Hybrydowa skoda octavia. Aż 60 kilometrów tylko na prądzie

Skoda wprowadza do swojej oferty hybrydowe wersje Octavii, oznaczone symbolami iV i e-TEC. Mieliśmy okazję poznać je bliżej podczas specjalnej prezentacji oraz dziennikarskich jazd testowych, zorganizowanych w reżimie sanitarnym czasów pandemii na trasach w okolicach Wiednia.

Recenzując Octavię najnowszej, czwartej generacji po jej debiucie, pisaliśmy, że model ten wyrasta ponad swój segment już nie tylko pod względem gabarytów, przestronności wnętrza i pojemności bagażnika. O jego rosnących aspiracjach świadczy także innowacyjność rozwiązań technicznych, jakość materiałów i wykończenia kabiny oraz poziom wyposażenia. Wystarczy wspomnieć choćby o wyświetlaczu HUD, który pokazuje najważniejsze informacje nie na jakiejś tam plastikowej płytce wystającej z kokpitu, lecz wprost na przedniej szybie, o bardzo nowoczesnym systemie łączności i rozrywki, o skrzyniach biegów DSG z elektroniczną zmianą przełożeń, korzystającą z technologii shift-by-wire, o reflektorach Full LED Matrix czy o zaawansowanych systemach bezpieczeństwa.

Reklama

Collision Avoidance Assist zwiększa moment skrętu w razie bezpośredniego zagrożenia kolizją z pieszym, rowerzystą lub innym pojazdem. Przy skręcaniu w lewo na skrzyżowaniach, asystent skrętu Turn Assist z wyprzedzeniem wykrywa pojazdy nadjeżdżające z przeciwka i może nawet automatycznie zatrzymać samochód. Exit Warning chroni kierowcę i pasażerów przy wysiadaniu, informując o zbliżaniu się z tyłu innego pojazdu lub rowerzysty przy otwieraniu drzwi samochodu.

Zadaniem innej z funkcji jest ostrzeganie przed zakłóceniami w ruchu w bezpośrednim otoczeniu pojazdu, np. przy dojeżdżaniu do zatoru drogowego. Cztery kamery systemu Area View wspomagają kierowcę przy parkowaniu lub manewrowaniu, obrazując obszar wokół samochodu. Aktywny tempomat wykorzystuje kamerę na przedniej szybie oraz dane z systemu nawigacji, potrafiąc automatycznie dostosować prędkość do warunków na drodze. W sumie nic dziwnego, że jednym z elementów kompleksowego asystenta podróży Travel Assist jest funkcja, która raz na 15 sekund sprawdza, czy kierowca dotyka kierownicy. Jeśli stwierdzi, że nie, wówczas Emergency Assist włącza światła awaryjne i zatrzymuje pojazd.

Dotychczas takie cuda były dostępne w samochodach segmentu Premium i to zazwyczaj na liście kosztownych opcji. A teraz proszę bardzo - można je mieć w Skodzie...

Aha, warto wspomnieć jeszcze o dwóch nowościach. Centralnej poduszce powietrznej, która otwiera się przy zderzeniu bocznym, oddzielając kierowcę od pasażera oraz o aktywnym wlocie powietrza w przednim zderzaku. Jego lamele otwierają się i zamykają w różnym stopniu, zależnie od zapotrzebowania na chłodzenie. System o nazwie Compactor w razie potrzeby kieruje powietrze, za pomocą wentylatora, na hamulce.

Od dłuższego czasu jeździmy w naszej redakcji Skodą Superb iV, czyli hybrydą typu plug-in - z możliwością doładowywania baterii trakcyjnej ze źródeł zewnętrznych. Jeździmy i chwalimy. Zaryzykujemy opinię, że na jeszcze większe pochwały zasługuje oznaczona takim samym symbolem Octavia. Jest po prostu samochodem nowocześniejszym i bardziej dopracowanym.

Na jej serce i płuca składają się dwa współpracujące ze sobą silniki: benzynowy 1.4 TSI 150 KM oraz elektryczny 85 kW, zintegrowany z 6-stopniową skrzynią DSG i oddzielony sprzęgłem od jednostki spalinowej. Maksymalna moc systemowa układu wynosi 204 KM, a maksymalny moment obrotowy 350 Nm; zupełnie nieźle, jak na kompakt. Hybrydowością samochodu steruje, bardzo sprawnie, elektronika, choć przy odpowiednim poziomie energii w baterii można sprawić, że będzie on korzystać wyłącznie z napędu elektrycznego. Według producenta, w takim trybie Octavia iV  z litowo-jonowym akumulatorem o pojemności 37 Ah i mocy 13 kWh może pokonać nawet 60 km.

Na względnie krótkich testowych odcinkach w Austrii nie bardzo mogliśmy sprawdzić wiarygodność tej obietnicy, więc na jej weryfikację przyjdzie poczekać na inną okazję (przypomnijmy, że Superbem iV udawało się nam bez wyrzeczeń przejechać na prądzie 40-45 km). Octavia iV jako "elektryk" potrafi rozpędzić się maksymalnie do 140 km/godz., czyli do górnego limitu, obowiązującego na polskich autostradach. Doładowanie baterii od 0 do 80 proc. ze zwykłej, domowej instalacji 230 V ma trwać 3 godziny i 45 min, a przy użyciu tzw. wallboxa 3,6 kW nieco ponad 2,5 godziny. Służące do tego kable znajdziemy pod podłogą 450-litrowego bagażnika (w liftbacku, kufer w kombi ma pojemność 490 l; to o 150 l mniej niż w standardowych wersjach modelu), a gniazdo pod klapką w przednim błotniku po stronie kierowcy (w Superbie iV jest ono ukryte w grillu).

