Dla niewielkich firm
Dział pojazdów dostawczych Fiata w ciągu 15 miesięcy wymienił całą gamę samochodów. Najpierw było nowe Doblo, potem nowe Ducato, a teraz nowe Scudo.
O ile większe Ducato jest owocem wspólnego przedsięwzięcia z Francuzami (PSA), ale powstaje w fabryce Sevel we Włoszech, o tyle mniejsze Scudo też jest dzieckiem tej samej współpracy, ale powstaje w Sevel Nord w Valenciennes (Francja).
Czy zresztą słusznie używam pojęcia mniejsze Scudo? Nowy pojazd urósł pod względem wymiarów, pojemności i ładowności. Zbudowany na dwóch rozstawach osi (3 lub 3,12 m) ma obecnie 4,8 albo 5,13 m długości. Ponieważ dostępny jest także w wersji z wysokim dachem (łączna wysokość wynosi wtedy 2,28 m), samochód występuje w trzech nadwoziach o pojemności 5, 6 lub 7 m3. A zatem jest to dokładnie tyle, ile ma podstawowa wersja Ducato.
Także ładowność wzrosła do 1200 kg.
Podobnie jak to było z Ducato, wspólne projektowanie nowego samochodu oznaczało wspólne sfinansowanie całej inwestycji. Z 700 mln euro aż 440 wydano na doposażenie fabryki w Valenciennes, ale wzrosły jej moce do 190 tys. pojazdów rocznie. Jednak poza Scudo i Expertem produkowane są tam także inne samochody oparte na tej samej platformie.
W 1995 roku I generacja jednobryłowych dostawczaków mogła budzić wątpliwości, teraz już nie. A to dlatego, że Scudo jest zaprojektowane bardziej jak samochód osobowy lub rodzinny van niż jako furgonetka. Dotyczy to przestrzeni wewnętrznej nie tylko z tyłu, ale i na przednich fotelach pasażerskich, kształtów pojazdu i m.in. bardzo dużej powierzchni przeszklonej. Dla przykładu - przednia szyba, wysunięta w porównaniu ze starym Scudo do przodu, ma 1,68 m2, a całkowita powierzchnia szyb wynosi zależnie od wersji od 5,5 do 5,8 m2.
Niełatwo zbudować pojazd, który może przewieźć 1200 kg towaru, a gdy wyposaży się go w fotele - 5 lub 9 osób. Chodzi i o komfort podróżowania, sztywność zawieszenia, ale i osiągi dostarczane przez układy napędowe i wreszcie cechy akustyczne. Jednak - jak dowodzi nowy pojazd z Sevel Nord - jest to wykonalne.
Zresztą z założenia wzrasta teraz udział wersji osobowych (kombi lub panorama) w stosunku do furgonów, które mają albo dwa, albo trzy miejsca pasażerskie. Ta proporcja ma wynosić 70% dla wersji towarowych, a 30 dla osobowych.
Dlaczego Scudo jest alternatywą dla Ducato? Bo wielu użytkowników, choćby rzemieślników i wykonawców usług, potrzebuje samochodów, którymi sami poruszają się do pracy, ale i po pracy. Scudo, trochę mniejsze, jest też niższe, lżejsze, ma niżej środek ciężkości. Zatem prowadzi się wygodniej. Jak obliczono przeliczając zużycie paliwa w stosunku do pojemności ładunkowej, jest tańsze nie tylko od Ducato, ale od konkurentów z klasy. Właśnie codzienna eksploatacja, wygodniejsza i tańsza, przyciąga klientów do segmentu, który szacuje się już na 23 procent całości rynku lekkich samochodów dostawczych.
Fiat sprzedał 350 tysięcy Scudo I generacji, ale teraz zwiększa roczną produkcję do 45 tysięcy.
Nie ma sensu ukrywać, że Scudo w wersjach pasażerskich jest jednak przyjemniejsze w jeździe. Tapicerka i fotele, pełne przeszklenie - w sumie podróżujący ma wysoki komfort we wnętrzu. Wersja furgonowa z natury jest trochę głośniejsza, ale bez przesady. Scudo ma trzy różne silniki i każdy zapewnia nie tylko przyzwoite osiągi, ale i doskonałe parametry akustyczne. Dla najmniejszego silnika o poj. 1,6 l i mocy 90 KM (Peugeot) przyspieszenia są wprawdzie umiarkowane, ale też apetyt na paliwo odpowiednio niski, bo wynosi 7,2 l/100 km. Większe dwulitrowe jednostki to Multijet, też z wtryskiem common rail, o mocy 120 lub 136 KM. Tak wyposażone Scudo staje się dynamiczne, mimo że przecież puste waży od 1660 do 1940 kg (osobowe są cięższe).
Tylko mały silnik współpracuje z 5-biegową skrzynią biegów i słusznie, gdyż mocniejsze wersje jeżdżą na dłuższe trasy i szybciej, więc 6 biegów pozwala na ekonomiczną eksploatację.
A za kierownicą, dzięki nisko przebiegającej masce, odsuniętej od głowy szybie przedniej i zaprojektowanej w stylu osobówek tablicy rozdzielczej, prowadzący czuje się inaczej niż w starym Scudo. Bez wątpienia lepiej, w czym duża zasługa silników nowej generacji, nieprzenoszących do wnętrza tyle hałasu i drgań, co dawniej.
Na kokpicie można znaleźć zależnie od wersji dwa różne zestawy wskaźników, także podobnych do tych z samochodów osobowych. Scudo ma w opcji ESP, może mieć także tempomat, co jest w tej klasie nowością. Różnice w porównaniu do poprzedniej wersji są liczne. Dla kierowcy istotne będą np. nowe drzwi pracujące bardziej komfortowo, czyli cicho. Otwierające się szerzej boczne (rozsuwane), ale i tylne, dwuskrzydłowe. Scudo ma też bardzo dobry skręt, bowiem średnica zawracania wynosi 12-12,5 m. Inna zaleta Scudo to wysokość tylko 1,9 m, umożliwiająca parkowanie w niskich domowych garażach na lub wielopoziomowych parkingach. Tę wysokość można jeszcze obniżyć, zamawiając tylne zawieszenie pneumatyczne.
O bezpieczeństwie biernym samochodu mogą pośrednio świadczyć przygotowywane testy NCAP; w każdym razie producent zapewnia, że sztywność nadwozia została poprawiona także pod tym kątem, by uwzględnić nieregularne rozlokowanie towaru na ładowni.
O przyszłości samochodów dostawczych Fiata zadecyduje wiele czynników, ale na pewno będzie na nią miało wpływ poszerzenie sieci handlowej Fiata. Do obecnych 733 placówek zajmujących się dostawczymi Fiatami w Europie dojdzie ponad 100 nowych stacji.
A w Polsce Scudo jest od lutego dostępne i kosztuje od 75 tysięcy zł.
Aleksander Głuś