
Nowa Santana wyposażona jest m.in. w ABS, przednie i boczne poduszki powietrzne, ESP, klimatyzację, alufelgi i czujniki cofania. Niektóre wersje wyposażeniowe posiadają nawet w standardzie skórzaną tapicerkę.
Źródłem napędu będą nowe benzynowe silniki wolnossące o pojemności 1.4 i 1.6 l. Ich cechą wspólną jest aluminiowa budowa i zintegrowanie kolektora wydechowego z głowicą. Duży nacisk położono na niskie zużycie paliwa. Mniejsza, 90-konna jednostka ma spalać średnio 5,9 l benzyny na 100 km, a mocniejszy 110-konny silnik ma być gorszy zaledwie o 0,1 l/100 km. To o 28 procent mniej niż w wypadku silników stosowanych w obecnej generacji Santany.
Nowy Volkswagen Santana będzie produkowany wyłącznie w Chinach, w Szanghaju. Czy takie auto miałoby szansę na europejskim rynku?