Octavia iV jest pojazdem absolutnie wystarczająco dynamicznym, bardzo przyjemnym w prowadzeniu i zapewniającym wysoki poziom komfortu. Podczas jazdy w trybie elektrycznym w kabinie panuje całkowita cisza. Generalnie jest nawet... za cicho. Dlatego pod prawym przednim błotnikiem umieszczono specjalny "generator hałasu", emitujący dźwięk ostrzegający pieszych i rowerzystów.

Zużycie paliwa? Jak to we "wtyczkowych" hybrydach... Gdy ruszymy w drogę z pełnym energii akumulatorem, wówczas na pierwszych 100 kilometrach średnie spalanie powinno mieścić się w granicach 2-2,5 litra. 

Wersji plug-in hybrid doczekała się także Octavia RS. Wykazuje ona wszelkie zewnętrzne i wewnętrzne cechy, charakteryzujące wszystkie sportowe kompakty z Mlada Boleslav. Może się poszczycić mocą 245 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Sprint ze startu do 100 km/godz.: 7,3 sekundy, prędkość maksymalna: 225 km/godz. Przyspieszenie od 80 do 120 km/godz. zajmuje o 2,2 sekundy mniej niż w analogicznym modelu spalinowym. Dobrą robotę wykonują 6-stopniowa skrzynia DSG "shift-by-wire", progresywny układ kierowniczy i sportowe zawieszenie. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewien szczegół. Oto przechodzimy w tryb czysto elektryczny, a do naszych uszu wciąż dobiegają odgłosy pracy... rasowego, benzynowego V6 a może i V8. No i po co ta cała mistyfikacja?

Możemy długo rozpisywać się o zaletach technologii plug-in, jednak zdecydowanie większą popularnością, przynajmniej w naszym kraju, będzie zapewne cieszyć się odmiana Octavia e-TEC, czyli pierwsza w gamie czeskiej marki tzw. miękka hybryda. Skoda szacuje, że Polska, z roczną sprzedażą sięgającą 11 tys. sztuk, będzie drugim (po Turcji, a przed Niemcami) co do wielkości rynkiem dla tej wersji modelu. Trzycylindrowy silnik 1.0 TSI 110 KM (zmodyfikowany, z turbosprężarką o zmiennej geometrii turbiny, pracujący w zapewniającym większą sprawność cyklu Millera) jest wspomagany przez rozrusznik 48 V oraz akumulator litowo-jonowy 0,6 kWh, umieszczony pod przednim fotelem pasażera. Gromadzona w nim energia, podchodząca z odzysku podczas hamowania, w razie potrzeby podnosi o 50 Nm moment obrotowy. Likwiduje to w znacznym turbodziurę, powoduje, że auto lepiej zbiera się od samego dołu skali obrotomierza, poprawia funkcjonowanie systemu start/stop, pozwala w określonych warunkach na poruszanie się z wyłączonym silnikiem spalinowym i ma obniżać zużycie paliwa o 0,4 l/100 km. W sumie działa całkiem dobrze, ale mimo wszystko... poczekalibyśmy na Octavię e-TEC z mocniejszym silnikiem 1.5 TSI 150 KM.

Z dziennikarskiego obowiązku dodajmy, że w Austrii jeździliśmy również Octavią G-TEC, zasilaną gazem ziemnym. To także nowość, ponieważ jednak nie będzie dostępna w Polsce, więc nie będziemy jej tu recenzować.

Aby uświadomić sobie, jakie znaczenie mają opisane wyżej pojazdy dla rosnącej z roku na rok w siłę czeskiej marki, przypomnijmy, że Octavia to bestseller, który w ciągu 24 lat obecności na rynku sprzedał się w liczbie ponad 7 milionów egzemplarzy. Mówiąc inaczej - prawie co trzeci samochód, opuszczający taśmy montażowe Skody, to właśnie Octavia. Model ten jest liderem rankingów popularności w siedmiu europejskich krajach i, pomimo trwającej mody na SUV-y, wciąż zapewnia firmie z Mlada Boleslav ponad połowę przychodów z samochodowego biznesu.

Hybrydyzacja odpowiada wyzwaniom obecnych czasów i stanowi etap pośredni w, nieuchronnym jak się zdaje, elektryfikowaniu motoryzacji. Pojazdy spalinowo-elektryczne wykazują mniejszy apetyt na paliwo, wytwarzając tym samym mniej spalin. Ich obecność w ofercie korzystnie wpływa na wizerunek marki, podkreślając jej żywotność, innowacyjność i troskę o środowisko naturalne. Przede wszystkim jednak obniża koncernowy, liczony dla całego wolumenu produkcji, wskaźnik emisji dwutlenku węgla. W ten sposób pomaga w spełnieniu stale zaostrzanych przepisów oraz w uniknięciu surowych kar finansowych za ich łamanie. Samochody z alternatywnymi napędami, co pokazują statystyki, są także coraz chętniej kupowane, zarówno przez klientów flotowych, jak i indywidualnych.

Cenniki nowych wersji Octavii IV mają zostać opublikowane przed końcem września. Hybrydy będą niewątpliwie droższe od odmian standardowych, ale o ile, to się dopiero okaże.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy