FSE M. "Pierwszy polski elektryczny samochód dostawczy"

O Fabryce Samochodów Elektrycznych FSE z Bielska-Białej zrobiło się głośno w 2017 roku, gdy zaprezentowała "pierwszy polski samochód elektryczny", czyli Fiata 500 przerobionego na zasilanie bateryjne. Teraz firma wraca z kolejnym projektem - FSE M czyli... elektrycznym Fiatem Doblo.

FSE 01 pokazano 21 marca 2017. Samochód miał kosztować poniżej 100 tys. zł, a jego produkcja miała ruszyć w ciągu roku. Tak się jednak nie stało.

Firmie udało się jednak pozyskać dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach projektu INNOMOTO. Nie zostało jednak ono spożytkowane na uruchomienie produkcji FSE 01 (może i dobrze, bo już w pierwszej połowie przyszłego roku produkcję elektrycznej "pięćsetki" zapowiada sam Fiat, przy czym ma to być całkowicie nowe auto), ale na opracowanie lekkiego samochodu dostawczego o napędzie elektrycznym.

Reklama

Z danych NCBR wynika, że projekt dostawczego pojazdu o napędzie elektrycznym z inteligentnym systemem zarządzania energii, został wyłoniony w I konkursie programu sektorowego Innomoto. "Wartość projektu to 6 663 530 zł, a wartość przyznanego dofinansowania wynosi 4 496 869 zł" - podał rzecznik prasowy NCBR Kamil Melcer.

Samochód, ponownie nazwany "pierwszym polskim elektrycznym samochodem dostawczym", rzeczywiście powstał i został już zaprezentowany. Auto nazywa się FSE M i jest... Fiatem Doblo o zasilaniu bateryjnym.

Samochód będzie oferowany w czterech różnych rozmiarach, z przestrzenią ładunkową od 3,4 m3 do 4,6 m3 i ładownością do 600 kg. Poza tym firma nie rozwodzi się nad szczegółami technicznymi - nie ujawniono mocy silnika czy pojemności baterii. Wiadomo natomiast, że akumulatory zabudowane zostały pod podłogą przestrzeni ładunkowej, co oczywiście negatywnie odbiło się na jej walorach użytkowych - pojemność wersji spalinowej to maksymalnie 5,4 m3, a więc około 0,8 m3 zostało zajęte przez baterie.

Większym problemem może być jednak ich masa. Ładowność wersji spalinowej to maksymalnie 1005 kg, wersji elektrycznej jest więc o 400 kg mniejsza.

FSE M to pierwsze, ale nie ostatnie z aut dostawczych. Wkrótce gamę elektrycznych lekkich samochodów dostawczych FSE mają uzupełnić dwa kolejne modele: FSE S i FSE L. Ten pierwszy będzie zapewne elektrycznym Fiatem Forino, a drugi - elektrycznym Fiatem Ducato.

- Docelowo będziemy w stanie zaoferować ponad 10 wersji pojazdów elektrycznych o ładowności od 235 kg do ponad 1000 kg i pojemności załadunkowej od 1 m3 do 15 m3. Będzie to najbardziej kompletna gama pojazdów na rynku lekkich samochodów dostawczych w Europie. A to dopiero początek - zapewnia prezes FSE, Thomas Hajek.

Zanim to jednak nastąpi firma zamierza pozyskać finansowanie z... kampanii crowdfundingowej.

- W rundzie zalążkowej chcemy zebrać 1 milion zł, aby wesprzeć uruchomienie produkcji oraz sprzedaży naszego pierwszego elektrycznego samochodu dostawczego i wzmocnić pozycję finansową dla dalszego rozwoju - mówi Thomas Hajek.

Spółka planuje otwarcie kolejnych rund inwestycyjnych dla większych i instytucjonalnych inwestorów, w celu sfinansowania dynamicznego wzrostu i utworzenia przyszłej fabryki w Polsce, która pozwoli na produkcję masową opracowywanych przez FSE samochodów.

- W dłuższej perspektywie planujemy upublicznienie spółki, co umożliwi efektywne wyjście z inwestycji dla inwestorów crowdfundingowych - dodał prezes.

- Strategia rozwoju zakłada wprowadzenie do 2020 roku do sprzedaży trzech modeli samochodów dostawczych. Szacujemy, że sprzedaż samochodów do roku 2025 osiągnie 10 000 sztuk - zapowiedział Thomas Hajek.

Thomas Hajek, prezes i założyciel FSE, z branżą motoryzacyjną jest związany od ponad 25 lat, w tym z sektorem e-mobility of 9 lat. Był odpowiedzialny m.in. za stworzenie całej sieci dealerów Fiat Group w Polsce jako dyrektor zarządzający Fiat Professional Europe, a także sieć dystrybucji Mazda Motors Europe.

Mirosław Domagała


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy