Nowy Hyundai Santa Fe wygląda kosmicznie. Od tego SUV-a nie oderwiesz oczu
Koreańscy styliści ponownie udowodnili, że w projektowaniu przyciągających spojrzenia aut, nie mają sobie równych. Właśnie debiutuje nowy Hyundai Santa Fe - wielki, kanciasty i ociekający futuryzmem flagowiec. Co oferuje SUV z przyszłości?
Nowy Hyundai Santa Fe został oficjalnie zaprezentowany. Piąta generacja europejskiego flagowca (w Stanach Zjednoczonych jest większy Paliside), choć wygląda jeszcze jak prototyp w fazach zaawansowanych testów, to wprawdzie gotowy produkt. Jest wielki, kanciasty i do bólu futurystyczny. Od tego auta ludzie nie będą mogli oderwać wzroku!
Koreańska nowość wygląda z zewnątrz jak auto, które dziecko mogłoby narysować w przedszkolu. Pudełkowaty kształt z długim rozstawem osi i rzecz jasna wielkie felgi, to coś, co często powstawało na moich kolorowankach - dobrze, że ktoś wreszcie to docenił.
Nowe Santa Fe to również elementy, których nie pomylimy z innym autem. Mowa tu chociażby o wielkiej LED-owej listwie i światłach do jazdy dziennej w kształcie litery “H". Niemałe wrażenie robi także pas tylny, gdzie światła poprowadzono bardzo nisko, a klapę wyciągnięto do góry. Wygląda, jakby w bagażniku miało się zmieścić... co najmniej wszystko.
Takie wnioski nasuwają się po tym, jak po złożeniu siedzeń w drugim i trzecim rzędzie Hyundai Santa Fe w mgnieniu oka zamienia się w małą kawalerkę. Na pokładzie mamy więc do 7 miejsc siedzących, dwa duże ekrany (12,3-cala), sporo miejsc na przechowywanie mniejszych gratów, dedykowane pułki na smartfony oraz - na całe szczęście - ciągle fizyczny panel obsługi klimatyzacji. Schludnie, minimalistycznie, ekologicznie i luksusowo.
Na tę chwilę o tej nowości nie wiadomo zbyt wiele. Producent zdradził jednak, że jego oficjalna premiera odbędzie się jeszcze w sierpniu tego roku. Wówczas powinniśmy poznać więcej szczegółów, a także zajrzymy pod maskę i dowiemy się, jakie jednostki trafią na Stary Kontynent.