Aston Martin Rapide E. Wersja na prąd!

Trwający właśnie Międzynarodowy Salon Motoryzacyjny w Szanghaju jest miejscem premiery pierwszego w historii elektrycznego modelu Astona Martina. Brytyjczycy, zgodnie z obietnicą, zaprezentowali w Chinach produkcyjną wersję Rapida E.

Słowa "produkcyjna" używamy nieco na wyrost. Auto - rzeczywiście - budowane będzie w prezentowanej formie, ale problem stanowić może ograniczona dostępność. Firma deklaruje, że powstanie jedynie 150 egzemplarzy.

Zamiast benzynowego V12 o pojemności 6,0 l źródłem mocy są tu dwa elektryczne silniki trakcyjne, z których każdy odpowiada za napęd jednego z tylnych kół. Systemowa moc układu napędowego to 610 KM i monstrualne 950 Nm. Taki układ zapewnia wszelkie zalety mechanizmu różnicowego o ograniczonym uślizgu.

Za magazynowanie energii elektrycznej odpowiadają - pracujące pod napięciem aż 800 Voltów - baterie akumulatorów zamknięte w obudowie z włókien węglowych. 5600 cylindrycznych ogniw litowo-jonowych zapewnia, raczej skromną jak na osiągi auta, pojemność 65 kWh. Producent deklaruje, że - mierzony wg cyklu pomiarowego WLTP - zasięg wynosi ponad 200 mil, czyli około 320 km. Nie jest to może imponująca wartość, ale Aston Martin Rapide E przystosowany jest do ładowania przy wykorzystaniu wysokonapięciowych ładowarek o mocy 100 kWh. Oznacza to, że "tankowanie pod korek" zajmować może około 40 minut. Pełne ładowanie prądem z sieci - bez użycia szybkiej ładowarki - trwać ma 3 godziny.

Reklama

Osiągi? Sprint do 100 km/h zajmuje poniżej 4 sekund. Przyspieszenie od 50 do 70 mph (80-110 km/h) to zaledwie 1,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 250 km/h.

W kabinie najważniejszą nowością jest... elektroniczny panel wskaźników. Standard wyposażenie obejmuje m.in. adaptacyjne zawieszenie z trójstopniowym zakresem regulacji tłumienia.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy