Nowy Volkswagen Passat - widzieliśmy go przed premierą

Zmodernizowany Passat zadebiutuje dopiero na marcowym salonie samochodowym w Genewie, ale my mieliśmy już okazję zobaczyć go na żywo.

Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, kiedy napiszemy, że face lifting Passata nie przyniósł rewolucyjnych zmian w wyglądzie modelu. Nie znaczy to jednak, że lista nowości jest krótka - trzeba jedynie wiedzieć, gdzie ich szukać.

Zacznijmy od pasa przedniego, gdzie pojawiły się nowe reflektory oraz zderzak. O ile ten drugi nie wymaga szerszego komentarza, to o reflektorach warto wspomnieć kilka słów. Teraz dostępne będą matrycowe LEDy, składające się w sumie z 44 segmentów, którymi komputer może o wiele dokładniej sterować tak, aby jak najlepiej oświetlać drogę przed nami, nie oślepiając przy tym innych kierowców. Rozwiązanie takie Volkswagen zastosował już w nowym Touaregu.

Reklama

Również z flagowego SUVa zapożyczono pomysł na tylne światła. Oprócz czerwonej obwódki, pośrodku znajdują się trzy segmenty świetlne. Kiedy wciśniemy hamulec gasną one, a aktywowane są ich lustrzane odbicia, świecące oczywiście znacznie mocniej. Przedstawiciele Volkswagena podkreślają, że nie chodzi jedynie o kolejny bajer, ale o realne poprawienie bezpieczeństwa. Inni kierowcy odruchowo zwracają większą uwagę na zmianę położenia świateł, niż tylko na ich wzmocnienie.

Idąc dalej tropem Touarega zaglądamy do wnętrza, gdzie pojawił się nowy zestaw wirtualnych zegarów (teraz na ekranie o przekątnej 11,7 cala), przeniesiony właśnie z tego modelu. Oferuje on nie tylko inną grafikę, ale znacznie więcej opcji wyświetlania wskazań. Oprócz klasycznego (dwa okrągłe zegary i dodatkowe informacje pośrodku), dostępny jest również z pełnoekranową mapą oraz taki z dużą mapą i dwoma panelami informacyjnymi po bokach (ich zawartość można dowolnie konfigurować).

Pozostałe zmiany we wnętrzu to odświeżony system multimedialny (nadal z ekranami o przekątnych 6,5, 8 oraz 9,2 cala), nowa kierownica, więcej kolorów nastrojowego oświetlenia (30 barw do wyboru) łącze USB C po prawej stronie dźwigni zmiany biegów (ogólnie w całym aucie są łącza w tym standardzie) oraz... brak analogowego zegarka. Zamiast niego między środkowymi nawiewami umieszczono włącznik świateł awaryjnych oraz napis "PASSAT". Nie do końca rozumiemy taką akurat zmianę - analogowy zegarek prezentuje się znacznie bardziej elegancko, niż nazwa modelu. Nie wspominając o kwestiach praktycznych.

Volkswagen popracował także nad systemami asystującymi kierowcy. Podobnie jak w Arteonie adaptacyjny tempomat ma uwzględniać informacje z nawigacji oraz kamery odczytującej znaki drogowe i reagować na zmieniające się ograniczenia prędkości, a także zwalniać przed ostrzejszymi zakrętami. Wprowadzono także funkcję jazdy częściowo autonomicznej (poziom 2), która działa do 210 km/h. Oznacza to, że auto samoczynnie przyspiesza, hamuje i utrzymuje się pośrodku pasa ruchu ale kierowca nie może puszczać kierownicy. Ciekawą nowością jest tutaj wprowadzenie pierwszej w aucie seryjnym "pojemnościowej" kierownicy. Wykrywa ona dotyk dłoni, więc nawet jeśli nie wykonujemy żadnych korekt toru jazdy asystent pasa ruchu "wie", że trzymamy kierownicę i nie dezaktywuje się po chwili.

Zmiany znajdziemy także pod maską nowego Passata, głównie jeśli chodzi o jednostki benzynowe.  Dostępne są wersje 1.5 TSI 150 KM, 2.0 TSI 190 KM (zastępuje 1.8 TSI 180 KM) oraz 2.0 TSI 272 KM (o 8 KM mniej, niż dotychczas). Z gamy "wypadło" 2.0 TSI o mocy 220 KM. Wszystkie wyposażono w filtr cząstek stałych.

Diesle to wciąż 1.6 TDI 120 KM, 2.0 TDI Evo 150 KM (moc pozostała bez zmian, ale to zoptymalizowana pod kątem zużycia paliwa konstrukcja), 2.0 TDI 190 oraz 240 KM. Nadal dostępna też będzie hybryda GTE o łącznej mocy systemowej 218 KM. Wyposażono ją jedynie w bardziej wydajne baterie, dzięki którym zamiast 50 km, może przejechać nawet 70 km na jednym ładowaniu (55 km wg cyklu WLTP).

Ostatnią z wartych wzmianki nowości jest zmienione adaptacyjne zawieszenie DCC. Zamiast trzech predefiniowanych ustawień (Comfort, Normal, Sport) zastosowano rozwiązanie z Arteona - płynną regulację siły tłumienia. Do wyboru jest 15 ustawień.

Face lifting Volkswagena Passata można śmiało określić liftingiem technologicznym. Takich zmian jest całkiem sporo i nawet te wizualne wynikają zwykle z zastosowania bardziej zaawansowanych rozwiązań (jak na przykład reflektory). Co ciekawe, Volkswagen zdecydował się na zaprezentowanie nam tylko nadwozia kombi (wersje Alltrack, GTE oraz R-Line). Sedan pozostaje więc tajemnicą, ale nietrudno domyślić się jak będzie on wyglądał.
Zamówienia na nowego Passata ruszą w maju, natomiast pierwsze egzemplarze wyjadą na niemieckie drogi w sierpniu tego roku.

Michał Domański

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy