Elektryczny Citroen w cenie Dacii. Francuska nowość pozamiata w Europie?

Citroen zaprezentował w Paryżu model e-C3 - elektrycznego mieszczucha zbudowanego na zupełnie nowej platformie. Niewielki hatchback o wyglądzie crossovera dysponuje zasięgiem 320 kilometrów, a dzięki funkcji szybkiego ładowania jest w stanie uzupełnić energię od 20 do 80 proc. pojemności w zaledwie 26 minut. Największym zaskoczeniem jest jednak jego cena.

Citroen rzuca rękawice europejskiemu rynkowi elektrycznych samochodów miejskich. Wraz z premierą Citroena C3 czwartej generacji, francuska marka zaprezentowała jego wariant elektryczny, który ma sporą szansę stać się prawdziwym bestsellerem w swoim segmencie. Niektórzy porównują go nawet do kultowego modelu 2CV. Co jest w nim takiego zaskakującego, że zrównuje się go z samochodem, który w pewnym sensie zrewolucjonizował motoryzację? Próbowaliśmy się o tym przekonać uczestnicząc w oficjalnej prezentacji w Paryżu.  

Reklama

Citroen e-C3 to pogromca Dacii?

No dobrze, nie będziemy trzymać w niepewności - przede wszystkim chodzi o cenę. Citroen dumnie podkreśla, że zdecydował się  podjąć znaczące działania na rzecz powszechnej dostępności pojazdów bateryjnych. Tym samym zaprojektowany i wyprodukowany w Europie e-C3 ma być pierwszym tak bogato wyposażonym, komfortowym i wydajnym elektrycznym hatchbackiem z segmentu B, dostępnym w cenie poniżej 25 tys. euro. Konkretnie mowa tu o kwocie 23 tys. euro. W Polsce model ten w swoim bazowym wariancie został wyceniony na 110 tys. zł. To porównawczo z najtańszym obecnie elektrykiem w naszym kraju - Dacią Spring, której koszt zakupu rozpoczyna kwota 106 900 zł. To, co jednak oferuje Citroen znacząco przewyższa możliwości wspomnianego konkurenta.

320 km na jednym ładowaniu i szybkie uzupełnianie energii

Co zatem otrzymujemy w tej cenie? Przede wszystkim wspomnianą już nowa platformę, która wykorzystuje akumulator LFP (litowo-żelazowo-fosforanowy) o pojemności 44 kWh, zapewniający zasięg do 320 km wg WLTP. To sporo, zwłaszcza że w przypadku konkurencyjnej Dacii odległość jaką pokonamy na jednym ładowaniu to zaledwie 230 km. e-C3 dysponuje także funkcją szybkiego ładowania prądem stałym o mocy 100 kW, co umożliwia przejście od 20 do 80 procent pojemności w zaledwie 26 minut.

Citroen e-C3. Dane techniczne i osiągi

Napędelektryczny
Pojemność akumulatora 44 kWh 
Moc113 KM
Prędkość maksymalna 135 km/h
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h ok. 11 sekund 
Zasięg na jednym ładowaniu (WLTP) 320 km 

Najwięcej miejsca w swojej klasie

Architektura modelu przełożyła się także na sporo miejsca wewnątrz pojazdu. e-C3 jest bowiem wyraźnie przestronniejszy od swojego poprzednika i to pomimo tego, że na papierze różnica stanowi zaledwie 19 mm długości i 6 mm szerokości. W przednim rzędzie siedzeń zarówno kierowca, jak i pasażer nie powinni narzekać na brak komfortu - jest go dosyć nawet dla wyższych osób. Także po zajęciu miejsca na tylnej kanapie nie ma tragedii, a odległość od siedziska do oparć przednich foteli kształtuje się na poziomie sporo większego T-Roca. Przy wysokości 1,57 m nowy model zapewnia pasażerom siedzącym z przodu o 30 mm więcej miejsca nad głową, co przekłada się na wyraźnie wyższą pozycję za kierownicą. To spory plus.

