Lexus GS i LX 570 po liftingu
Do Konkursu Elegancji w Pebble Beach szykują się Japończycy. W Kalifornii zaprezentowano właśnie odświeżone modele Lexusa. Zmian doczekały się GS oraz LX 570.
Popularny w Europie sedan klasy wyższej otrzymał - znaną już z modeli RC i NX - dwulitrową, turbodoładowaną jednostkę napędową. Nowy Lexus GS 200t legitymuje się mocą 245 KM i maksymalnym momentem obrotowym 349 Nm. Silnik sprzęgany jest wyłącznie z automatyczną przekładnią o ośmiu przełożeniach. Przy okazji "podrasowano" też wersję GS 350 z benzynowym V6 o pojemności 3,5 l, która ma teraz o 5 KM (311 KM) i 4 Nm (379 Nm) więcej niż poprzednio.
Na szczycie gamy pozostaje hybrydowa odmiana 450h, legitymująca się mocą układu, wynoszącą 345 KM, rozpędzająca GSa do 100 km/h w 5,9 s. Nadal łączona jest ona z bezstopniową skrzynią automatyczną CVT.
Zmiany stylistyczne uznać można za kosmetykę. GS otrzymał agresywniej stylizowany pas przedni z jeszcze większym wlotem powietrza i nowymi światłami wykonanymi w technologii bi-LED. Lista nowości obejmuje też m.in. większy, 4,2 calowy, wyświetlacz na zestawie wskaźników, listwy wykończeniowe z przycinanego laserowo drewna, a także nowy analogowy zegarek. Oprócz tego Japończycy odświeżyli paletę barw nadwozia, dodano też nowe wzory tapicerek.
Nową atrapę chłodnicy - z ogromnym wlotem powietrza - otrzymał również wielbiony przez Amerykanów Lexus LX. Duży SUV może się też pochwalić nowymi reflektorami i światłami przeciwmgłowymi - całość oświetlenia zewnętrznego wykonano w oparciu o diody LED. Klienci mają również do wyboru nowe wzory aluminiowych obręczy w rozmiarze 20 lub 21 cali. Tak samo, jak w modelu GS, między zegarami pojawił się większy wyświetlacz o przekątnej 4,2 cala.
Najważniejsza zmiana zaszła w układzie napędowym. Benzynowe V8 o pojemności 5,7 l sprzęgane jest teraz z ośmiostopniową, automatyczną skrzynią biegów (do tej pory oferowano 6-stopniowy automat). Auto legitymuje się mocą 383 KM i maksymalnym momentem obrotowym 546 Nm, co pozwala mu holować przyczepy o masie do 3175 kg.
