Lexus LX 700h to największa hybryda w gamie. Polaków jednak nie ucieszy
Dzielny w terenie, oszczędny w mieście i komfortowy na co dzień. Lexus do oferty swojego flagowego SUV-a po raz pierwszy wprowadził hybrydowy układ napędowy, którego sercem jest benzynowy silnik V6. Model LX 700h niebawem trafi do salonów, ale Polacy będą musieli obejść się smakiem.
Największy model w ofercie Lexusa doczekał się wreszcie zelektryfikowanej odmiany. Flagowy SUV zadebiutował w wersji hybrydowej LX 700h, w której sercem niskoemisyjnego układu jest potężna jednostka benzynowa V6 twin-turbo o konkretnej pojemności 3,5-litra. Łączna moc układu to 464 KM i 790 Nm. Silnik jest sprzężony z 10-stopniową skrzynią automatyczną. I choć został nafaszerowany nowoczesną technologią, z napędem na wszystkie koła, reduktorem i przekładnią hydrokinetyczną, moc i moment obrotowy są efektywnie przekazywane na koła w zależności od warunków drogowych.
Lexus LX 700h to pierwsza taka hybryda marki
Nowy Lexus LX 700h to pierwsza hybryda marki w historii, w której zastosowano alternator oraz rozrusznik. W sytuacji, gdy układ hybrydowy odmówi współpracy, rozrusznik umożliwia niezależny zapłon silnika, a alternator zasila 12-woltowy akumulator pomocniczy, umożliwiając pojazdowi kontynuowanie jazdy przy użyciu wyłącznie silnika spalinowego. Co więcej, Lexus LX 700h jest także przygotowany do pracy w trybie awaryjnym - gdy dojdzie do usterki, wszystkie funkcje auta, także te umożliwiające jazdę w terenie, będą działać normalnie.
Oszczędny i dzielny w terenie. Japończycy pamiętali o najważniejszym
Upakowanie do Lexusa LX 700h technologii hybrydowej nie zmniejszyło jego możliwości do jazdy w terenie. Bateria układu hybrydowego, która umieszczona jest w tylnej części auta, ma wodoszczelną obudowę oraz system czujników. Dzięki temu auto może brodzić w wodzie o głębokości nawet do 700 mm, co jest takim samym wynikiem jak inne wersje silnikowe tego auta. Producent dostosował platformę GA-F w architekturze TNGA z konstrukcją ramową do zwiększonej masy układu hybrydowego, wzmacniając całą strukturę i utrzymując minimalny prześwit jak w innych wersjach auta.
Lexus LX został dostosowany do bycia hybrydą
Co dokładnie się zmieniło? Otóż zmodyfikowano punkt mocowania koła zapasowego, żeby ułatwić zamontowanie baterii hybrydowej, a 12-woltowy akumulator pomocniczy został przeniesiony z komory silnika do tylnej sekcji auta, która została usztywniona. Lexus LX w wersji hybrydowej może służyć także jako źródło zasilania - w zależności od rynku o mocy od 1500 W do 2400 W. Dopracowany został także układ jezdny i zawieszenie, by flagowy SUV radził sobie dobrze na utwardzonych i nieutwardzonych szlakach.
Hybryda pod maską i kilka nowości w kabinie
Wraz z wprowadzeniem hybrydowej odmiany, Lexus LX doczekał się modernizacji wnętrza. Pojawiły się cyfrowe zegary (12,3 cala), systemy bezpieczeństwa Lexus Safety System + najnowszej generacji ze zaktualizowanym układem wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia (PCS), proaktywnym asystentem jazdy (PDA) czy tempomatem adaptacyjnym. Jednocześnie do oferty dołączyła odmiana Overtrail, którą rozpoznamy po czarnym grillu i unikatowym wzorem 18-calowych felg. Uterenowiony wariant występuje wyjątkowo w lakierze Moon Desert, który widzieliśmy już na Lexusie NX. To również jedyna odmiana, w której Lexus LX występuje z przednim i tylnym blokowanym dyferencjałem.
Nowy LX już niebawem w salonach. Polacy obejdą się smakiem
Hybrydowa nowość Lexusa jeszcze w tym roku pojawi się w salonach na wybranych rynkach. Niestety, nad Wisłą tego samochodu raczej nie zobaczymy. Z uwagi na restrykcje związane z emisjami Polacy będą musieli obejść się smakiem.