Hyundai Elantra N - kompaktowy sedan z 280 KM pod maską
Koreańczycy ponownie rozszerzają rodzinę swoich usportowionych modeli, tym razem o pierwszego ostrego sedana.
Elantra jest bardzo zadziornie wystylizowanym sedanem, a pod jej maską znajdziemy silniki o mocy nawet 204 KM. Oczywiście nie w Polsce, gdzie model traktowany jest jako samochód skierowany do "spokojnie jeżdżących kierowców" i dostępny tylko z wolnossącym silnikiem 1.6 MPI o mocy 123 KM. Tymczasem Hyundai właśnie pokazał usportowioną wersję Elantry ze znaczkiem N.
Pod maską nie ma niespodzianek - trafił tam 2-litrowy silnik z i30 N generujący 280 KM oraz 392 Nm. Standardowo zestawiany jest on z sześciobiegową skrzynią manualną, a opcjonalnie dostępna jest ośmiobiegowa, dwusprzęgłowa. Kiedy zamówimy tą drugą i przełączymy ją w tryb N Grin Shift, moc wzrośnie do 290 KM, a auto przyspieszy do 100 km/h w 5,3 s, po aktywacji funkcji launch control.
Cała moc trafia na przednie koła, a nad jej efektywnym przenoszeniem na asfalt czuwa elektroniczna "szpera". Elantra otrzymała także zmodyfikowane, sportowe zawieszenie z regulowanymi amortyzatorami oraz zmieniony układ hamulcowy. Z przodu zastosowano tarcze o średnicy 360 mm.
Hyundai zadbał też o odpowiednie wrażenia dźwiękowe, chociaż producent wyjaśnia, że dba o nie system N Sound Equalizer, który naśladuje dźwięk samochodów z serii TCR, a kierowca ma możliwość dostosowania wrażeń dźwiękowych. Na szczęście mowa jest też o aktywnym układzie wydechowym, który tak jak w i30 N ma strzelać i cieszyć "popcornowymi" odgłosami.
Wizualnie Elantra N idzie w ślady innych usportowionych Hyundaiów, co daje efekt, jakbyśmy mieli do czynienia z autem po tuningu. Uwagę zwraca przede wszystkim agresywny zderzak z dużą ilością czerni oraz spojler na tylnej klapie. Zgodnie z tradycją auto otrzymało też odpowiedni, jasnoniebieski kolor oraz czerwone detale.
We wnętrzu modyfikacji jest już mniej, a wśród nich znajdziemy kierownicę z obowiązkowymi przyciskami do trybów jazdy. Uwagę zwraca też nowy widok cyfrowych wskaźników z centralnie umieszczonym obrotomierzem. Najciekawszym elementem są jednak opcjonalne fotele, które naprawdę można nazwać kubełkowymi.
Niestety, biorąc pod uwagę, że Hyundai nie widzi powodu, żeby oferować u nas Elantrę w jakiejkolwiek ciekawej wersji silnikowej, raczej nie mamy co liczyć, że trafi do nas odmiana N.
***