Nowy ford dla ludu
W dobie kryzysu producenci samochodów coraz bardziej skupiają się na rynkach, do tej pory traktowanych raczej z przymrużeniem oka.
Gdy w Europie coraz trudniej sprzedać jest nowy pojazd, w krajach takich jak Indie, w salonach ustawiają się kolejki. Warunek jest jeden. Samochód musi być tani. Z myślą o mniej wymagających klientach Ford postanowił zbudować model o nazwie figo (w tłumaczeniu na angielski "cool"). Samochód w znacznej części oparty jest o podzespoły poprzedniej generacji fiesty.
Można nawet zaryzykować, że jest to głęboki lifting modelu. Auto otrzymało zupełnie nowy przód, zmodyfikowany tył oraz zupełnie nowe wnętrze, które bardziej wpisywać ma się w stylistykę "kinetic design". Póki co nie wiadomo jeszcze, czy auto trafi też na uboższe rynki Starego Kontynentu.
Ford nie ukrywa jednak, że będzie próbował eksportować auto m.in do Chin. Nie znamy jeszcze wyposażenia oraz danych technicznych, bowiem producent nie ujawnił nawet palety silnikowej modelu. Wiadomo jednak, że Ford planuje produkować rocznie około 200 tysięcy sztuk figo.
Biorąc pod uwagę, że auto konkurować ma m.in z tatą nano, można przypuszczać, że cena samochodu nie powinna przekraczać 20 tys. zł.