Przemyślane i dobrze wykonane wnętrze

Mocnym punktem pojazdu jest także jego praktyczność. We wnętrzu nowego e-C3 znajdziemy sporo przemyślanych schowków - zarówno w panelach drzwi,  konsoli środkowej, jak i pod środkowym podłokietnikiem. Nie zabrakło także ładowarki indukcyjnej. Bagażnik o pojemności 310 litrów za tylnymi siedzeniami jest wystarczająco duży, aby pomieścić torby z zakupami lub mniejsze walizki.

Wrażenie robi także jakość wykorzystanych materiałów oraz ich spasowanie. Chociaż sprawne oko dosyć szybko wypatrzy sporo twardych plastików oraz "ukochane" przez wszystkich dekory "piano black", to obszyta przyjemnym w dotyku materiałem deska rozdzielcza, nadaje wnętrzu przytulności. Na plus wypada także obszyta skóropodobnym materiałem, dwuramienna kierownica oraz fotele, które są nie tylko dobrze wyprofilowane, ale także zostały wyłożone miękką gąbką.

Nowością jest brak tradycyjnego zestawu wskaźników w górnej części panelu przedniego. W nowym, elektrycznym modelu po raz pierwszy zastosowano wyświetlacz, podobny do tego stosowanego w pojazdach marki Peugeot. Na kokpicie znalazło się także miejsce dla kilku fizycznych przycisków (np. od klimatyzacji), a pośrodku panelu przedniego znajduje się kolorowy ekran systemu informacyjno-rozrywkowego o przekątnej 10,25 cala. Umożliwia on m.in. dostęp do aplikacji oferowanych w ramach subskrypcji usług mobilnych, w tym oprogramowania Citroen e-ROUTES, ułatwiającego planowanie trasy i monitorowania naładowania akumulatora i danych dotyczących sieci punktów ładowania w czasie rzeczywistym.

"Podróż, jak na latającym dywanie"

Także sama jazda nowym Citroenem ma być zaskakująco przyjemna. Francuski producent zachwala nawet, że przypomina ona "podróż na latającym dywanie". Wrażenie to miało zostać uzyskane za sprawą opracowanego na nowo zawieszenia, które bazuje na progresywnych ogranicznikach hydraulicznych. System ten ma działać dwuetapowo. Gdy na zawieszenie oddziałują duże siły, sprężyna i amortyzator współpracują z ogranicznikami hydraulicznymi, aby stopniowo spowalniać ruch i niwelować wstrząsy przy skrajnych odchyleniach. Przyznajemy, że brzmi to ciekawie, a na przedstawionej prezentacji rozwiązanie to robiło niemałe wrażenie. Na osobiste przekonanie się, co do powyższych zapewnień przyjdzie jednak pora podczas pierwszych jazd.

Citroen e-C3. Ceny w Polsce i dostępność.

Francuska nowość jest już dostępna w zamówieniach. Pierwsze egzemplarze powinny trafić do klientów już w pierwszym kwartale 2024 roku. Jak wspomnieliśmy wcześniej - w Polsce ceny niewielkiego elektryka rozpoczynają się od 110 tys. zł za wersję You, która w standardzie posiada m.in. czujniki parkowania, tempomat, a także światła w technologii LED. Wariant Max z automatyczną klimatyzacją, 17-calowymi felgami i m.in. dwukolorowym nadwoziem będzie dostępny od 132 tys. zł. To wciąż niewiele jak na pełnoprawnego elektryka. Co ciekawe - od 2025 roku na wybranych rynkach ma zadebiutować jeszcze tańsza wersja modelu. Ta jednak zostanie pozbawiona większości wyposażenia, w tym dotykowego wyświetlacza oraz radia. Będzie za to wbudowany uchwyt na własnego smartfona. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Citroen | samochody elektryczne | samochody miejskie | premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy